Kosmiczna tapeta tygodnia: Hipokamp - najmniejszy księżyc Neptuna. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu
Nie znudziła ci się jeszcze obecna tapeta na ekranie komputera czy smartfonu? Jeżeli tak to raz w tygodniu proponujemy jedną grafikę/zdjęcie, które według nas idealnie pasuje jako tło pulpitu.
W tym tygodniu na tapetę trafia stosunkowo mały obiekt, co akurat nie jest typowe w świecie astronomicznym, w którym zazwyczaj fotografuje się znacznie większe obiekty, tj. planety, gwiazdy, gromady gwiazd, galaktyki czy gromady galaktyk.
Obrazem tego tygodnia niech będzie grafika (nie zdjęcie) przedstawiająca Hipokampa, najmniejszy znany księżyc Neptuna, ostatniej planety Układu Słonecznego.
Zważając na odległość samej planety od Słońca - ok. 4,5 mld km - już samo znalezienie tak małego obiektu wymagało odpowiednio zaawansowanego sprzętu. Hipokamp ma zaledwie 34 km średnicy, a więc zamiast księżycem jest tak naprawdę niewielkim głazem.
Żeby było ciekawiej, astronomowie znaleźli go w pobliżu Proteusza, jednego z większych księżyców planety. Najprawdopodobniej zresztą jest to fragment Proteusza. Wskazuje na to bardzo m.in. bardzo mała odległość między orbitami obu księżyców wynosząca zaledwie 12 000 km. Skąd on miałby się tam znaleźć? Najprościej można by to było wytłumaczyć zderzeniem Proteusza z kometą kilka miliardów lat temu. Jest to zresztą bardzo przekonująca teoria jeżeli uwzględnimy fakt, że w 1989 r. sonda Voyager 2 przelatująca w pobliżu Proteusza zauważyła na nim potężny krater uderzeniowy. Hipokamp może być pozostałością po zderzeniu, które doprowadziło do powstania tego krateru.
Wbrew pozorom, Neptun akurat ma niezwykle ciekawą historię jeżeli chodzi o księżyce. Wszystko wskazuje na to, że jego największy księżyc - Tryton - jest obiektem przechwyconym z Pasa Kuipera, rozległego obszaru na obrzeżach Układu Słonecznego wypełnionego mniejszymi obiektami, planetoidami i kometami. Przechwycenie tak masywnego obiektu sprawiło, że orbity pierwotnych księżyców planety uległy zaburzeniu. Przelatujący w ich pobliżu masywny Tryton oddziaływał na nie grawitacyjnie, wybijając je z pierwotnych orbit, co z kolei prowadziło do zderzeń między nimi i powstania „księżyców drugiej generacji”.
Jeżeli zatem założymy, że w taki księżyc drugiej generacji - np. Proteusz - uderzyła kometa i doprowadziła do powstania Hipokampa, to jest to już księżyc trzeciej generacji. Kto by się spodziewał, że tak daleko od Słońca, w pozornie nudnym rejonie Układu Słonecznego może dochodzić do takich przepychanek?
Wbrew pozorom to nie koniec - Tryton jako jedyny księżyc w Układzie Słonecznym porusza się ruchem wstecznym, tj. okrąża planetę w kierunku przeciwnym do reszty księżyców i do jej kierunku obrotu wokół własnej osi, stopniowo zbliżając się do Neptuna. Oznacza to, że „już” za 1,5-3 mld lat albo zderzy się z planetą, albo rozpadnie się i utworzy układ pierścieni, który rozmiarami będzie dorównywał pierścieniom Saturna. Nudno zatem w okolicach Neptuna nigdy nie było i jeszcze długo nie będzie.
Powyższą grafikę w wielu różnych formatach możesz pobrać na swoje urządzenia ze strony Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Poprzednie kosmiczne tapety tygodnia znajdziesz tutaj.