Dobra wiadomość: pierwsze testy szczepionki przeciwko guzowi mózgu zakończone. Wyniki obiecujące

Rozwój medycyny stopniowo pozwala coraz skuteczniej walczyć z nowotworami. Część z nich jednak wciąż pozostaje całkowicie nieuleczalna. Glejaki potrafią „rozlewać się” po mózgu, przez co lekarze nie są w stanie ich w żaden sposób usunąć. Jakby tego było mało, bardzo rzadko działa w ich przypadku leczenie za pomocą chemioterapii czy radioterapii.

Niemieccy naukowcy odkryli jednak, że nowotwory tego typu mają swoją piętę achillesową. Charakterystyczna mutacja genomu prowadzi do powstawania w nowotworze białka, które nie występuje w zdrowej tkance. Dzięki temu układ immunologiczny jest w stanie rozpoznać takie białko i skierować swoją odpowiedź bezpośrednio do tkanki nowotworowej. Warto tutaj podkreślić, że taka mutacja genomu pojawia się np. w ponad 70 proc. przypadków glejaka rozlanego.

Opracowana przez naukowców z Heidelbergu i Mannheim w Niemczech szczepionka ma za zadanie wspomagać układ odpornościowy i ostrzegać go o obecności białka charakterystycznego dla nowotworu mózgu.

W pierwszej fazie badań klinicznych szczepionkę podano 33 pacjentom z nowotworem złośliwym mózgu. U 93 proc. pacjentów odnotowano reakcję układu odpornościowego, a 84 proc. wciąż żyje trzy lata po podaniu szczepionki. U 63 proc. pacjentów nie odnotowano dalszego rozlewania się tkanki nowotworowej. Co ważne, u żadnego z pacjentów nie odnotowano żadnych skutków ubocznych szczepionki.

Naukowcy przyznają, że choć faktycznie udało się zarejestrować reakcję układu immunologicznego wewnątrz tkanki nowotworowej, to nie można jednoznacznie stwierdzić jaką skutecznością charakteryzuje się szczepionka bez grupy kontrolnej.

Zachęceni pozytywnymi wynikami, badacze planują badania kliniczne drugiej fazy. Choć do wdrożenia leczenia za jej pomocą jeszcze bardzo długa droga, można przynajmniej mieć nadzieję, że naukowcy są na dobrej drodze.