Elon mówi: panie Putin, pogadajmy na Clubhouse. Zdzwonimy się?
Elon Musk chciałby dostąpić zaszczytu rozmowy w Władimirem Putinem. I to nie byle jakiej rozmowy, bo publicznej, w nowym serwisie społecznościowym Clubhouse.
Wiele rzeczy widzieliśmy już na Twitterze Elona Muska, począwszy od rzucanych bezpodstawnie oskarżeń o pedofilię, poprzez tweety naginające kursy giełdowe aż po wywołaniu ostatniego spadku wartości DogeCoina i innych kryptowalut. Gdy Elon mówi, świat słucha.
Posłuchał i teraz. W sobotę Elon Musk zatweetował do oficjalnego profilu Kremla na Twitterze, z zapytaniem o możliwość rozmowy z Władimirem Putinem w serwisie Clubhouse, z którego Elon Musk bardzo aktywnie korzysta.
Więcej o Clubhouse możecie dowiedzieć się z naszych tekstów:
Wydawało się, że zaproszenie Muska poszło w eter i nie doczekało się posłuchu, aż tu nagle w poniedziałek rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, powiedział rządowej agencji informacyjnej Interfax, iż Kreml rozważa propozycję Elona. Rosjanie muszą jednak najpierw dowiedzieć się więcej o propozycji i rozważyć, co taka rozmowa będzie oznaczać dla prezydenta Putina. Jak powszechnie wiadomo, Władimir Putin sam nie korzysta z żadnych platform społecznościowych.
O czym Elon Musk chce rozmawiać z Władimirem Putinem?
W swoim tweecie Musk nie przedstawił konkretów, nadmienił tylko, iż byłoby dla niego wielkim zaszczytem porozmawiać z prezydentem Federacji Rosyjskiej.
Czysto hipotetycznie jednak - jakie tematy mógłby poruszyć szalony wizjoner w rozmowie z autorytarnym przywódcą? Opcji jest co najmniej kilka. Jednym z tematów bez wątpienia mogłyby być plany kolonizacji Marsa. Kolejnym możliwym tematem są satelity Starlink, które właśnie trafiły do pierwszych klientów i… momentalnie zostały zakazane w Rosji, gdyż Duma nie chce, aby obywatele Federacji mieli dostęp do nieocenzurowanego, globalnego internetu. Za złamanie zakazu grożą srogie grzywny, a nawet więzienie.
O ile wiele osób podziwia Elona za próbę kontaktu z Putinem, tak jeszcze więcej krytykuje go za samą chęć rozmowy z człowiekiem, który właśnie skazał Alexeia Navalnego i prawdopodobnie stoi za próbą otrucia lidera opozycji.
Nie wiemy oczywiście, czy do rozmowy w ogóle dojdzie, a przynajmniej czy dojdzie do niej w takiej formie, jak proponuje to Elon Musk. Clubhouse to serwis, w którym każdy użytkownik może przysłuchiwać się trwającej rozmowie. Nie każdy może się odezwać, ale każdy może usłyszeć, czego dotyczy rozmowa. Kreml nie miałby żadnej możliwości wpływania na rozmowę, zablokowania niewygodnych pytań czy kontrolowania przebiegu rozmowy w jakikolwiek sposób, jak miałoby to miejsce np. podczas wywiadu za zamkniętymi drzwiami. Możliwe więc, że z tego względu Władimir Putin nie zdecyduje się na rozmowę poprzez Clubhouse, choć niewykluczone, iż zechce się porozumieć z Muskiem innym kanałem.
Dla Clubhouse byłaby to szansa na przełom.
Jeśli jednak doszłoby do rozmowy Musk-Putin, największym wygranym tej sytuacji byłby Clubhouse. Nie minął jeszcze rok, odkąd serwis powstał, nie oferuje on nawet jeszcze aplikacji na Androida, a już mówi się o nim dosłownie wszędzie. Korzystają też z niego celebryci i giganci, jak Elon Musk, Mark Zuckerberg czy… Kanye West.
Nie da się jednak ukryć, że póki co Clubhouse znany jest raczej w środowisku entuzjastów, nie normalnych użytkowników. Rozmowa Władimirafvlaf Putina z Elonem Muskiem mogłaby być dla serwisu społecznościowego bramą do mainstreamu. Taką rozmowę bez wątpienia relacjonowałyby media na całym świecie, zarówno te internetowe, jak i tradycyjne, a tym samym Clubhouse dzięki jednej rozmowie zyskałby ogromną rozpoznawalność i - potencjalnie - rzeszę nowych użytkowników.
Przypomina mi to nieco sytuację z serwisem blogowym Medium, który nabrał rozpędu po tym, jak swoje eseje zaczął publikować w nim ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama. Dzięki temu, że słowa prezydenta można było przeczytać tylko tam, Medium przyciągnęło tysiące użytkowników, którzy w innym wypadku nawet by tam nie zajrzeli. Podobnie może być z Clubhouse’em, jeśli dojdzie do rozmowy prezydenta Rosji z szefem Tesli. To może być podpalenie lontu, który doprowadzi do eksplozji popularności serwisu audio.