REKLAMA

W końcu mam smartfon, który wytrzymuje dwa pełne dni bez ładowania

Jak duży powinien być akumulator w. smartfonie? Po ponad tygodniu spędzonym z realme 7i dochodzę do wniosku, że wartość, do której powinni dążyć producenci, to 6000 mAh.

15.12.2020 14.45
realme-7i
REKLAMA

Zanim jednak powiem dlaczego, wspomnę o bohaterze tego tekstu. realme 7i jest to bowiem smartfon z nisko-średniej półki kosztujący 699 zł. Model ten jest przeznaczony dla mało wymagających użytkowników.

REKLAMA

Doskonale świadczy o tym jego specyfikacja, na którą składają się MediaTek Helio G85, 4 GB RAM oraz 64 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD. Ponadto ma bardzo duży, 6,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1600 x 720 pikseli oraz dobrze wykonaną, acz grubą, plastikową obudowę. Ot, całkiem dobry sprzęt ze swojego pułapu cenowego. 

Tu mógłbym zakończyć recenzję realme 7i, dlatego… recenzji nie będzie.

realme 7i jest smartfonem do bólu zwykłym, nudnym i przewidywalnym. Dlatego, zamiast setny raz przepisywać jego specyfikację i zachwycać się płynnością działania Androida lub obecnością portu USB-C, postanowiłem dokładniej sprawdzić jeden element, który wyróżnia się w tym smartfonie. Jest to akumulator o pojemności 6000 mAh. Zaintrygował mnie on, bo wcześniej, nie licząc chińskich wynalazków z Aliexpress, nie miałem smartfona z tak dużym ogniwem.

 class="wp-image-1526021"

Moje testy nie były zbyt wymyślne, bo ze smartfona po prostu korzystałem. Dzwoniłem, odpisywałem na maile, słuchałem muzyki, oglądałem YouTube’a, samotnie grałem w Pokemon Go w godzinach nocnych. Ot, szara pandemiczna codzienność. 

W takich zastosowaniach zdecydowana większość smartfonów z ogniwami o pojemności około 4000 mAh starcza mi na jeden dzień pracy. Modele z akumulatorami 4500-5000 mAh z kolei wystarczały na więcej niż jeden dzień pracy, ale rozładowywały się w trakcie następnego dnia, qięc na noc i tak podpinałem je do ładowarki.

Prawdziwą zmianę przyniósł dopiero akumulator o pojemności 6000 mAh.

Jest to pierwszy akumulator, przy którym pod koniec dnia widziałem 45-60 proc. naładowania akumulatora ze wskazaniem na tę wyższą wartość. Oznaczało to, że smartfon bez problemu wytrzyma też drugi dzień intensywnej pracy. I tak faktycznie było, bo dopiero następnego wieczora stan baterii spadał do niepokojących 10-15 procent. Wtedy konieczne było podpięcie smartfona do ładowarki.

 class="wp-image-1526024"
REKLAMA

I tutaj dochodzimy do największego problemu. Duże ogniwa oznaczają długi czas pracy bez ładowania. A tu mamy bardzo duże ogniwa, więc smartfon należy podłączyć do gniazdka na grubo ponad 3 godziny. A to oznacza, że jedyny dobry moment na ładowanie realme 7i to czas, gdy ładujemy własne akumulatory. To kwestia szybkiego ładowania 18W, które w tym przypadku okazuje się jednak za mało szybkie. Szkoda, że producent nie zdecydował się na użycie ładowania 33 W, a najlepiej 65 W, ale zapewne nie było to możliwe przez chęć jak najmocniejszego obniżenia ceny.

Nie jest to jednak ogromna wada, a korzyść z posiadania z większego akumulatora jest widoczna gołym okiem. Dlatego mam nadzieję, że trend zwiększania ogniw w smartfonach nie zatrzyma się, a smartfony wytrzymujące swobodnie dwa lub więcej dni bez ładowania staną się standardem. Znacznie bardziej wolę taką ewolucję niż piąte oczko aparatu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA