Już możesz kontrolować serce Bluetoothem. W Śląskim Centrum Chorób Serca montują cyberwszczepy
Chodzi o kardiowerter-defibrylator, z którym za pośrednictwem modułu Bluetooth można połączyć się telefonem. Urządzenie potrafi również automatycznie uratować swojego użytkownika w przypadku wystąpienia zagrażającej życiu arytmii komorowej.

Moduł Neutrino wykorzystywany jest już od dawna do terapii CRT, która polega na synchronicznej stymulacji obu komór serca za pomocą elektrod stymulujących ten mięsień.
– Nasz pacjent trafił do nas z powodu niewydolności mięśnia sercowego. Badania wykazały, ciężko upośledzoną frakcję wyrzutową lewej komory na poziomie 18 proc. i klasę NYHA II/III. Oznacza to, że objawy choroby utrudniają pacjentowi codzienne funkcjonowanie - ograniczają codzienną aktywność, powodują uczucie duszności i zmęczenia nawet przy niewielkim wysiłku. Zastosowana terapia CRT ma za zadanie zsynchronizować pracę komór serca pacjenta, a w konsekwencji poprawić jego stan i jakość życia. Dzięki funkcji defibrylacji w razie potrzeby urządzenie przerwie groźną dla życia arytmię komorową, która mogłaby spowodować nagły zgon sercowy. Co więcej, zastosowana w nowym układzie funkcja komunikacji przez bluetooth ułatwi zdalne kontrole urządzenia i stanu zdrowia pacjenta, a to szczególnie ważne i przydatne zwłaszcza w dobie ograniczeń w funkcjonowaniu ośrodków związanych z pandemią COVID-19 – wyjaśnia dr n. med. Sławomir Pluta z I Oddziału Kardiologii i Angiologii Śląskiego Centrum Chorób Serca.
Kardiowerter-defiblyrator z modułem Bluetooth ma już trzeciego użytkownika w Polsce
Po co? W uproszczeniu: żeby zsynchronizować pracę obu komór. Ich desynchronizacja (nazywana fachowo dyssynchronią skurczu serca) prowadzi bowiem do zwiększonego ryzyka prowadzącego do wywołania niewydolności krążenia, czy też, w przypadkach ekstremalnych, śmierci sercowej.
67-latek, który trafił do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu z niewydolnością serca, jest trzecim pacjentem w Polsce, któremu wszczepiono Neutrino CRT. Z urządzeniem tym będzie można łączyć się zdalnie.
Dla lekarzy ze śląskiego centrum oznacza to, że będą mogli oni sprawdzać parametry życiowe pacjenta na odległość. Pacjent, który również będzie mógł połączyć się ze swoim implantem za pośrednictwem zwykłego smartfona, w prosty sposób będzie mógł skontrolować chociażby stan naładowania akumulatora w urządzeniu kontrolującym pracę jego serca.
— Wszczepiony naszemu pacjentowi nowy układ do terapii resynchronizującej w połączeniu z aplikacją mobilną okazał się bardzo przyjazny pacjentowi. Opcja wysyłania cyklicznych raportów telemedycznych do ośrodka jest automatyczna, ale pacjent może wygenerować także dodatkowy przesył danych. Przez smartfon, który dziś większość z nas ma zawsze przy sobie, to łatwe i możliwe praktycznie z każdego miejsca na świecie. To bardzo pomocne zwłaszcza wtedy, kiedy pacjenta coś zaniepokoi albo chciałby sprawdzić stan baterii wszczepionego urządzenia. Bez konieczności wizyty w ośrodku można upewnić się, czy wszystko jest w porządku - tłumaczy dr Sławomir Pluta.
Łączność za pośrednictwem Bluetooth nie jest oczywiście wielkim przełomem w 2020 r. Należy jednak pamiętać, że cykl rozwoju nowych rozwiązań stosowanych w medycynie jest znacznie dłuższy, niż w tzw. elektronice konsumenckiej. I nie ma w tym oczywiście nic złego. Osobiście nie chciałbym, żeby wszczepiono mi nieprzetestowane urządzenie, które z jakiegoś powodu czasami przestaje działać i odpowiada za kontrolowanie pracy mojego serca.