REKLAMA

Chiny powoli przestają być fabryką świata. Foxconn ucieka z produkcją

Zimna wojna z Chinami prowadzona między innymi przez sankcje na chińskie przedsiębiorstwa okazuje się skuteczniejsza, niż niektórzy uważali. Jeden z największych producentów sprzętu w Państwie Środka zaczyna planować fabryki w innych krajach.

13.08.2020 12.14
Sukces Trumpa. Foxconn wyprowadza produkcję z Chin
REKLAMA

Huawei nie może już korzystać z Androida i produkować swoich procesorów Kirin. TikTok i WeChat muszą albo sprzedać część swoich zasobów, albo natychmiastowo wynieść się z amerykańskiego rynku. To tylko mała część skutków zimnej wojny, jaką Donald Trump prowadzi z Chinami, chcąc ratować amerykańską gospodarkę.

REKLAMA

Polityka Trumpa ma wielu krytyków. Uważana jest za ksenofobiczną, niesprawiedliwą, godzącą w dobro konsumenta i nieskuteczną. Cóż, Donalda Trumpa można popierać lub nie – ale przynajmniej część tej krytyki prawdopodobnie trzeba będzie odszczekać. Foxconn, jeden z największych producentów sprzętu elektronicznego na świecie, zaczyna mieć dość napiętej sytuacji pomiędzy oboma mocarstwami. I zaczyna rozważać budowę fabryk i płacenie podatków w innych krajach niż Chiny.

Foxconn ma dość sankcji Trumpa. Rozważa otwarcie fabryk w Indiach, Indonezji i w Ameryce.

Jak informuje Bloomberg, Young Liu, prezes Foxconna na konferencji poświęconej wynikom finansowym firmy oświadczył inwestorom, że Chiny przestaną być fabryką świata. Już teraz, jak zauważa, Foxconn i jego konkurencja dywersyfikują swoje łańcuchy dostaw i relacje z partnerami, bo obawiają się nieprzewidzianych skutków sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych. Ryzyko pojawienia się nowych obostrzeń zaczyna stawać się w ujęciu biznesowym nie do przyjęcia.

REKLAMA

Inwestorzy dowiedzieli się na spotkaniu, że 30 proc. siły wytwórczej Foxconnu zostało już wyprowadzone poza Chiny. Planowane są fabryki w Indiach, południowowschodniej Azji i w obu Amerykach. Będą to ogromne kompleksy wytwórcze, podobne do tych jakie Foxconn wykorzystuje w Chinach.

Donald Trump od początku zapowiadał, że jego celem jest istotne zmniejszenie zależności amerykańskiej (i rykoszetem – światowej) gospodarki od perfekcji, jaką Chińskie firmy osiągnęły w swoich procesach technologicznych. Nawet jeśli to ma oznaczać, że na skutek wzrostu cen zmaleje siła nabywcza statystycznego amerykańskiego konsumenta. Ta strategia, wbrew przewidywaniom, wydaje się być coraz skuteczniejsza. Ocenę czy jest właściwa pozostawię historii i osobom kompetentniejszym od mojej skromnej osoby.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA