Te nowości w Androidzie mogą ci uratować życie. I nie musisz czekać na nową wersję systemu, by z nich skorzystać
Nie musisz mieć najnowszej wersji Androida, by mieć najnowsze funkcje. Tak przynajmniej przekonuje Google, prezentując pięć nowości w Androidzie.
Google małymi kroczkami próbuje rozwiązać niezmienny problem fragmentacji Androida, dostarczając nowe funkcje poprzez Sklep Play nawet tym smartfonom, które nie mają (i nie będą mieć) najnowszej wersji Zielonego Robota.
Na smartfony z systemem Google’a właśnie trafia pięć nowości, z których jedna jest niedostępna w naszym kraju, druga nikogo w Polsce nie obejdzie, trzecia jest żywcem skopiowana z iPhone’a, choć zrobiona z lepszym pomyślunkiem, ale za to czwarta spodoba się kierowcom, a piąta może nawet uratować życie. Hej - lepszy rydz niż nic.
Nowości w Androidzie - co się zmienia?
W myśl zasady stopniowania napięcia, zacznijmy od tej nowości, której u nas nikt nie zobaczy. Niedostępna w Polsce aplikacja Lookout otrzymała nowe funkcje, które mają jeszcze bardziej ułatwić życie osobom niedowidzącym i niewidzącym.
Druga nowość dla Polaków nie ma większego znaczenia - przynajmniej dla tych Polaków, którzy rzadko podróżują. Dotyczy bowiem wczesnego ostrzegania przed trzęsieniami ziemi, które w Polsce są nieodczuwalne. W innych rejonach świata, gdzie trzęsienia ziemi to chleb powszedni, nowa funkcja Androida może być zbawieniem. Google nową funkcją stworzył de facto globalny system wczesnego ostrzegania - jeśli jeden smartfon zarejestruje trzęsienie ziemi, ostrzeże o tym wszystkie smartfony w pobliżu. Od teraz każdy z nas nosi więc w kieszeni mini-sejsmometr!
Funkcja powstała we współpracy z ShakeAlert i była testowana przez ostatnie miesiące na terenie stanu Kalifornia. Teraz zostanie udostępniona globalnie i oprócz pobierania danych od innych smartfonów będzie też oczywiście korzystać z publicznie udostępnianych informacji sejsmograficznych, tworząc tym samym największy na świecie system ostrzegania przed trzęsieniami ziemi.
Trzecia nowość znana jest użytkownikom iPhone’a (i wielu smartfonów z Androidem również) od lat i jest to tryb „pora spać”. Jego działanie jest dość zrozumiałe - ustawiamy godziny snu i w tym czasie telefon nie będzie przekazywał żadnych powiadomień prócz alarmowych. Ponadto wraz z nową funkcją Androida pojawi się również nowa zakładka w google’owskiej aplikacji Zegar - będziemy tam mogli wybrać muzykę, przy której chcemy zasypiać, a także taką, przy której chcemy się budzić. W końcu też ma się pojawić stopniowe zwiększanie intensywności budzika oraz efekty świetlne, mające ułatwić rozbudzenie. Do tego w statystykach Cyfrowego Dobrostanu pojawią się też informacje, z jakich aplikacji korzystaliśmy w czasie, gdy powinniśmy spać, żeby ułatwić nam zapanowanie nad niezdrowym przyzwyczajeniem.
Trzeba przyznać, że choć może inni zrobili to wcześniej, tak Google zrobił to naprawdę dobrze.
Czwarta nowość dotyczy Android Auto.
Pojawiły się tam dwie istotne zmiany - aplikacja Kalendarza oraz rozbudowany panel ustawień. Nie trzeba już zatem sięgać po telefon, by zmienić parametry trybu samochodowego ani też po to, by zobaczyć harmonogram danego dnia. Jeśli do wydarzenia przypisany jest numer telefonu lub lokalizacja, będziemy mogli jednym dotknięciem zadzwonić lub uruchomić nawigację.
Android Auto nie jest jeszcze oficjalnie dostępne w Polsce, ale jak najbardziej można pobrać plik .apk, a usługa działa z kompatybilnymi samochodami, także w języku polskim. Co ciekawe, niektórzy użytkownicy (w tym niżej podpisany) od kilku miesięcy mogą korzystać z Android Auto poprzez Sklep Play. Na swoim smartfonie zauważyłem jednak pewną zmianę - otóż wraz z dzisiejszą aktualizacją Android Auto przestał być widoczny w szufladzie aplikacji, choć nie zniknął ze smartfona. Nadal figuruje na liście aplikacji w ustawieniach telefonu i działa bez problemu po podłączeniu do auta, ale nie mogę używać aplikacji stricte na smartfonie, jak mogłem do tej pory. Nie udało mi się niestety potwierdzić, czy to zamierzona zmiana i Android Auto funkcjonalnie będzie działał jak CarPlay (czyli tylko na ekranie samochodu), czy może jakiś jednostkowy błąd.
Ostatnia nowość ma chyba największe znaczenie ze wszystkich dziś ogłoszonych, choć gorąco życzę wam, byście nigdy nie musieli z niej skorzystać.
Od 2016 roku Android potrafi w 29 krajach podać lokalizację odpowiednim służbom, gdy wybierzemy numer alarmowy. Funkcja ta nazywa się ELS (Emergency Location Service) i stanowi bezcenną pomoc dla służb ratunkowych na całym świecie, szczególnie gdy po pomoc dzwonią turyści, niezorientowani w lokalnej topografii.
Teraz ELS wraz z informacją o lokalizacji będzie przekazywał służbom informację o języku, jakim posługuje się dzwoniący. Umożliwi to operatorom błyskawiczne przydzielenie połączenia do osoby, która włada danym językiem, by zlikwidować barierę językową a tym samym skrócić czas reakcji na zgłoszenie. To również bezcenna pomoc dla turystów, którzy mogą nie znać lokalnego języka.
Nowości w Androidzie prawdopodobnie są już na waszych smartfonach.
Jeśli tylko posiadacie telefon z Androidem 5.0 lub wyższym, wszystkie z wyżej wymienionych nowości (nie licząc pierwszej, niedostępnej w Polsce) powinny już działać, lub zaczną działać po aktualizacji aplikacji czekającej w Sklepie Play.
Warto jak najszybciej zaktualizować aplikacje, zwłaszcza jeśli właśnie wybieracie się na urlop lub już na tym urlopie jesteście. Nigdy nie wiadomo, kiedy przyda się ostrzeżenie o trzęsieniu ziemi lub pomoc w rodzimym języku.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.