W szkole ich nienawidziłem, ale teraz widzę, jak bardzo akcje sprzątania świata zmieniają nasze otoczenie
Wyobraźcie sobie, że ktoś zbiera wszystkie śmieci, które produkujecie w trakcie roku i rozrzuca je po całym lesie. A potem, że grupka ochotników pakuje je z powrotem do worków. W przeciągu kilkudziesięciu godzin.
Na początku przyznam się do jednego – w czasach szkoły podstawowej akcje sprzątania świata były dla mnie najgorszą mordęgą. Widząc (i czując) porozrzucane puszki, zamoknięte opakowania po sokach, pety i plastikowe torby, zaczynałem marzyć o powrocie na lekcje polskiego. Pogadanki o konieczności utrzymywania swojego otoczenia w czystości jakoś do mnie nie trafiały.
Z perspektywy czasu tak bardzo mnie to jednak nie dziwi. Krótkie wyjście na spacer po okolicy kończyło się zwykle zebraniem dwóch-trzech dużych worków. Człowiek rozglądał się wtedy bezradnie po okolicy i myślał: „Naprawdę? To cały efekt?” A pobliskie tereny zielone jak były zaśmiecone, tak po naszym dziarskim przejściu wciąż takie pozostawały.
Z akcjami sprzątania świata jest jednak chyba nieco jak z dobrymi szkolnymi lekturami. Po prostu trzeba do tego dojrzeć. W jaki sposób? Najlepiej, uświadamiając sobie, ile w trakcie takiej jednej niepozornej akcji można zdziałać.
Ile śmieci produkuje statystyczny Polak?
Jako społeczeństwo wciąż produkujemy stosunkowo mało odpadów – przeciętny Polak wyrzuca rocznie ok. 315 kg śmieci. Na ulice, skwery czy plaże trafia z tego zapewne niewielki procent. Piszę jednak o tym dlatego, by lepiej zobrazować efekty, jakie można osiągać dzięki krótkiej skoordynowanej akcji sprzątania.
Wyobraźcie sobie więc worek ze śmieciami, który każdego dnia wynosicie z mieszkania do śmietnika. Przemnóżcie go przez 365 dni w roku. A teraz jeszcze razy dwa.
A teraz – uwaga - to wciąż mniej niż w trakcie jednej majowej Akcji Sprzątania Świata, podczas której ochotnicy sprzątali tylko w ciągu 3 dni. A wyczyścili ziemię dokładnie z 776,04 kg odpadków.
Śmieci zbierane były w Łodzi, Aleksandrowie Łódzkim i na warszawskim Targówku, czyli w okolicach fabryk należących do firmy Procter & Gamble, która jest partnerem tego wydarzenia. Ochotnicza Straż Przyrody i mieszkańcy znaleźli w trakcie akcji takie przedmioty jak stare kanapy, stoliki, muszle klozetowe, stare opony czy kanistry po benzynie.
Człowiek, który zainspirował miliony
To wszystko nie wydarzyłoby się, gdyby nie australijski żeglarz Ian Kiernan. W 1989 r. zainicjował on sprzątanie portu w Sydney. Akcja zakończyła się takim sukcesem, że rok później z workami w teren ruszył cały kontynent.
Dzisiaj w akcjach sprzątania świata bierze udział kilkadziesiąt milionów ludzi w ponad 40 krajach. Od 1994 r. także w Polsce. Organizatorem wielkich porządków jest u nas założona przez Mirę Stanisławską - Meysztowicz Fundacja Nasza Ziemia.
Chętnych do takiej społecznej działalności z roku na rok jest coraz więcej. I nic w tym dziwnego. Dzięki środkom masowego przekazu dzień w dzień docierają do nas obrazy i informacje pokazujące stan dewastacji naszej planety. Gdy w 2018 r. brytyjski pływak Lewis Pugh przepłynął 560 km wzdłuż kanału La Manche ze zgrozą wspominał, że częściej od delfinów spotykał dryfujące reklamówki.
Kilka miesięcy wcześniej świat obiegły natomiast kadry z dna Rowu Mariańskiego – najgłębszego znanego miejsca na Ziemi. Japońscy naukowcy, którzy badają dno oceanu znaleźli tam plastikowe worki. W naturalnych warunkach ten surowiec rozkłada się od kilkuset do nawet tysiąca lat.
Właśnie dlatego tak ważne jest, by krążył w zamkniętym obiegu. A to oznacza, że musi nadawać się do recyklingu, być temu recyklingowi poddawany, a potem produkt powstały w efekcie recyklingu, tzw. PCR, musi być wykorzystywany w produkcji nowych opakowań. Procter & Gamble dba o wszystkie te kwestie, dzisiaj 88% opakowań produktów firmy nadaje się do recyklingu, a surowcem do nowych opakowań, w co najmniej 25% jest PCR. Dodatkowo, firma, we współpracy z organizacjami społecznymi, zbiera plastik wyrzucony na plażę mórz i wykorzystuje go do produkcji butelek szamponu Head & Shoulders. Dzięki temu nie tylko zapobiega zaśmiecaniu zbiorników wodnych plastikiem, ale wręcz pomaga w ich oczyszczeniu.
Majowa mobilizacja to dopiero wstęp do wielkiego sprzątania. Finał akcji planowany jest na wrzesień. A potem czas na uzupełnianie wiedzy: od jesieni, Procter & Gamble, wspólnie z Fundacją Nasza Ziemia udostępnią uczniom, nauczycielom i rodzicom materiały edukacyjne, dotyczące m.in. segregacji śmieci, i właściwości plastiku jako surowca.
Jedną z najistotniejszych kwestii związanych z plastikiem jest jego odpowiednia segregacja. Bez tego nie będziemy mogli efektywnie poddać go recyklingowi a następnie ponownie wykorzystać, np. w produkcji opakowań. Do tego procesu może przyczynić się każdy z nas – segregując śmieci w domu. Chcemy wspierać w młodym pokoleniu poczucie odpowiedzialności za naszą planetę. Dlatego razem z Fundacją Nasza Ziemie oraz uczniami szkół podstawowych zorganizowaliśmy już 2 akcje sprzątania świata w ramach programu „Czysta Ziemia”. Teraz pracujemy nad kompleksowymi materiałami edukacyjnymi dotyczącymi zagadnień ekologii, segregacji odpadów, oszczędzania surowców naturalnych czy energii, które jesienią będą udostępnione zarówno nauczycielom jak i rodzicom
– komentuje Małgorzata Mejer, Manager ds. komunikacji korporacyjnej Procter & Gamble w Europie Środkowej, partner tegorocznej Akcji Sprzątania Świata oraz Majowego PreStartu.
* Materiał powstał we współpracy z P&G