REKLAMA

Polak stworzył niesamowity film pokazujący ruch Ziemi. Wystarczyło „anulować” rotację naszej planety

Internet w ostatnich dniach podbił film Bartosza Wojczyńskiego. Polak wycelował swój obiektyw w gwiazdy, ale efekt nie przypomina niczego, co większość z nas kiedykolwiek widziała. Film obejrzało blisko pół miliona osób. Nic dziwnego: efekt jest wręcz hipnotyczny. Spytałem autora, jak wykonał ten materiał.

Fot. Bartosz Wojczyński
REKLAMA
REKLAMA

W wyjątkowym filmie, o którym mowa, twórca ustabilizował niebo, a nie Ziemię. Dzieło Wojczyńskiego przedstawia kompletną rotację naszej planety względem gwiazd, wynoszącą 23 godziny i 56 minut. Nie jest to jednak zwykły film, tylko sekwencja zdjęć robionych z minutowym interwałem (przerwą pomiędzy jednym zdjęciem a drugim) i połączonych autorską metodą.

Jak powstał popularny film? Wystarczyło „anulować” rotację Ziemi

Do jego wykonania twórca wykorzystał pełnoklatkową lustrzankę cyfrową Nikon D810 z obiektywem Irix 15 mm f/2.4. Kluczem do wykonania tak niezwykłego efekty było zastosowanie specjalnej głowicy Sky-Watcher Star Adventurer. Jak opisuje to twórca, jest to głowica z napędem umiejącym „anulować” ruch obrotowy naszej planety poprzez powolną rotację w odwrotnym kierunku. Tak wygląda i działa podobny zestaw w praktyce:

W filmie widać także specjalny zabieg płynnego przejścia z dnia do nocy.

Fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164526"
Fot. Bartosz Wojczyński

Głowica, z której skorzystał twórca, jest zaskakująco tania, jak na sprzęt do astrofotografii. Jest to jednak dosyć podstawowy model do lekkich sprzętów. Potrafi obsłużyć aparaty z obiektywem do ok. 200 mm. Do teleskopów przeznaczone są większe i droższe głowice. Powyżej widać „sztandarowy” zestaw Wojczyńskiego: teleskop Takahashi Epsilon 130D 430 mm f/3,3 z aparatem Nikon D810A, głowicą Rainbow RST-135 i statywem Avalon T-90. Całość kosztuje ok. 55 tys. zł. No i to jest kwota, którą bardziej kojarzę z fotografowaniem kosmosu.

Film poklatkowy powstał w Namibii, na farmie Tivoli położonej na pustyni Kalahari

Kompleks mgławic w Skorpionie. Jeden z najbarwniejszych i najbardziej zróżnicowanych fragmentów nocnego nieba. Zdjęcie z Namibii, 6 godzin naświetlania. Fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164538"
Kompleks mgławic w Skorpionie. Jeden z najbarwniejszych i najbardziej zróżnicowanych fragmentów nocnego nieba. Zdjęcie z Namibii, 6 godzin naświetlania. Fot. Bartosz Wojczyński

To popularne miejsce wśród astrofotografów. Dlaczego akurat tam? I czy dałoby się zrobić takie zdjęcia w Polsce?

Bartosz Wojczyński odwiedził Namibię rok temu. Wykonał wtedy także inne materiały. Jednak z nich jest to niezwykłe ujęcie przedstawiające Drogę Mleczną przechodzącą od horyzontu do horyzontu:

Fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164544"
Fot. Bartosz Wojczyński

Bartosz wybierał się do Namibii także w tym roku, ale jego plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Następna okazja będzie za niecały rok, w maju 2021 r. Jak powiedział mi Bartosz, farma Tivoli jest na tyle popularna wśród astronomów, że trzeba rezerwować miejsca około półtora roku wcześniej.

„Astronomią interesuję się od zawsze”

Bartosz Wojczyński zajmuje się fotografią ok. 10 lat. Wtedy to w jego ręce wpadł pierwszy aparat, Nikon D5100.

Zdjęcie wykonane w lipcu 2013 roku Nikonem D5100 z obiektywem Samyang 8 mm, fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164541"
Zdjęcie wykonane w lipcu 2013 roku Nikonem D5100 z obiektywem Samyang 8 mm, fot. Bartosz Wojczyński

Wojczyński z roku na rok poszerzał swoją wiedzę, ale i inwestował w nowy, lepszy sprzęt. To bardzo istotne, ponieważ astrogotofrafia jest bardzo techniczną dziedziną fotografii. Jakość zastosowanego sprzętu odgrywa tu kluczową rolę.

Na potwierdzenie tych słów twórca pokazuje dwie fotografie: 15-sekundowe zdjęcie wykonane bez napędu i 2-minutową ekspozycja z montażem podążającym za ruchem gwiazd. Różnicę widać gołym okiem.

Fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164529"
Fot. Bartosz Wojczyński

Polski twórca już wcześniej zachwycał swoją pasją i fotografiami. Dobrym przykładem będzie tu fotografia księżyca, którą wykonał ze swojego balkonu w Piekarach Śląskich. To niezwykle dokładne zdjęcia powstało z połączenia aż 32 tys. pojedynczych obrazów. Fotografowanie zajęło mu zaledwie 30 min ale już składanie finalnego ujęcia, które ma 73,5 GB, kosztował aż go ponad 5 godzin z życia.

Fot. Bartosz Wojczyński class="wp-image-1164535"
Fotografie Księżyca wykonana z 32 tys. zdjęć, fot. Bartosz Wojczyński

Oprócz tego, Wojczyński zajmuje się również tradycyjną fotografią obiektów głębokiego nieba (mgławice, galaktyki), przy wykorzystaniu teleskopu wycelowanego przez kilka godzin w jeden punkt na niebie. Mieszkając na Śląsku nie jest to jednak najłatwiejsze zadanie.

 class="wp-image-1164532"
Centrum Drogi Mlecznej, mozaika 6 kadrów z Sigmy 50 mm. Fot. Bartosz Wojczyński

Bartosz Wojczyński na co dzień pracuje jako programista. Okazjonalnie łączy obie umiejętności. Jest między innymi autorem strony transit-finder.com do wyszukiwania przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na tle Słońca i Księżyca. Strony, z której korzysta wielu obserwatorów nieba na całym świecie.

REKLAMA

Jeśli chcecie dowiedzieć się nieco więcej na temat jego fotograficznej pracy, odwiedźcie jego kanał na YouTube, gdzie od czasu do czasu nagrywa warsztaty z astrofotograii. Bartosz prowadzi też prelekcje na żywo. Koniecznie polecam zajrzeć na stronę twórcy, oraz jego profil na Instagramie, gdzie można obejrzeć więcej wspaniałych zdjęć kosmosu!

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA