Top 5 komunikatorów do wideorozmów. Z tych usług korzystam w czasie pandemii

Z komunikatorów korzystam, odkąd pamiętam. Zanim świat poznał Messengera czy WhatsAppa, używałem na początku wieku IRC-a. Później przesiadłem się na Gadu-Gadu. Mój numer Gadu-Gadu pamiętam do dziś, choć usługę porzuciłem wiele lat temu.

Piszę o komunikatorach tekstowych, bo wcześniej było to moje główne narzędzie komunikacji. Wideopołączenia realizowałem rzadko i głównie z rodziną mieszkającą za granicą, bo tylko w ten sposób mogliśmy się zobaczyć. Gdy nadeszła pandemia koronawirusa, z połączeń wideo zacząłem korzystać kilka razy dziennie.

Zapewne jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tej potrzeby kontaktu wzrokowego z przyjaciółmi i znajomymi w dobie epidemii. Nawet jeśli ten kontakt jest zapośredniczony przez smartfon, tablet czy komputer.

Opiszę 5 usług, z których korzystam na co dzień. Jedne wybrałem świadomie. Z innych muszę korzystać, bo znajomi nie chcą przesiąść się na lepsze rozwiązania. Wszystkie oferują niezbędne minimum jakościowe, żeby skutecznie prowadzić rozmowy.

Podstawową zaletą jest łatwość nawiązywania połączenia. Wybierając kontakt w aplikacji telefon, książce telefonicznej czy bezpośrednio w aplikacji FaceTime, mam do wyboru wideorozmowy i rozmowy głosowe. Urządzenia Apple'a rozpoznają, czy osoba w naszych kontaktach również korzysta z usługi. Nie musimy zastanawiać się przed połączeniem, czy dany znajomy ma dostęp do usługi.

Zdarza się, że wybieram FaceTime głosowy, gdy jestem w zasięgu WiFi, a mam słaby zasięg sieci komórkowej - jakość takiej rozmowy jest często dużo wyższa niż normalne połączenie (i wyższa niż rozmowa przez WiFi Calling).

Trudno narzekać też na jakość wideorozmów. Te są stabilne, a tzw. „pikseloza” dopada nas wyłącznie w słabym zasięgu lub w sytuacji, gdy szybko się przemieszczamy (np. w pociągu czy autobusie).

FaceTime pozwala dodać maksymalnie 32 osoby do rozmowy wideo. Podczas takiego połączenia powiększany jest obraz osoby, która aktualnie mówi. Co prawda nie korzystałem z połączenia grupowego z takim tłumem ludzi, ale zdarzało mi się rozmawiać w kameralnym gronie 3-4 czy nawet 5 osób. Było to pozytywne doświadczenie.

Jeżeli ktoś lubi tego typu dodatki, FaceTime pozwala na wykorzystywanie Animoji i Memoji. Zamiast naszej twarzy rozmówca zobaczy animowany awatar postaci podobnej do nas lub zwierzęcia, ewentualnie robota, czaszki czy smoka, domyślnie dostępnych w aplikacji.

Wygląd możemy też zmieniać za pomocą filtrów, a podczas rozmowy istnieje opcja dodawania etykiet, naklejek i tekstu.

FaceTime ma w zasadzie tylko jedną wadę - można z niego korzystać wyłącznie na urządzeniach Apple'a - iPhone'ach, iPadach czy Macach. Na szczęście mam dość liczne grono znajomych, którzy używają FaceTime'a, dlatego FaceTime jest moim komunikatorem nr 1.

Ubolewam, że tak niewielu moich znajomych korzysta z komunikatora wideo Google Duo. Firma z Mountain View skutecznie zniechęciła użytkowników do używania kolejnych komunikatorów, produkując ich znacznie więcej niż potrzeba. Jedne pojawiały się, inne znikały. Google Duo zostało pokazane w 2016 r. i śmiało można uznać go za udane narzędzie do połączeń wideo.

Z Duo skorzystamy na smartfonie z Androidem, iPhonie i na komputerze przez przeglądarkę. W Windows 10 możemy zainstalować usługę jako aplikację PWA, czyli w dużym uproszczeniu - osobną aplikację powiązaną z przeglądarką.

Zaletą Google Duo jest dobra jakość połączenia wideo i głosowego. Biorąc pod uwagę ten aspekt, spośród wszystkich wymienionych w tekście usług do połączeń wideo to FaceTime i Duo oferują najlepsze doświadczenie.

Duo ma bardzo prosty interfejs. Po wyborze kontaktu mamy do wyboru trzy opcje: połączenie głosowe, połączenie wideo, wiadomość wideo. Możemy też wysłać... Serduszko.

Co ciekawe, w wiadomości wideo możemy skorzystać z filtrów i efektów na wzór Animoji. Podczas rozmowy takiej możliwości nie ma.

Mamy za to funkcję Słabe oświetlenie, która rozjaśni nieco obraz, gdy rozmawiamy w trudnych warunkach oświetleniowych.

Duo pozwala na rozmowy grupowe. Można wybrać do 11 osób, czyli z razem z nami na łączach może być tuzin użytkowników.

Pierwsza wada została już wymieniona - Google Duo nie jest najpopularniejszą usługą na świecie. Spośród moich znajomych tylko garstka korzysta z Duo - mogę ich policzyć na palcach jednej ręki. Jest to o tyle smutne, że Google preinstaluje aplikację na smartfonach z Androidem, a jej konfiguracja nie wymaga żadnego wysiłku.

Wymieniam jednym tchem WhatsAppa i Messengera, bo obie oferują bardzo podobną jakość wideo. Obie usługi należą też do Facebooka.

Takie podejście jest nieco niesprawiedliwe, gdy leży nam bardzo na sercu bezpieczeństwo. WhatsApp oferuje bowiem szyfrowanie połączeń, którego nie zapewnia Messenger. Szyfrowane są zarówno wiadomości tekstowe, jak i połączenia głosowe i wideo. To zaleta po stronie WhatsAppa.

Podstawową zaletą Messengera jest z kolei popularność. Zdecydowana większość moich znajomych korzysta z komunikatora Facebooka. Na oko jest to 80 proc. znajomych, z którymi utrzymuję kontakt. W przypadku tego typu platform popularność bywa znacznie ważniejsza niż jakość, bo co z tego, że Duo oferuje świetnie zestawione połączenia, gdy mogę je zrealizować z dosłownie kilkoma osobami.

Messenger oferuje dodatkowo zabawne efekty, jak filtry czy naklejki. Obie aplikacje pozwalają na połączenia grupowe. W przypadku Messengera maksymalna liczba uczestników to 50 osób, ale jest tu pewien haczyk, bo tylu użytkowników może je oglądać. Aktywnie uczestniczyć może tylko 6 osób. WhatsApp jest w tym aspekcie biednym krewnym Messengera - pozwala na rozmowę z maksymalnie 4 osobami.

Z Messengera i WhatsAppa skorzystamy w aplikacji na Androida, iPhone'a i iPada, na komputerze z Windowsem i na Macu.

WhatsApp i Messenger znalazły się w tej części stawki ze względu na jedynie akceptowalną jakość połączeń wideo. Widzimy i słyszymy rozmówcę, ale nie jest to poziom, jaki znamy z FaceTime'a czy Google Duo. Często zdarza mi się narzekać na jakość połączeń: „zamrożenia” ekranu, słabą jakość dźwięku. Niestety zdarza się to również w bardzo dobrym zasięgu WiFi lub sieci komórkowej, gdy Duo i FaceTime świetnie sobie radzą.

Ze Skype korzystałem przez kilka lat, bo był głównym komunikatorem w jednej z firm, w której pracowałem. W czasach, gdy go używałem była to jednak zupełnie inna aplikacja niż obecnie. Skype pod kuratelą Microsoftu zmienił się. Czy na lepsze? Zdania są podzielone. Sam jestem zwolennikiem tezy, że kierunek zmian jest pozytywny. Z okresu przed przejęciem usługi przez Microsoft pamiętam nieustanne problemy z aplikacją desktopową. Była tak zasobożerna, że musiałem korzystać z wcześniejszej wersji i unikać aktualizacji.

Nadal sporo osób korzysta z tego komunikatora. Na liście znajomych mam znacznie więcej użytkowników Skype'a niż Google Duo. Niestety nie są to liczby porównywalne z Messengerem czy nawet WhatsAppem.

Zaletą Skype'a jest jego prostota: połączenia głosowe, wideo, komunikator tekstowy, połączenia grupowe do 50 osób - brak wodotrysków to niewątpliwy plus. Choć i w obszarze funkcji Skype wyróżnia się dwiema z nich - możliwością udostępniania ekranu i nagrywania rozmów.

Drugą zaletą jest jakość wideo - śmiało mogę ją uznać za znacznie lepszą niż w WhatsAppie i Messengerze.

Niegdyś Skype był jednym z popularniejszych komunikatorów. Dziś jego blask przygasł. Szkoda, bo prostota tej usługi nadal przemawia na jej korzyść. Wadą dla niektórych może być mała liczba funkcji społecznościowych: efektów, filtrów itp. Możemy za to wysłać naszemu rozmówcy emotikonę.

Powyższe zestawienie pokazuje, że odpowiedź na powyższe pytanie nie jest prosta. Co z tego bowiem, że uznałem FaceTime'a za zwycięzcę mojego rankingu, skoro nie porozmawiam za jego pośrednictwem z osobami, które nie posiadają Maca, iPhone'a czy iPada? Co z tego, że Google Duo to świetna usługa, skoro korzysta z niej garstka znajomych, choć jest dostępna niemal dla wszystkich?

Jeżeli przyjmiemy za kluczowe kryterium popularności platformy, w moim przypadku wygrywa zdecydowanie Messenger. To zła informacja, bo wideopołączenia realizowane za jego pośrednictwem cechują się najsłabszą jakością obrazu i dźwięku.