REKLAMA

Chiński łazik poleci w tym roku na Marsa. Europejski dopiero za 2 lata

Chińskie władze poinformowały właśnie, że pomimo pandemii koronawirusa, która mocno spowolniła prace naukowców i inżynierów, Chiny wciąż zdeterminowane są do wysłania swojej pierwszej sondy międzyplanetarnej w lipcu tego roku. 

Chiński łazik poleci w tym roku na Marsa. Europejski dopiero za 2 lata
REKLAMA
REKLAMA

W trakcie trwającej pandemii chińskie władze wprowadziły przymusową kwarantannę i znaczące ograniczenia w transporcie, przez co wielu pracowników, także w sektorze kosmicznym, nie mogło kontynuować pracy.

 class="wp-image-1104347"
Wizja artystyczna przedstawiająca lądownik i łazik, które Chiny planują wysłać w kierunku Czerwonej Planety. Źródło: Xinhua

Mimo to naukowcy informują, że prace nad budową i testowaniem sondy i rakiety trwają bez zakłóceń i do lipca orbiter oraz łazik będą gotowe do startu w kierunku Czerwonej Planety. W zakładach produkcyjnych wprowadzono liczne środki ochronne: wszyscy pracownicy używają masek, nie mogą korzystać z wind oraz otrzymują indywidualne pojemniki z żywnością.

Wenchang, nowy chiński port kosmiczny zlokalizowany na wyspie Hainan, przygotowywany jest właśnie do startów dwóch nowych rakiet. Jedna z nich przetestuje w kwietniu nowy statek załogowy, który będzie stanowił pierwszy etap do budowy stacji orbitalnej. Chińska misja marsjańska wystartuje z kompleksu Wenchang w lipcu tego roku na szczycie rakiety Długi Marsz 5.

Celem pierwszej chińskiej misji marsjańskiej będzie badanie atmosfery oraz cech geologicznych i magnetycznych Czerwonej Planety w poszukiwaniu informacji o pochodzeniu i ewolucji Marsa i Układu Słonecznego.

A tymczasem w Europie...

Przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz rosyjskiego Roskosmosu zdecydowali się na przełożenie startu misji ExoMars o 26 miesięcy. Europejski łazik Rosalind Franklin wystartuje dopiero pod koniec 2022 r.

Warto jednak tutaj zauważyć, że decyzja o odłożeniu startu nie jest spowodowana jedynie trwającą pandemią koronawirusa, ale także koniecznością wykonania większej liczby testów poszczególnych komponentów misji. Nie zmienia to faktu, że trwająca pandemia znacząco utrudniłaby realizację wszystkich końcowych przygotowań misji w nadchodzących miesiącach.

 class="wp-image-1104353"
Łazik Rosalind Franklin nie poleci w tym roku na Marsa. Źródło: ESA

Głównym celem europejskiej misji jest określenie czy na Marsie kiedykolwiek istniało życie oraz dokładne zbadanie historii wody na Czerwonej Planecie. Łazik Rosalind Franklin wyposażony jest m.in. w wiertło, które będzie w stanie zbadać materię znajdującą się do 2 m pod powierzchnią planety oraz w miniaturowe laboratorium zdolne poszukiwać śladów obecnego lub przeszłego życia w zebranych przez łazik próbkach.

Łącznie, lądownik Kazaczok  wyposażony jest w 13 różnych instrumentów naukowych. Natomiast Łazik Rosalind Franklin ze swoimi dziewięcioma instrumentami przeszedł niedawno końcowe testy termiczne i próżniowe.

REKLAMA

Ostatnie testy spadochronów przeprowadzone przez NASA wypadły pomyślnie, a dokładniejsze testy głównych spadochronów zaplanowano na marzec br.

Aktualnie start misji planowany jest na okno startowe trwające od sierpnia do października 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA