Tajemniczy port w Xbox Series X to najprawdopodobniej slot kart pamięci
Xbox Series X być może ma przed nami o jedną tajemnicę mniej. Nietypowy port na tylnej ściance konsoli jest najprawdopodobniej gniazdem na kartę pamięci. Użyjemy jej zamiast zewnętrznego dysku.
Microsoft jako pierwszy zdradził wygląd nadchodzącej konsoli nowej generacji. Początkowo zobaczyliśmy tylko front i górną ściankę Xboksa Series X, ale do oficjalnych grafik szybko dołączył przeciek pokazujący tył konsoli w przedprodukcyjnej wersji.
Dzięki temu wiemy, że na tylnej ściance konsoli znajdzie się złącze zasilacza, wyjście HDMI, dwa porty USB, port S/PDIF, port Ethernet i… tajemnicze podłużne gniazdo.
Tajemniczy port w Xbox Series X to prawdopodobnie slot na karty CFexpress.
Początkowo sądzono, że tajemniczy port to złącze do diagnostyki i debugowania, przeznaczone dla deweloperów. Szybkie śledztwo internetowe pokazało, że w istocie może to być gniazdo kart pamięci CF Express.
Do takich informacji dotarł użytkownik forum na stronie słynnego Paula Thurrotta. Po pierwsze, internauta oszacował rozmiar slotu na 31 x 4 mm. Po drugie, wcześniejszy przeciek mówił o tym, że Xbox Series X będzie korzystał z kontrolera Phison’s PS5019-E19T, który jest odpowiedzialny za obsługę pamięci flash. Po trzecie, specyfikacja kontrolera zdradza, że może on obsługiwać karty CFexpress, które mają rozmiar 29,8 x 3,8 mm.
To wszystko układa się w bardzo wiarygodną całość. Jest duża szansa na to, że Xbox Series X będzie umożliwiał wykorzystanie kart CF Express w formie rozszerzenia pamięci. Nie jest to jednak pierwszy lepszy format pamięci.
Xbox Series X z kartami CFexpress zamiast dysków zewnętrznych? Z jednej strony ma to sens.
Dotychczas pamięć konsol stacjonarnych można było rozszerzyć poprzez dyski zewnętrzne, a z kart SD korzystały konsole mobilne, jak np. Nintendo Switch.
Format CFexpress wyrasta na następcę karty SD. Takie karty coraz częściej trafiają do najbardziej zaawansowanych aparatów fotograficznych. Przykładowo, najnowsza lustrzanka Canona o zawrotnych parametrach wideo (zapis RAW w rozdzielczości 6K) obsługuje format CFexpress, ponieważ karty SD są po prostu za wolne.
Najszybsze karty SD dostępne na rynku mają interfejs UHS-II zapewniający szybkość dochodzącą zaledwie do 312 MB/s. Najszybszy zapowiedziany format kart SD będzie osiągał prędkość 985 MB/s… kiedyś.
Tymczasem obecne na rynku karty CFexpress oferują prędkości zapisu i odczytu, które idą łeb w łeb z najszybszymi dyskami SSD. Pierwsza generacja kart CFexpress obsługuje transfery do 1,97 GB/s, ale tuż za rogiem jest kolejna generacja z ekstremalną szybkością do 4 GB/s.
Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której karta CFexpress miałaby zastąpić nie tylko kartę SD, ale też zewnętrzny dysk, nawet ten wykonany w technologii SSD.
Z drugiej strony karty CFexpress są horrendalnie drogie, a do tego obecnie mają niewielkie pojemności.
Siedzicie? Dobrze. Karta CFexpress o pojemności 64 GB kosztuje 800 zł. A czym jest 64 GB w obliczu nowoczesnych gier? Spójrzmy zatem na nośnik o pojemności 128 GB. Jest on bardziej opłacalny, ale kosztuje horrendalne 1200 zł. Jeszcze lepszą opłacalność zapewni 256 GB, ale zapłacimy za nią 1900 zł. Za 512 GB zapłacimy okrągłe 3 tys. zł. Większych pojemności póki co nie ma w sprzedaży.
Takie ceny przerażają. Pamiętajmy jednak, że format CFexpress to świeżynka. Organizacja CompactFlash Association zatwierdziła go dopiero w 2017 r., podczas gdy karty SD są z nami od 20 lat. Pamiętacie pierwsze dyski SSD? One również były kosmicznie drogie, a dziś znajdują się już w praktycznie każdym laptopie, a trafią też do nadchodzących konsol.
Konsol projektowanych na dobre pięć, sześć, a może nawet siedem lat życia. Na przestrzeni tego czasu standard CFexpress mocno się rozpowszechni, a także potanieje.
Dlatego też jestem skłonny uwierzyć, że tajemniczy slot w Xboksie Series X to właśnie gniazdo kart pamięci CFexpress. Na początku skorzystają z niego nieliczni, ale docelowo może to być dobre rozwiązanie.