Sen o mówiącej po polsku Siri w końcu może się ziścić. Apple kompletuje zespół w Warszawie
W przyszłym roku minie równo 10 lat od debiutu Siri i równo 10 lat bez Siri po polsku.
Na „polską Siri” czekamy od lat. Wiele razy myśleliśmy też, że już niebawem porozmawiamy z asystentką Apple’a w rodzimym języku – i jak wiemy, nadal to nie nastąpiło.
Teraz w końcu mamy solidne fundamenty do spekulowania. Na oficjalnej stronie Apple’a pojawiło się ogłoszenie – Gigant z Cupertino szuka szefa zespołu Siri w Warszawie.
Siri po polsku coraz bliżej?
Ogłoszenie nie mówi wprost, iż chodzi o polonizację Siri. Na dobrą sprawę ogłoszenie nie wspomina ani słowem o niezbędnych umiejętnościach do kognitywnej analizy językowej, wspomina jedynie narzędzia programistyczne i data science.
Zespół, który Apple kompletuje w Warszawie, ma się zresztą zajmować infrastrukturą danych przetwarzania dla Siri. O polonizacji nie ma tu mowy.
I owszem, możemy spekulować, iż utworzenie zespołu ds. infrastruktury danych może być np. „badaniem gruntu” pod potencjalny przekład asystentki na język polski.
Bardziej prawdopodobne jest jednak, że… Apple po prostu znalazł w Polsce tańszą siłę roboczą. Zupełnie jak Amazon, którego Alexa powstaje w Gdańsku, a która nadal nie potrafi mówić w naszym języku. Na zadania polegające na przystosowywaniu źródeł danych wskazuje obecność w ogłoszeniu narzędzi ETL (extract/transform/load).
Może więc chodzić o zupełnie trywialne rzeczy. Choć chciałoby się wierzyć, że po blisko dekadzie oczekiwania Siri w końcu przemówi w języku polskim.
Polska przestaje być dla Apple’a krajem trzeciego świata.
Sądząc po tym, z jakim opóźnieniem nowości w systemach Apple’a trafiały przez lata do Polski, w Cupertino jeszcze do niedawna sądzili, że Polska to ten kraj na wschód od Ugandy. I nic dziwnego – jeszcze kilka lat temu sprzedaż urządzeń Apple’a nad Wisłą stanowiła niewiele znaczący promil całego rynku.
Teraz, choć wciąż jesteśmy krajem na dorobku, sytuacja się zmienia. Według raportów IDC Apple ma w Polsce pozycję tuż za podium pod względem sprzedanych smartfonów, zgarniając dla siebie nieco ponad 9 proc. rynku w Q3 2019 r.
To znaczący przyrost względem czasów sprzed iPhone’a 6, kiedy iPhone stanowił góra 3 proc. sprzedaży. Dla Apple’a zaś jest to sygnał, że w Polsce są ludzie skłonni wydawać pieniądze na urządzenia i usługi firmy.
Apple ma ostatnią szansę, by wyrwać dla siebie część polskiego rynku asystentów głosowych.
Na ten moment Asystent Głosowy w Polsce jest de facto jeden i jest nim Asystent Google’a (o samsungowym Bixby z szacunku do czytelników nie wspominam). Tylko usługa Google’a rozumie język polski, tylko usługa Google’a jest dostosowana do działania na naszym rynku. Z Alexą lub Siri możemy sobie co najwyżej pogadać po angielsku i to z ograniczeniami.
Póki co mamy więc monopol, ale ta sytuacja może się błyskawicznie odwrócić, gdy Amazon wejdzie do Polski wraz z całym portfolio urządzeń Echo i Alexą dostępną na każdym smartfonie. Wtedy będzie już za późno dla Apple’a by powalczyć o nasz – wcale nie taki mały – rynek.
A Apple niestety na razie na polu asystentów głosowych przegrywa z kretesem. HomePod okazał się porażką, a Siri to nadal kaleka na tle przepotężnego Asystenta Google i otwartego na pomysły programistów ekosystemu Amazonu. Na liczących się rynkach Apple jest w tej materii numerem 3.
Ugrać można za to sporo na rynkach rozwijających się, które jeszcze nie zostały w pełni zagospodarowane przez konkurencję. Google, choć ma u nas Asystenta na smartfonach, nadal nie wprowadził do sprzedaży inteligentnych głośników. Amazon, choć ma u nas swoje centra R&R, nadal nie udostępnił Alexy po polsku.
Apple ma więc ostatnią szansę, by wyprzedzić konkurentów i wprowadzić do Polski HomePoda, nim Google wprowadzi swoje głośniki Home.
Warunek jest tylko jeden: Siri musi przemówić po polsku. I choć niewiele na to wskazuje, pozostaje mieć nadzieję, że utworzenie nowego zespołu w Warszawie to pierwszy krok, by Siri w końcu zapytała „co mogę dla Ciebie zrobić?”.