7:0 dla Samsunga Galaxy Z Flip. Motorola Razr w bezpośrednim starciu nie ma najmniejszych szans
W oddziałach Motoroli na całym świecie musi dziś być bardzo cicho. Ich pokaz siły, ich największa innowacja, klejnot w koronie… właśnie został zepchnięty na margines. Motorola Razr nie ma szans z Samsungiem Galaxy Z Flip.
Jak można było tak to zepsuć? Do teraz zachodzę w głowę, jak Motorola mogła tak spartolić premierę swojego najciekawszego produktu od lat.
Podsumujmy: Motorola Razr została po raz pierwszy zaprezentowana w Stanach Zjednoczonych, w listopadzie 2019 r. Potem została zaprezentowana kolejny raz, tym razem w Europie, w grudniu 2019 r. W Polsce zobaczyliśmy ją na żywo w styczniu 2020 r. Do sprzedaży zaś trafiła dopiero 6 lutego 2020 r.
Byłem na europejskiej premierze Motoroli Razr. Jestem nią niezmiennie zachwycony, zresztą stali czytelnicy dobrze wiedzą, że to jedna z moich ulubionych marek w świecie mobilnych technologii.
Tyle że podczas gdy Motorola przeciągała start sprzedaży swojego najciekawszego sprzętu, Samsung zdążył najpierw odciągnąć uwagę od Razra, a potem ledwie tydzień od rynkowego debiutu Motoroli wypuścić w świat Galaxy Z Flipa – urządzenie lepsze pod absolutnie każdym względem.
Absolutnie. Każdym. Względem.
Motorola Razr kontra Galaxy Z Flip? Te telefony nie mają ze sobą nic wspólnego.
Przepraszam za tę analogię, ale to trochę jakby postawić Dacię Duster obok Mercedesa GLC. Obydwa mają cztery koła, kierownicę i mieszczą się w kategorii SUV-ów. Oprócz tego nie łączy ich nic, bo Mercedes gra w zupełnie innej lidze.
Tutaj jest podobnie. Oprócz zbliżonej filozofii składania ekranu i przynależności do rodziny smartfonów, Motorolę Razr i Samsunga Galaxy Z Flip więcej dzieli niż łączy.
Przyjrzyjmy się kluczowym różnicom, począwszy od ekranu.
Obydwa ekrany się składają, to prawda. Tyle że w Motoroli ekran jest plastikowy, łuszczy się, a do tego jest wykonany w technologii pOLED. W Samsungu zaś mamy do czynienia z panelem szklanym, wykonanym w technologii Dynamic AMOLED, o większej przekątnej i wyższej rozdzielczości.
1:0 dla Samsunga.
Podzespoły Samsunga Galaxy Z Flip to już w ogóle inna liga od Razra.
Motorolę napędza Snapdragon 710, wspierany przez 6 GB RAM-u, 128 GB miejsca na dane i akumulator o pojemności 2510 mAh.
Samsunga napędza zaś Snapdragon 855+, wpierany przez 8 GB RAM-u, 256 GB miejsca na dane i akumulator o pojemności 3300 mAh.
2:0 dla Samsunga.
Porównywanie aparatów to już znęcanie się nad słabszym.
Motorola ma jeden, samotny aparat 16 Mpix, żywcem wyjęty z dwuletniego OnePlusa 6 i wewnętrzny aparat 5 Mpix.
Galaxy Z Flip ma dwa, żywcem wyjęte z topowych Galaxy S aparaty 12 Mpix (z obiektywem szerokokątnym i ultraszerokokątnym) oraz 10-Mpix aparat wewnętrzny.
3:0 dla Samsunga.
Motorolę możemy tylko złożyć lub rozłożyć. W Samsungu Galaxy Z Flip ekran można regulować pod dowolnym kątem w zakresie pracy zawiasu. Umożliwia to np. postawienie telefonu i wykorzystanie go jako statywu, lub korzystanie z dwóch aplikacji na raz przy zgięciu ekranu.
4:0 dla Samsunga.
Motorola nie posiada fizycznej tacki na kartę SIM, a jedynie moduł eSIM, przez co można ją nabyć tylko u operatorów wspierających ten standard. W Polsce na ten moment kupimy ją tylko w Orange.
Samsung Galaxy Z Flip posiada zarówno moduł eSIM, jak i wejście na karty Nano SIM, i możemy go kupić wszędzie i używać z każdą siecią.
5:0 dla Samsunga.
Motorola Razr ma nie tylko mniejszy akumulator – ma też bardziej ograniczone możliwości jego ładowania, gdyż można to zrobić wyłącznie kablem USB-C.
Samsunga Galaxy Z Flip naładujemy szybką ładowarką przewodową, szybką ładowarką bezprzewodową, a nawet podzielimy się energią z innym urządzeniem, np. słuchawkami Galaxy Buds Plus, dzięki funkcji Wireless Power Share.
6:0 dla Samsunga.
Jakby tego wszystkiego było mało, Samsung Galaxy Z Flip jest… tańszy od Motoroli Razr (co nie pasuje do uprzedniego porównania motoryzacyjnego, ale niech już będzie).
Motorola Razr w Orange kosztuje 7299 zł. Samsung Galaxy Z Flip kosztuje 6600 zł.
7:0 dla Samsunga.
To już nawet nie jest nierówna walka. To wygrana przez nokaut.
Choćbym nie wiem jak się starał, nie potrafię obronić Motoroli Razr w tym starciu.
A starałem się bardzo, możecie mi wierzyć. Osobiście o wiele bardziej podoba mi się design Motoroli, być może po części dlatego, że czuję od niego potężny zew nostalgii jako użytkownik oryginalnej Motoroli RAZR.
Bardzo szanuję też koncepcję Motoroli polegającą na jak największym zniechęcaniu nas do częstego sięgania po smartfon, poprzez udogodnienia software’owe. I no właśnie, software Motoroli zawsze będzie mi bliższy od software’u Samsunga (choć tutaj to Z Flip wygrywa na papierze, bo ma Androida 10).
Nie mogę jednak powiedzieć, żeby Motorola Razr była w jakimkolwiek względzie lepsza od Samsunga Galaxy Z Flip.
Kto wie, może to się jeszcze zmieni. Może Motorola zrewiduje swoją politykę cenową? Może Galaxy Z Flip będzie miał jakieś problemy natury konstrukcyjnej?
Chowając jednak szklaną kulę do kieszeni – na ten moment nie widzę cienia szansy na to, by Motorola mogła wyjść z tego starcia zwycięsko.
Wielka szkoda, że Motorola nie rozpoczęła sprzedaży Razra w dniu premiery, jak Samsung ze swoim Galaxy Z Flipem.
Wtedy moglibyśmy mówić, że to Motorola była pierwsza. Teraz zaś obydwa urządzenia dzieli tak niewielkie okienko czasowe, że Samsung Galaxy Z Flip nie tyle przyćmił Razra, co zepchnął go na totalny margines.