Galaxy S20, Galaxy S20+, a może Galaxy S20 Ultra? Podpowiadamy, który smartfon Samsunga najbardziej się opłaca
Trzy modele do wyboru i jedno pytanie – po który sięgnąć? Sprawdźmy, czym różnią się Samsung Galaxy S20, Galaxy S20+ i Galaxy S20 Ultra.
W świecie smartfonów premiera nowego Samsunga Galaxy S to wydarzenie porównywalne tylko z premierą nowego iPhone’a. Ci bowiem, którzy polują na smartfon z absolutnie najwyższej półki, zwykle sięgają właśnie po jedno albo drugie.
Nowy Samsung trafił na rynek w trzech wariantach: najmniejszym Galaxy S20, nieco większym Galaxy S20+, oraz największym i wyposażonym w aparat o największych możliwościach Galaxy S20 Ultra.
Czym się różnią? Co je łączy? Którego wybrać? Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania już teraz.
Samsung Galaxy S20, Galaxy S20+, Galaxy S20 Ultra – dane techniczne
Przypomnijmy, z jaką specyfikacją mamy do czynienia w przypadku każdego z urządzeń.
Samsung Galaxy S20:
- Ekran: 6,2” QHD+, Dynamic AMOLED, HDR10+, 563 PPI
- Aparat główny: 12 Mpix, f/1.8 OIS
- Aparat z obiektywem ultrawide: 12 Mpix, f/2.2
- Aparat z obiektywem tele: 64 Mpix, f/2.0 (zoom hybrydowy 3X, zoom cyfrowy 30X) OIS
- Aparat przedni: 10 Mpix, f/2.2
- Wymiary: 151,7 x 69,1 x 7,9 mm
- Masa: 163 g
- Procesor: Exynos 990
- RAM: 8/12 GB LPDDR5
- Flash: 128 GB + 1 TB microSD
- Akumulator: 4000 mAh
Samsung Galaxy S20+
- Ekran: 6,7” QHD+, Dynamic AMOLED, HDR10+, 525 PPI
- Aparat główny: 12 Mpix, f/1.8 OIS + sensor głębi
- Aparat z obiektywem ultrawide: 12 Mpix, f/2.2
- Aparat z obiektywem tele: 64 Mpix, f/2.0 (zoom hybrydowy 3X, zoom cyfrowy 30X) OIS
- Aparat przedni: 10 Mpix, f/2.2
- Wymiary: 161,9 x 73,7 x 7,8 mm
- Masa: 186 g
- Procesor: Exynos 990
- RAM: 8/12 GB LPDDR5
- Flash: 128/512 GB + 1 TB microSD
- Akumulator: 4500 mAh
Samsung Galaxy S20 Ultra
- Ekran: 6,9” QHD+, Dynamic AMOLED, HDR10+, 511 PPI
- Aparat główny: 108 Mpix, f/1.8 OIS + sensor głębi
- Aparat z obiektywem ultrawide: 12 Mpix, f/2.2
- Aparat z obiektywem tele: 48 Mpix, f/3.5 (zoom hybrydowy 10X, zoom cyfrowy 100X) OIS
- Aparat przedni: 40 Mpix, f/2.2
- Wymiary: 166,9 x 76 x 8,8 mm
- Masa: 220 g
- Procesor: Exynos 990
- RAM: 12/16 GB LPDDR5
- Flash: 128/512 GB + 1 TB microSD
- Akumulator: 5000 mAh
Smartfony trafią do sprzedaży 13 marca, ceny zaś prezentują się następująco:
- Samsung Galaxy S20 – 3949 zł (8 GB RAM/128 GB), niebieski, różowy, szary,
- Samsung Galaxy S20+ – 4399 zł (8 GB RAM/128 GB), niebieski, czarny, szary,
- Samsung Galaxy S20+ 5G – 4849 zł (12 GB RAM/128 GB), niebieski, czarny, szary,
- Samsung Galaxy S20 Ultra 5G – 5999 zł (12 GB RAM/128 GB), czarny, szary.
Jest się nad czym zastanawiać, jest co brać pod uwagę. Sprawdźmy więc, który smartfon warto wybrać.
Zacznijmy od dwóch „zwykłych” modeli nowego Samsunga Galaxy.
Samsung Galaxy S20 czy Samsung Galaxy S20 Plus?
Różnice między tymi dwoma modelami są tak naprawdę śladowe. Galaxy S20+ ma większy o pół cala ekran, większy o 500 mAh akumulator i jedno dodatkowe oczko aparatu, skrywające sensor głębi, wspomagający rozmywanie tła w trybie portretowym. Możemy go też nabyć w wariancie z większą ilością pamięci na dane.
I chociaż za granicą wszystkie modele nowych Galaxy będą wyposażone w modem 5G, w Polsce nowoczesną łączność znajdziemy dopiero w większym Galaxy S20+ i to w ciut droższej wersji 5G. Jeśli więc komuś zależy na tym, by już dziś móc korzystać z 5G, lub móc to zrobić za rok/dwa, gdy jej zasięg w Polsce się powiększy, Galaxy S20+ to jedyna droga w tym porównaniu.
Oprócz tego obydwa telefony łączą wszystkie pozostałe elementy specyfikacji. Obydwa mają ten sam procesor, obydwa są tak samo solidnie wykonane, obydwa mają równie śliczne ekrany z częstotliwością odświeżania 120 Hz.
Samsung Galaxy S20 ma za to niewątpliwą zaletę w postaci swojego kompaktowego rozmiaru, który z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy będą się przesiadać na nową „es-dwudziestkę” z Galaxy S8 lub Galaxy S9. Mały S20 fantastycznie leży w dłoni i jeśli chodzi o walory stricte użytkowe, jest najlepszym wyborem z całej trójki.
Nie znaczy to jednak, że większy S20+ jest nieporęczny. Przy tak smukłych ramkach ekran o przekątnej 6,7” wcale nie czyni telefonu większym od większości współczesnych smartfonów. A w zamian za nieco większy rozmiar otrzymujemy znacznie większy akumulator i możliwość zakupu smartfona z 512 GB miejsca na dane.
Gdybym miał wybierać między tymi dwoma, bez dwóch zdań postawiłbym na Samsunga Galaxy S20+. Bo pomimo tego, że mniejszy S20 o wiele lepiej leży w dłoni, większy akumulator i większa przestrzeń robocza przechylają szalę na korzyść większego S20+.
Samsung Galaxy S20 Plus czy Samsung Galaxy S20 Ultra?
Między dwoma największymi Galaxy różnice zaczynają się robić spore.
Przede wszystkim, większy Galaxy S20 Ultra ma zupełnie inny układ aparatów od reszty stawki, w tym 108-megapikselowy sensor główny oraz 100-krotny zoom cyfrowy, którego nie znajdziemy w dwóch mniejszych wariantach.
Galaxy S20 Ultra ma też znacznie większy akumulator, oferuje jeszcze więcej pamięci operacyjnej i miejsca na dane, jak również więcej przestrzeni na ekranie.
Co więcej, Galaxy S20 Ultra dostępny będzie wyłącznie z modemem 5G.
Czy są to jednak dostateczne argumenty, by przekonać konsumentów do wyłożenia ponad 1000 zł więcej na największy wariant nowego Galaxy? Moim zdaniem nie.
Tak jak Galaxy S20+ mieści się w granicach poręczności, tak Galaxy S20 Ultra będzie dla większości ludzi po prostu zbyt wielki. Nie zrozummy się źle – w praktyce S20 Ultra wcale nie jest dużo większy od Note’a 10, ale to wystarcza, by wielu potencjalnych nabywców skreśliło go przez wzgląd na sam rozmiar.
Dla niektórych istotnym argumentem może być też fakt, iż Galaxy S20 Ultra dostępny będzie wyłącznie w dwóch kolorach: czarnym i szarym. I chociaż osobiście uważam nową szarość za najładniejszy kolor w całej gamie, tak wiem, że wielu ludzi życzy sobie telefon w nieco żywszych kolorach.
Co do różnic w aparacie, tutaj na dwoje babka wróżyła. Z jednej strony mamy główny aparat o rozdzielczości 108 Mpix, który dzięki technologii nanocell może robić zdjęcia także w rozdzielczości 12 Mpix o wyższej szczegółowości i ze znacznie lepszym trybem nocnym niż dotychczas. Na pełne porównanie aparatu we wszystkich modelach musimy jeszcze poczekać, ale można przypuszczać, że większy sensor w największym Galaxy będzie miał przewagę nad sensorami w „zwykłych” S20 i S20+.
Z drugiej jednak strony mamy 100-krotny zoom, który choć może kusić swoim marketingowym wydźwiękiem, w praktyce jest kompletnie bezużyteczny. Zdjęcia zrobione powyżej 10-krotnego zoomu wyglądają fatalnie i nie nadają się do pokazywania ich komukolwiek. Przydadzą się co najwyżej do podglądania sąsiadów. Podobnie zresztą nagrywanie wideo 8K jest na razie pokazem siły, a nie użyteczną funkcją. Aby myśleć o nagrywaniu w 8K na telefonie trzeba urządzeń ze znacznie większą ilością pamięci wbudowanej i znacznie lepiej chłodzonych; wszyscy pamiętamy, jak zachowywały się telefony, gdy po raz pierwszy trafiło do nich nagrywanie wideo 4K i prawdopodobnie te same historie z przegrzewaniem czekają nas przy pierwszych wdrożeniach 8K.
Nie wiemy też jeszcze, na ile istotna będzie różnica w pojemności akumulatora. 5000 mAh brzmi dumnie, podobnie jak szybkie ładowanie z mocą 45 W, ale pamiętajmy, że te 5000 mAh będzie musiało napędzić znacznie większy ekran i aparaty o znacznie wyższej rozdzielczości niż w dwóch mniejszych modelach.
Może się więc okazać, że przyrost mAh nie przełoży się na dłuższy czas pracy, a przynajmniej nie będzie on o tyle dłuższy, ile moglibyśmy się spodziewać.
Samsung Galaxy S20, Galaxy S20+ czy Galaxy S20 Ultra – który model wybrać?
Osobiście nie mam wątpliwości, że w ogólnym rozrachunku najlepszym wyborem będzie model środkowy – Samsung Galaxy S20 Plus i to bez modemu 5G.
5G nad Wisłą, pomimo szumnych zapowiedzi operatorów, to nadal pieśń odległej przyszłości. Nie przyszłości dwu- lub trzyletniej, a co najmniej pięcioletniej. Czyli przyszłości, której nowy S20 najprawdopodobniej nie doczeka. Jeśli więc planujemy używać smartfona głównie w naszym kraju i mieszkamy poza obszarami, które mają być niedługo podłączone testowo do 5G, nie ma co sobie zawracać głowy smartfonem z tym typem łączności.
Po Samsunga Galaxy S20 powinni zaś sięgnąć ci konsumenci, którzy poszukują poręcznego smartfona bez kompromisów. Dzięki jeszcze smuklejszym ramkom niż w ubiegłorocznych Galaxy S10, mały S20 ma wymiary tylko marginalnie większe od super-poręcznego Galaxy S10e, który miał przecież ekran o przekątnej 5,8”. Tutaj mamy ekran aż 6,2” i szalenie wygodny w obsłudze telefon, bez jakiegokolwiek kompromisu jakościowego.
Galaxy S20 Ultra jest zaś propozycją dla dwóch typów ludzi: tych, którzy poszukują jak najlepszego aparatu w smartfonie oraz tych, których po prostu stać.
Największy z nowych smartfonów Samsunga to arcydzieło inżynierii, maestria fotografii mobilnej, telefon, który wszystko ma „naj”. Z tym że kosztuje również „naj”, a jego cena dla wielu konsumentów będzie nie do przełknięcia.
Nie da się jednak ukryć, że Galaxy S20 Ultra, nawet w cenie 5999 zł pozostaje bardziej opłacalnym zakupem niż iPhone 11 Pro Max z 256 GB miejsca na dane, który kosztuje jeszcze więcej.
To jednak temat na zupełnie oddzielny artykuł.