2019 r. w grach wideo: TOP 5 gier na wyłączność dla PlayStation 4
Zbliżający się koniec roku to czas rankingów oraz podsumowań. Tworzymy więc mini-serię 2019 w grach wideo, przy pomocy której podsumujemy ostatnie 12 miesięcy w interaktywnej branży. Rozpoczynamy od zestawień najlepszych tytułów na wyłączność. Na pierwszy ogień idzie rynkowy lider: rodzina konsol PlayStation 4.
Pod względem sprzedaży to był bardzo dobry rok dla PlayStation 4. Konsola pobiła świetny sprzedażowy wynik pierwszego PlayStation. Do przebicia pozostało już tylko kultowe PS2. Gogle PSVR zaczęły znikać ze sklepowych półek w nieco szybszym tempie. Platforma Sony (niechętnie i stopniowo) otworzyła się na standard cross-play, a także obecność usługi EA Access. Niestety, sam katalog gier na wyłączność jest w tym roku mniej spektakularny niż 12 miesięcy temu.
Co oczywiście nie znaczy, że posiadacze PS4 nie mieli w co grać. Oto nasze TOP 5 gier 2019 r. na wyłączność dla PlayStation 4:
Miejsce 5: Erica (PlayLink)
Erica to mniej gra, a bardziej interaktywne filmowe doświadczenie zrealizowane na bardzo wysokim poziomie. W tytule nie nawigujemy za pomocą klasycznego kontrolera DualShock. Zamiast tego korzystamy z aplikacji PlayLink na smartfony, decydując oraz wybierając za bohaterkę przy użyciu dotykowych ekranów. Taki Black Mirror: Bandersnatch z Netfliksa, ale możliwy do rozegrania w gronie rodziny lub znajomych zebranych przed jednym ekranem.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będziecie zadowoleni z finału tej przygody. Erica to jednak thriller z wieloma możliwymi zakończeniami, na które sumują się podjęte przez nas decyzje. Dlatego do interaktywnego filmu warto podejść więcej niż raz. Zwłaszcza, że tytuł kosztuje raptem 39 złotych. To mniej niż bilet do kina w zestawie z colą i popcornem. Tylko ostrzegam – przed wspólnym graniem warto zebrać kompanię zaangażowanych graczy. Erica trwa przynajmniej tyle co przeciętny film pełnometrażowy.
Miejsce 4: Blood and Truth (PSVR)
Blood and Truth to jedna z najlepszych gier dla gogli wirtualnej rzeczywistości PSVR. Tytuł czerpie garściami ze współczesnych filmów gangsterskich. Gracz bierze udział w efektownych strzelaninach i pościgach, od czasu do czasu rozwiązując proste łamigłówki. Blood and Truth pozwala zaznać możliwości niedostępnych dla płaskich gier akcji, jak strzelanie na oślep zza winkla czy precyzyjne chowanie się za osłonami.
Zmiana magazynka, żonglowanie giwerami, trzymanie pistoletów niczym gangster – wszystko to daje frajdę której nie sposób odczuć bez gogli wirtualnej rzeczywistości. Warto dodać, że dosłownie kilka dni temu zadebiutowało bezpłatne demo tej produkcji, dostępne w PS Store. Jeśli posiadacie PSVR, grzechem jest nie skorzystać z możliwości wypróbowania wersji demonstracyjnej. Bo chociaż Blood and Truth nie jest najlepszym tytułem dla gogli Sony, znajduje się w ścisłej czołówce.
Miejsce 3: MediEvil
Kultowa gra z pierwszego PlayStation wraca zza grobu, już jako tworzony od podstaw remake dla konsoli PlayStation 4. Nowy MediEvil bez wątpienia powstał na skutek kapitalnych wyników sprzedażowych Crasha Bandicoota, który także powrócił do świata żywych w serii remake’ów. Niestety, przygoda rycerza Daniela Fortesque nie jest aż tak udana jak peregrynacja popularnego jamraja. Co nie znaczy, że się nie udała. Wręcz przeciwnie.
MediEvil ugina się od klimatu oraz magii dawnych lat. Sentymentalna podróż rozpoczynająca się od własnego cmentarza wzbudzi uśmiech na twarzy każdego starszego gracza. To wciągająca przygoda dla jednej osoby, która jest świetną odskocznią od głośnych gier akcji podążających za fotorealistyczną grafiką. Wspaniale, że takie produkcje wciąż powstają i cieszę się, że mogą je odkrywać kolejne generacje graczy.
Miejsce 2 – Days Gone
Serce mi krwawi gdy widzę, jak niedocenione zostało Days Gone. Nie jest to może gra akcji z tej samej wybitnej ligi co nowy God of War czy Uncharted 4, ale to bardzo solidny tytuł na wyłączność. Taki, który rozwija skrzydła dopiero po kilku(nastu) godzinach poświęconych na rozwój bohatera, jego umiejętności oraz ekwipunku. Niewielu współczesnych graczy ma tyle cierpliwości, a także niewielu chce wracać do gry, gdy horda zombie rozszarpuje ich raz za razem.
Rozwój. Postęp. Progresja. Właśnie to jest w Days Gone najlepsze. Sytuacja, w której udało mi się zniszczyć największą hordę żywych trupów jaka pojawiła się w grze, to jeden z najlepszym gamingowych momentów których doświadczyłem w całym 2019 r. Wcześniej, w początkowej i środkowej fazie rozgrywki takie osiągnięcie wydawało mi się w zasadzie niemożliwe do zrealizowania. Dlatego ostrzegam: Days Gone to tytuł głównie dla długodystansowych survivalistów. Frajda z jego przejścia jest jednak gigantyczna.
Miejsce 1 – Death Stranding
Według wielu najgłośniejsza i najbardziej medialna gra tego roku. Death Stranding to efekt czterech lat pracy producenta Hideo Kojimy, powszechnie uznawanego za jednego z wizjonerów branży gier. Tym razem Kojima chciał stworzyć zupełnie nowy rodzaj gry wideo (string game), wyróżniający się pośrednim, widocznym, silnym i stałym wpływem innych graczy na nasz wirtualny świat. Ciekawe założenie kapitalnie sprawdza się w praktyce, ale czy mamy do czynienia z naprawdę unikalnym i nowatorskim typem produkcji? Tutaj już bym polemizował.
Złośliwi mówią, że Death Stranding to symulator dostarczyciela paczek. Osobiście sądzę jednak, że to jedna z najbardziej angażujących i wciągających gier wideo 2019 roku. Futurystyczny świat Kojimy pochłonął mnie na całego. Zarywałem przez niego nocki. Wszystko po to, aby tworzyć i rozbudowywać kolejne konstrukcje świadczące o sile ludzkości. Death Stranding jest powtarzalne i mozolne, ale to nie przeszkadza temu tytułowi w byciu niezwykle grywalnym. Mamy do czynienia z bardzo ciekawym doświadczeniem i jeszcze ciekawszą wizją. Nie nazwałbym Death Stranding najlepszą grą dostępną na PS4, ale bez wątpienia jest to najlepszy tytuł na wyłączność dla tej konsoli, jaki zadebiutował tego roku.