Czy obiektywy anamorficzne do aparatów to nowy trend 2020 r.? Oto Sirui 50 mm f/1.8 1.33x
Na początku 2020 r. do nabywców trafi Sirui 50 mm f/1.8 1.33x - pierwszy budżetowy obiektyw anamorficzny. Czy w ślad za nim pójdą inni producenci? I o co właściwie chodzi z obiektywami anamorficznymi?
O co tyle szumu z obiektywami anamorficznymi?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Obiektywy anamorficzne to marzenie każdego filmowca. To one dają charakterystyczny filmowy look, znany, chociażby z takich hitów jak „Blade Runner”, „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” czy „Interstellar”. To one robią różnicę.
Obiektyw anamorficzny daje na matrycę „ściśnięty” obraz w taki sposób, aby po dekompresji w postprodukcji, miał format panoramiczny. Dzięki temu nie tracimy fizycznej rozdzielczości obrazu, eliminujemy zniekształcenia, zyskujemy specyficznie wyglądający bokeh oraz mocno poszerzamy kadr. To właśnie stąd wzięły się kinowe proporcje obrazu, dużo szersze od standardu 16:9.
Cechą charakterystyczną obiektywów anamorficznych jest także bardzo wysoka cena, nawet jak na standardy branży filmowej. Dostęp do tego typu szkieł mają zazwyczaj tylko filmowcy z najwyższej półki, dysponujący dużymi budżetami. Dla przeciętnego filmowca to nieosiągalny poziom.
Sirui 50 mm f/1.8 1.33x to obiektyw anamorficzny dla każdego (filmowca)
Słynny „cinematic look” to jednak coś tak pożądanego w dzisiejszych czasach, że coraz częściej różne firmy próbują wejść na rynek z dużo tańszymi konstrukcjami anamorficznymi. Dobrym przykładem jest tu Moment, czyli jeden z najlepszych producentów dodatkowej optyki do smartfonów. W 2018 r. ukazał się obiektyw anamorficzny do smartfonów. W tym roku producent pokazał Moment Air — nowe szkło anamorficzne do dronów.
W świcie aparatów fotograficznych, które przecież są popularnymi i stosunkowo niedrogimi narzędziami filmowców, sytuacja do tej pory nie wyglądała najlepiej. Amator kinowego looku ma do wyboru adaptery lub plastikowe nakładki anamorficzne. Adaptery i tak są drogie, a nakładki dają przeciętne rezultaty. Tę niszę ma wypełnić Sirui 50 mm f/1.8 1.33x - pierwszy budżetowy obiektyw anamorficzny do aparatów fotograficznych. Szkło pokrywa matrycę APS-C (filmowy standard Super 35). W przypadku nagrywania w formacie 16:9, po dekompresji oferuje panoramiczny, filmowy format 2,35:1.
Obiektyw jest zbudowany z 11 elementów w 8 grupach oraz 11-listkową przysłonę, którą przymkniemy do wartości f/16. Konstrukcja ostrzy od 85 cm i pozwala nakręcić filtry o średnicy 67 mm na przednią soczewkę. Obiektyw ma wymiary 106,6 × 68,2 mm i waży około 560 g. I co bardzo ważne Sirui 50 mm f/1.8 1.33x będzie dostępny w trzech wersjach do systemów Sony E, Fujifilm X oraz Mikro Cztery Trzecie w cenie ok. 700 dol. czyli ok. 3 tys. zł.
Obiektyw Sirui 50 mm f/1.8 1.33x został zapowiedziany już we wrześniu 2019 r. Kampania na Indiegogo ruszyła całkiem niedawno, a fundusze na realizację projektu udało się uzbierać w zaledwie 3 godziny. To pokazuje, jak ogromne jest zapotrzebowanie na tego typu konstrukcje. Pierwsze finalne egzemplarze mają trafić do nabywców w lutym 2020 r. Sirui zapowiada, że ma w planach także szkła o kompresji 2x i modele o szerszym i węższym kącie widzenia. Tymczasem już teraz można zobaczyć, co potrafi ich pierwsze szkło. W sieci jest bowiem sporo recenzji tego obiektywu. Wniosek jest jeden: zapowiada się interesująco!