Kupować teraz czy czekać? Te aparaty fotograficzne zadebiutują w 2020 r.
2019 r. obfitował w ciekawe nowości sprzętowe, a przed świętami producenci kuszą atrakcyjnymi akcjami promocyjnymi. Czy warto kupować aparat teraz, czy może lepiej poczekać? Oto lista aparatów, na które warto czekać w 2020 r.
Canon EOS Rs
Podobno Canon EOS Rs ma zostać zaprezentowany już w lutym 2020 r. Nowy pełnoklatkowy bezlusterkowiec ma oferować matrycę o rekordowej rozdzielczości aż 75 megapikseli, którą obsłuży procesor Digic 9. Korpus ma być utrzymany w podobnej stylistyce, co cała seria EOS-R, ale znajdziemy tam pewne istotne zmiany. Panel dotykowy ma zostać zastąpiony przez klasyczny joystick. Aparat ma mieć także podwójny slot na karty pamięci. Czyżby Canon odrobił lekcje? Taki potężny korpus byłby dużą konkurencją dla nowego Sony A7R IV o rozdzielczości 61 Mpix. To może być popis możliwości japońskiej firmy.
Canon 5D Mark V
O następcy lustrzanki Canon EOS 5D Mark IV mówi się nieco mniej, ale można się spodziewać premiery tego aparatu w nadchodzącym roku, raczej pod jego koniec. Obecny model tej serii miał swoją premierę w 2016 r., zatem najwyższa pora na odświeżenie.
Canon 5D Mark V może być udanym połączeniem sprawdzonych zalet lustrzanek z wieloma cenionymi cechami bezlusterkowców. Taka nowoczesna lustrzanka z dopracowaną ergonomią, świetnym AF, długim czasem pracy na akumulatorze oraz podglądem na żywo i sprawnym systemem Dual Pixel AF. Sercem aparatu ma być pełnoklatkowa matryca o rozdzielczości 42 Mpix, oferująca filmy 4K 60 kl./s.
Pamiętajmy, że Canon EOS 5D Mark II zaczął rewolucję w filmowaniu aparatami. Mark III był korpusem dużo bardziej dopracowanym, a Mark IV oferuje filmy 4K. Wiele osób spekuluje, że Mark V będzie w stanie rejestrować obrazy w rozdzielczości 6K. To miałoby sens.
Nowe Nikony z serii Z
W kwestii pełnoklatkowych bezlusterkowców Nikona nic nie jest potwierdzone, ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że w 2020 r. zobaczymy jakiś nowy model z serii Z. Niektóre plotki sugerują, że latem japońska firma pokaże sztandarowego bezlusterkowca - model Nikon Z9. Nie wiadomo nic na temat jego potencjalnej specyfikacji.
Mówi się także o modelu Z5 - bezlusterkowcu z matrycą APS-C o rozdzielczości 30-32 Mpix, a także najtańszym z całej serii Nikonie Z3 bez wizjera. Tego typu rewelacje to póki co tylko spekulacje, trudno znaleźć potwierdzone przecieki na temat nowości Nikona.
Sony A7S III
O następcy Sony A7S II mówi się już dobre kilka lat. Sam pisałem już o „sprawdzonych” plotkach, podawałem przypuszczalną specyfikację i co? I nic. Aparatu dalej nie ma. Tymczasem seria Sony A7 ma już trzecią wersję, a seria A7R nawet czwartą.
Mam wrażenie, że w 2020 r. w końcu zobaczymy upragniony aparat do filmowania Sony A7S III. Na liście życzeń nowych funkcji z pewnością znajduje się tryb 4K 120 kl./s, a może nawet 6K. Wiele serwisów plotkarskich podaje, że aparat będzie prawdziwym potworem pod względem możliwości filmowania w kiepskich warunkach oświetleniowych. Tak czy inaczej, jeśli planujesz zakup bezlusterkowca do filmowania, to może warto poczekać.
Sony A7 IV
Czwarta generacja popularnej serii pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony może pojawić się już wiosną 2020 r. Przynajmniej tak wynika z kalendarza poprzednich premier. Sony A7R III został zaprezentowany jesienią 2017 r. a Sony A7 III wiosną 2018 r. Model A7R IV swoją premierę miał latem 2019 r. zatem premiera A7 IV może być naprawdę bliska. To nieco zadziwiające, ponieważ A7 III to wciąż świetny aparat za całkiem rozsądne pieniądze (szczególe w akcji cashback).
Czego się spodziewać po następcy? Mówi się, że Sony A7 IV będzie ulepszoną wersją obecnego modelu. Aparat otrzyma 24-megapikselową matrycę, korpus bliźniaczy do A7R IV z ulepszonymi uszczelnieniami. Ma też oferować możliwość nagrywania filmów w 6K. Podobno premiery można się spodziewać już w lutym przy okazji targów CP+ w Japonii.
Fujifilm X-T4
Fujifilm X-T3 jest wciąż świeżym aparatem, który się dobrze sprzedaje, więc jego następcy nie należy wyczekiwać w ciągu następnych kilku miesięcy. Nieoficjalne źródła podają jednak, że X-T4 ma pojawić się pod koniec 2020 r. Nowy korpus ma otrzymać system stabilizacji matrycy, przez co będzie o 1/3 grubszy i nieco cięższy. Plotki mówią także o potężnych możliwościach filmowych: 6K 60 kl./s i 10 bit. Jest na co czekać!
Panasonic GH6
Na razie za wiele o tym aparacie nie wiemy, ale jak pisał Marcin Połowianiuk, można się spodziewać, że Lumix GH6 otrzyma funkcję filmów 8K. To byłby dopiero potwór.
Potwierdzone: Canon EOS-1D X Mark III i Nikon D6
2020 to rok Igrzysk Olimpijskich. Z tej okazji zarówno Nikon, jak i Canon pokażą swoje sztandarowe modele. Oba z resztą zostały już zapowiedziane, ale bez szczegółów. O Canonie już pisałem.
O Nikonie D6 oficjalnie wiemy tylko tyle, że... będzie. Prace trwają. Ma to być najbardziej zaawansowana lustrzanka tego producenta w historii. Całkiem prawdopodobne, że Nikon D6 ujrzy światło dziennie już w styczniu. Podobnie wyglądało to przy okazji premiery modelu D5. Firma Nikon zapowiedziała aparat jesienią i pokazała go w styczniu przy okazji targów CES w Las Vegas. Póki co spekuluje się, że Nikon D6 otrzyma system stabilizacji matrycy z modelu Z7. To byłoby coś!
Na jaki aparaty czekasz?
Chciałbym zobaczyć Olympusa OM-D E-M1 Mark III, ale wątpię, aby to się wydarzyło w 2020 r. Firma umiejętnie wyciska drugi życie z obecnego modelu E-M1 Mark II, więc pewnie szybko nie zobaczymy jego następcy. A na jakie aparaty Wy czekacie? Dajcie znać w komentarzach!