Nagrywanie 8K jest bliżej niż myślisz. Może trafić do Panasonica GH6
Nagrywanie w 4K obecnie jest już standardem nawet w sprzęcie z niższej półki. Na kolejny skok jakościowy będziemy czekać krócej niż sądziliśmy. Aparaty nagrywające w 8K są tuż za rogiem.
Era 4K nadeszła na dobre, a filmy w 4K są dziś wszędzie. Telewizja jak zwykle jest w tyle, ale w 4K strumieniują zarówno globalne serwisy VOD (Netflix), jak i te polskie (Player). Na YouTubie materiały w 4K nie są rzadkością. Nawet półamatorskie kanały nagrywają już w tej rozdzielczości.
Dziś już praktycznie nie da się kupić telewizora z rozdzielczością niższą od 4K, a jeśli w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy kupowałeś smartfon lub aparat, najpewniej sam możesz już nagrywać w 4K. Rynek jest jednak o krok od kolejnego skoku jakościowego.
Nagrywanie 8K już w przyszłym roku? Możliwe, że Panasonic Lumix G6 będzie oferował taką rozdzielczość.
Sony pochwaliło się swoją nową matrycą do aparatów. Nowy sensor IMX492LLJ ma rozdzielczość 47 megapikseli i potrafi rejestrować wideo 8K w 30 kl./s.
Nowa matryca jest propozycją z wysokiej półki. Wideo 8K może być nagrywane w proporcjach 17:9, w rozdzielczości 8192 × 4320 pikseli, a więc de facto nieco wyższej, niż typowe 8K (16:9; 7680 × 4320 pikseli). To wszystko z 10-bitowym zapisem.
Bardzo ważną informacją jest fakt, że jest to matryca formatu Mikro Cztery Trzecie. To format, który znajdziemy m.in. w linii Panasonic GH, czyli jednych z najlepszych aparatów do filmowania. Panasonic ma bardzo bogate tradycje filmowe, a najnowszy model Lumix GH5S jest klasą samą w sobie.
To właśnie Panasonic jako jeden z pierwszych producentów postawił na 4K w konsumenckich aparatach. Pamiętam, że moje pierwsze wideo 4K nagrałem właśnie sprzętem Panasonica. Nie jest też tajemnicą, że Panasonic pracuje już nad zapisem 8K, choć według ostatnich zapowiedzi firma miała nie zdążyć z premierą na Letnie Igrzyska Olimpijskie 2020 w Tokio. Kto wie, może premiera sensora Sony przyspieszy działania Panasonica.
Tak, 8K jest potrzebne w aparatach.
Ktoś zapyta: a właściwie dlaczego, skoro telewizory 8K to na razie tylko ciekawostka? Chodzi oczywiście o postproces i o poprawę możliwości edycji wideo. Jeśli zamierzamy stworzyć film w 4K, nagrywanie go w tej samej jakości sprawia, że pracujemy na granicy utraty jakości. Materiał musi być idealnie nagrany by zachować cały potencjał.
Z kolei nagrywanie w 8K z myślą o renderze do 4K daje zupełnie nowe możliwości obróbki. Taki materiał można kadrować, dodawać ruch do kadru w formie przesunięć i powiększeń, czy w końcu stabilizować obraz. To wszystko bez pogorszenia jakości. Ponadto przekonwertowanie materiału 8K do 4K zawsze poprawi szczegółowość nagrań w 4K. Plusów jest więc wiele.
Właśnie rozpoczynamy walkę o bardzo wysokie rozdzielczości.
Panasonic już pokazał aparat filmujący w 6K. Jest to Panasonic Lumix S1H wyposążony w pełnoklatkową matrycę. Sprzęt ma tak wyżyłowane parametry, że konstruktorzy musieli wprowadzić do aparatu wentylator, który będzie odprowadzał ciepło z wnętrza. To pokazuje, że technologia już jest, ale nie jest jeszcze idealna.
Na tzw. półce prosumenckiej jest też drugi sprzęt nagrywający w 6K, czyli BlackMagic Pocket Cinema Camera 6K z sensorem Super 35 (kinowy odpowiednik APS-C).
Świat wideo od kilku lat czeka na premierę Sony A7S III. Według najnowszych zapowiedzi, sprzęt będzie miał parametry przebijające Panasonica S1H. Oznaczałoby to wejście w erę 6K na dobre.
To jednak tylko przejściowy przystanek przed pełnym 8K. Jeśli Sony ma już matryce nagrywające w takiej jakości, możemy być praktycznie pewni, że trafią one do aparatów. Twórcy zyskają zupełnie nowe możliwości pracy nad materiałem, ale nie wszyscy będą szczęśliwi. 8K to przecież czterokrotnie większe materiały od 4K, a to wymaga większej mocy obliczeniowej komputerów i pojemniejszych dysków do archiwizacji. Szykują się więc niemałe wydatki.