REKLAMA

Jeśli masz kupić smartfon z Androidem, kup właśnie ten. OnePlus 7T - recenzja

OnePlus 7T to prawdopodobnie najbardziej opłacalny smartfon z Androidem, jaki kiedykolwiek powstał. Przekonaj mnie do zmiany zdania.

Jeśli masz kupić smartfon z Androidem, kup ten. OnePlus 7T - recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Są na rynku smartfony za 1200 zł, które mają specyfikację takich za 2000 zł. Są na rynku smartfony za 2000 zł, które mają specyfikację smartfonów za 3000 zł. I w końcu jest OnePlus 7T, który kosztuje 2649 zł, a ma nie tylko specyfikację, ale też możliwości najlepszych z najlepszych. I na którego patrząc, nie sposób nie podrapać się w głowę, myśląc „po cholerę mam wydać choć złotówkę więcej?”.

Nie byłem do tego urządzenia aż tak pozytywnie nastawiony, gdy miało swoją premierę. Na rynku nie brakuje bowiem udanych telefonów w tej cenie, a już na pewno nie jest to wielki skok naprzód względem poprzednika – OnePlusa 7.

Spędziwszy jednak z OnePlusem 7T ponad trzy tygodnie, muszę zmienić zdanie. Choć nie brakuje telefonów, które mogą się równać z tym smartfonem na papierze, tak w praktyce nie spotkałem żadnego, który może się z nim równać na każdym polu.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037657"

„I po co był mi ten iPhone…

To była moja pierwsza myśl, gdy wyjąłem OnePlusa 7T z pudełka, skonfigurowałem i pobawiłem się przez kilka godzin. Ten telefon robi fenomenalne pierwsze wrażenie.

Dzięki uprzejmości sklepu x-kom.pl, oficjalnego dystrybutora OnePlusów w Polsce, trafiła do mnie na testy wersja w kolorze Forsted Silver. Co tu dużo mówić – jest śliczna. Szklana tafla na pleckach jest ponadto matowa, więc w przeciwieństwie do znakomitej większości telefonów, odciski palców nie są na niej aż tak widoczne. Jest to też najciekawsza szarość, z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia – nie nudny odcień korporacyjnego auta służbowego, ale ciekawe srebro, pięknie załamujące promienie światła.

Aluminiowa ramka dookoła obudowy jest niestety błyszcząca, więc ewentualne ryski będzie na niej widać jak na dłoni. Z przyjemnością donoszę jednak, że przez te 3 tygodnie nie udało mi się OnePlusa porysować, w przeciwieństwie do prywatnego iPhone’a 11, który po miesiącu użytkowania wygląda jak przetarty papierem ściernym. Jeśli chodzi o jakość wykonania, OnePlus – o dziwo! – wyprzedza taniego iPhone’a.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037660"

Słowa pochwały należą się też za jakość przycisków – regulatory głośności, przycisk blokady i przełącznik trybu pracy są solidne i satysfakcjonujące w użyciu.

Oczywiście nie można pominąć najbardziej, ekhm, ostentacyjnej części tej konstrukcji, czyli prominentnego „oreo” skrywającego aparaty. Tak, przez wystający element smartfon bez etui nie leży płasko na blatach, ale dzięki temu, że aparaty umieszczono centralnie, konstrukcja nie chybocze się, gdy np. próbujemy napisać wiadomość, gdy telefon leży na biurku.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037678"

OnePlus 7T oficjalnie nie jest wodoodporny, ale – podobnie jak kilka poprzednich modeli firmy – ma uszczelnianą konstrukcję. Co prawda nie zaryzykowałbym kąpieli z tym telefonem, ale też nie bałbym się wyciągnąć go z kieszeni w trakcie ulewy.

Jak na tak duży telefon, OnePlus 7T również zaskakująco dobrze leży w dłoni. Obudowa jest smukła (8,13 mm), dość wąska (74,44 mm) i nieco wyższa niż można by się było spodziewać (160,94 mm). Smartfon jest jednak doskonale wyważony i też mieści się bez trudu w kieszeni męskich spodni czy uchwycie samochodowym.

Prawdziwy cios w najtańszego iPhone’a nadchodzi jednak wtedy, gdy obrócimy plecki i spojrzymy na ekran.

Wyświetlacz OnePlusa 7T nokautuje większość konkurencji na rynku.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037684"

Nie tylko konkurencji w tej samej cenie, ale konkurencji w ogóle. Zwłaszcza taniego iPhone’a 11, który – choć ma o wiele lepszy ekran niż można by się spodziewać – nie ma najmniejszych szans w starciu z OnePlusem.

Panel AMOLED w modelu 7T ma 6,55” przekątnej i rozdzielczość 2400 x 1080 px, co samo w sobie jest dość… standardowe. Ponadstandardowa jest jednak 90-hercowa częstotliwość odświeżania, jasność ekranu i jego ogólna jakość. Kąty widzenia są doskonałe, odwzorowanie kolorów stoi na wysokim poziomie i tylko ta nieszczęsna łezka u szczytu oddala go od ideału, którym jest ekran OnePlusa 7T Pro.

Ekran w OnePlusie 7T jest tak przyjemny w codziennym użytkowaniu, że powrót do czegokolwiek innego po prostu boli. Nie da się „odzobaczyć” tych 90 herców i idącej za nią płynności i responsywności.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037669"

Ujmując rzecz bardziej dobitnie – dla samego wyświetlacza warto kupić OnePlusa 7T. Choć ten niemal doskonały element ma jedną, jedyną wadę: spoczywający pod nim czytnik linii papilarnych.

Tak, to jeden z najlepszych czytników papilarnych pod ekranem w ogóle, ale nadal nie zbliża się on nawet szybkością i dokładnością do fizycznych czytników. Zamiast tego wygodniej jest korzystać z optycznego rozpoznawania twarzy, które nie jest co prawda tak bezpieczne jak Apple’owe Face ID, ale działa równie szybko.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037681"

Szkoda też, że OnePlus nadal nie pozwala na uruchomienie permanentnego wyświetlacza Always-On. Ten jest dostępny, owszem, ale tylko gdy dotkniemy ekranu lub podniesiemy telefon. Wolałbym mieć ów ekran cały czas na widoku, by móc np. rzucić okiem na godzinę czy oczekujące powiadomienia.

Będąc jednak przy ekranie, muszę też wspomnieć o tym, co nad nim i pod nim – czyli o głośnikach stereo. Przyznam szczerze: nie spodziewałem się, że będą takie dobre.

Do najlepszych smartfonów na rynku nieco im brakuje, ale już z nowymi Samsungami Galaxy idą łeb w łeb. Są głośne, nie przesterowują i tylko nieco brak im odpowiedniej separacji instrumentów i nieco głębszego basu. Biją jednak na głowę każdy głośnik mono w smartfonach z tej półki cenowej i znacząco uprzyjemniają codzienne korzystanie z urządzenia, zwłaszcza podczas oglądania wideo.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037675"

Czy w ogóle musimy rozmawiać o wydajności?

OnePlus 7T to drugi, po OnePlusie 7T Pro, najszybszy smartfon z Androidem na rynku. Tak po prostu.

Kombinacja procesora Qualcomm Snapdragon 855 Plus, 8 GB RAM-u i 128 GB pamięci na dane gwarantuje zapas mocy na lata. Nie ma co się rozpisywać: na tym telefonie zagramy w każdą grę i odpalimy każdą aplikację, a nadmienię też, że nawet pod obciążeniem OnePlus 7T nie nagrzewa się przesadnie, ani nie zwalnia.

W syntetycznych benchmarkach tylko trzy telefony mają mocniejsze procesory – nowe iPhone’y. W praktyce jednak OnePlus 7T sprawia wrażenie jeszcze szybszego od nich. Wszystko za sprawą wspomnianego ekranu oraz doskonałej optymalizacji oprogramowania, do czego jeszcze wrócimy.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037663"

Połączenie 90-hercowego wyświetlacza i potężnych podzespołów daje wrażenie płynności, jakie do tej pory oferował tylko OnePlus 7 Pro, ROG Phone 2 czy Razer Phone 2. Teraz możemy cieszyć się nim w telefonie, który kosztuje raptem 2649 zł.

Możemy się nią też cieszyć przez dość długi czas, choć tutaj na dwoje babka wróżyła – wielu recenzentów narzekało na kiepski czas pracy OnePlusa 7T. W moim egzemplarzu na szczęście nie było żadnych problemów z wydajnością energetyczną; 3800 mAh wystarczało bez problemu na intensywne dni pracy.

Niestety OnePlus nie ustrzegł się typowej wady większości smartfonów z Androidem – kiepskiego czasu czuwania. Naładowany przed snem i odłożony na bok OnePlus 7T przez jedną noc zgubił blisko 12 proc. zapasu energii. Leżący obok iPhone 11 w tym samym czasie stracił… 0 proc. Nic. I tak to powinno wyglądać.

Na szczęście w OnePlusie to o wiele mniejszy problem niż u wielu rywali, bo dołączona do zestawu szybka ładowarka jest naprawdę diabelnie szybka – Warp Charge o mocy 30 W ładuje smartfon od blisko zera do setki w niespełna godzinę, a pierwsze 50 proc. pojawia się po ledwie 20 minutach pod prądem.

Tradycyjnie też OnePlusa możemy jednocześnie używać i ładować bez odczuwalnego spadku wydajności czy nagrzewania się – ładowarka odpowiada tu bowiem za odprowadzanie ciepła, pozostawiając smartfon chłodnym podczas całego procesu. Można grać i ładować, a moc obliczeniowa pozostanie bez zmian.

Niewielką rysą na tym pięknym obrazku jest brak ładowania bezprzewodowego – OnePlus konsekwentnie uważa, że nie jest nam ono do szczęścia potrzebne, skoro mamy tak szybkie ładowanie przewodowe. Przynajmniej w tym modelu, bo jeśli wierzyć plotkom, OnePlus 8 będzie w takie rozwiązanie wyposażony. Póki co jednak – jesteśmy skazani na kabel, ale żadna to strata.

Oxygen OS to wzór Androida. Kropka.

Żaden tam Google, Samsung czy Huawei – to OnePlus robi najlepszego Androida.

Najnowsza iteracja Oxygen OS, oparta o Androida 10, jest fenomenalna. Wizualnie – przynajmniej na pierwszy rzut oka – przypomina czystego Zielonego Robota, jak Google przykazał. Wystarczy jednak zacząć bawić się interfejsem, by odkrywać coraz to nowe ułatwienia i modyfikacje, które realnie polepszają wrażenia z użytkowania.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037672"

Począwszy od dużych rzeczy, jak gesty Androida 10 (obsługa identyczna jak w iPhone’ach od X wzwyż) i systemowego trybu nocnego, aż po drobiazgi, jak umieszczenie ikon w folderach u dołu ekranu, by wygodniej do nich sięgnąć – każdy element Oxygen Os sprawia wrażenie przemyślanego i użytecznego, a co najważniejsze, nie wpływa negatywnie na ogólną płynność działania. Mamy tu również pokazany po raz pierwszy w OnePlusie 7 Pro tryb Zen, po którego uruchomieniu tracimy dostęp do aplikacji na wybrany okres czasu.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037687"

Do tego OnePlus dba o swoich konsumentów jak niewielu producentów na rynku. Już teraz wiadomo, że Androida 10 otrzymają wszystkie smartfony wydane przez firmę na przestrzeni ostatnich 3 lat, a też OnePlus jest zwykle pierwszym, który dostarcza swoim konsumentom comiesięczne łatki bezpieczeństwa. Do tego firma nadal aktywnie poszukuje feedbacku swoich użytkowników na forum, a potem implementuje te uwagi, które uzna za zasadne. W efekcie dostajemy oprogramowanie, które znakomicie komplementuje wspaniały hardware.

Muszę jednak nadmienić, że o ile sam system operacyjny jest bez zarzutu, tak działanie niektórych aplikacji i elementów już nie.

Nie wiem, z czego wynika problem, ale OnePlus 7T ma te same problemy, co ubiegłoroczny OnePlus 6. Popularne aplikacje, jak Twitter, Instagram czy Facebook, regularnie się zawieszają. Jeśli sparujemy OnePlusa z urządzeniem Bluetooth w standardzie innym niż 5, często dochodzi do zerwania sygnału (przynajmniej w moim egzemplarzu).

Kilka innych aplikacji nie zawieszało się, ale też nie działało z idealną płynnością i trudno orzec, czy wynika to z braku kompatybilności z 90-hercowym odświeżaniem, czy problem leży gdzie indziej.

Na szczęście te problemy to drobiazgi, które nie są już tak uciążliwe, jak we wspomnianym OnePlusie 6. Przez 90 proc. czasu OnePlus 7T sprawuje się bez zarzutu.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037666"

Aparat nie jest słabą stroną OnePlusa 7T.

A to zaskakujące, bo zazwyczaj przy smartfonach o tak dobrej specyfikacji to właśnie przy aparacie zaczynają się przeróżne „ale”. Nie tym razem.

Ok, OnePlus 7T nie gra w tej samej lidze, co iPhone 11, Galaxy Note 10 czy Huawei P30 Pro. Niewiele mu jednak do tych tytanów mobilnej fotografii brakuje.

Nowy smartfon Chińczyków oferuje z tyłu trzy aparaty:

  • 48 Mpix z obiektywem 26 mm f/1.6
  • 16 Mpix z obiektywem 17 mm f/2.2
  • 12 Mpix z obiektywem 51 mm f/2.2

Oczywiście ogniskowe to ekwiwalent dla pełnej klatki. W praktyce OnePlus 7T oferuje po prostu obiektyw ultraszerokokątny, szerokokątny i obiektyw tele. Jak topowe smartfony fotograficzne.

I co tu dużo mówić, w dobrych warunkach oświetleniowych ten telefon broni się sam.

Naprawdę nie mogę powiedzieć złego słowa o produkowanych przezeń efektach. Automatyczny balans bieli jest może nieco za zimny na mój gust, ale pod względem ostrości, odwzorowania barw czy ogólnej jakości fotografii, trudno mi się do czegoś przyczepić.

Może tylko boli fakt, że – podobnie jak każdy telefon z Androidem – OnePlus 7T produkuje nierównomierne rezultaty zależnie od aparatu. Ta sama scena uchwycona różnymi aparatami zaowocuje zdjęciami o różnych kolorach, różnej ostrości i różnej jakości. Szkoda, że tylko Apple potrafił ustrzec się przed tą rozbieżnością.

Nie uważam jednak, żeby był to powód do dyskredytowania tego telefonu, zwłaszcza że nawet po zmroku radzi on sobie całkiem nieźle. Nadal nie jest to poziom iPhone’a 11, ale też w tej klasie cenowej niewiele jest urządzeń, które mogą się z OnePlusem 7T równać. Może Huawei P20 Pro lub Mate 20, może Samsung Galaxy S9, jeśli dostaniemy go za takie pieniądze.

Jak w innych telefonach, również tutaj mamy do dyspozycji dedykowany tryb nocny. I robi on ogromną różnicę. Tak wygląda zdjęcie bez trybu nocnego:

 class="wp-image-1037615"

A tak z trybem nocnym:

 class="wp-image-1037618"

Tryb nocny dostępny jest nie tylko dla głównego, ale także dla ultraszerokiego obiektywu. Niestety przez to, iż ten obiektyw nie jest stabilizowany, bardzo trudno zrobić nim nieporuszone ujęcie w trybie nocnym:

 class="wp-image-1037621"

Najsłabszym ogniwem w łańcuchu aparatów OnePlusa 7T jest przednia kamerka o rozdzielczości 16 Mpix, z obiektywem o jasności f/2.0.

Produkowane przez nią rezultaty nie są złe, ale nie są też wybitne. Do okazjonalnego selfie wystarczy, o ile tylko zrobimy je w przyzwoitych warunkach oświetleniowych.

 class="wp-image-1037651"

Niestety nie mogę polecić OnePlusa 7T do nagrywania wideo. Okazjonalny film ze spaceru z psem lub urodzin dziecka będzie wyglądał ładnie, ale przy wszelkich bardziej zaawansowanych zastosowaniach OnePlus 7T wyraźnie odstaje od czołówki. Jak to zwykle w androidach bywa, ma problemy z utrzymaniem stałej wartości ekspozycji, a obraz – pomimo zastosowania stabilizacji optycznej i cyfrowej – nadal jest nieporównywalnie bardziej rozedrgany od idealnie stabilnego iPhone’a 11 czy nawet od Galaxy Note’a 10.

OnePlus 7T opinie class="wp-image-1037690"

OnePlus 7T to taki iPhone świata z Androidem.

Zabawne, prawda? Takie słowa powinniśmy mówić o Pixelach, a nie o smartfonach relatywnie młodej firmy z Chin. Tymczasem z Pixela na Pixel Google coraz bardziej pokazuje, że smartfonów robić nie potrafi, a OnePlus z każdym kolejnym modelem udowadnia, że jest w tym naprawdę dobry.

OnePlus 7T jest przy tym nie tylko najbardziej opłacalnym cenowo ze wszystkich OnePlusów, ale też najbardziej opłacalnym telefonem z Androidem, jaki można obecnie kupić.

Za 2649 zł otrzymujemy niespotykaną dotąd kombinację fenomenalnej jakości wykonania, pięknego ekranu, potężnych podzespołów, świetnych głośników, bardzo dobrych aparatów i dopieszczenia na poziomie, jakiego dotąd mogliśmy oczekiwać tylko po topowych smartfonach.

Nawet OnePlus 7T Pro, który ma jeszcze ładniejszy ekran i jeszcze mocniejsze podzespoły, nie jest tak opłacalnym zakupem jak OnePlus 7T, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ceny do jakości.

OnePlus 7T ma wszystko, czego moglibyśmy oczekiwać po smartfonie najwyższej klasy, i jeszcze więcej. To niesłychanie udane urządzenie, które zawstydza nie tylko oponentów na swojej półce cenowej, ale też niektórych rywali z półki wyżej.

Rzadko daję aż tak kategoryczną rekomendację, ale tym razem robię to bez cienia wątpliwości – jeśli masz kupić dziś smartfon z Androidem, kup właśnie OnePlusa 7T.

REKLAMA

Dopłacać warto tylko wtedy, gdy naprawdę potrzebujesz najlepszego w klasie aparatu, lub... nie masz co robić z pieniędzmi. W innym wypadku OnePlus 7T wystarczy absolutnie każdemu.

Za udostępnienie egzemplarza testowego dziękujemy sklepowi x-kom.pl

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA