REKLAMA

NASA ujawniła szczegóły najbliższej załogowej misji na Księżyc. Ma być rekordowo długa

Nareszcie. Przedstawiciele amerykańskiej Agencji Kosmicznej podzielili się w końcu szczegółami dotyczącymi planowanej misji na Księżyc.

NASA ujawniła szczegóły najbliższej załogowej misji na Księżyc
REKLAMA
REKLAMA

Będzie to pierwsza misja w ramach programu Artemida, ogłoszonego przez Jima Bridenstine'a w maju 2019 r. Bridenstine poinformował wtedy, że Biały Dom zwrócił się do kongresu z prośbą o zwiększenie budżetu NASA o 1,6 mld dol. Administracja Trumpa najwyraźniej bardzo chce powrotu misji załogowych na Księżyc.

Ze względu na priorytetowy status Artemidy, NASA zapowiedziała, że opóźni program budowy orbitalnej stacji księżycowej Gateway, która według nowego harmonogramu rozpocznie się dopiero w 2028 r. – cztery lata później niż według pierwotnego planu.

plan powrotu na księżyc, stacja kosmiczna Gateway class="wp-image-792661"
Mniej więcej tak NASA wyobraża sobie stację kosmiczną Gateway, z której astronauci będą wybierać się w stronę Księżyca.

Do 2024 r. NASA chce zbudować jednak podstawowy moduł Gateway, który wspomoże załogowe misje księżycowe. W dalszej perspektywie Amerykanie chcą mieć dwie nowe kosmiczne placówki – pełnoprawną stację kosmiczną na orbicie Księżyca (która będzie mogła przemieszczać się na orbitę ziemską) oraz stacjonarną stację księżycową, na południowym biegunie naszego satelity.

Amerykańska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że w ramach nowego programu księżycowego będzie korzystać z rakiet SLS i kapsuł załogowych Orion. Choć niewykluczone, że to postanowienie zmieni się (nawet kilka razy) do 2024 r. i np. NASA zdecyduje się na wykorzystanie sprzętu projektowanego przez SpaceX.

Jeśli chodzi o rakietę SLS, to przed wykorzystaniem do misji załogowej NASA planuje przetestować jej pomniejszoną wersję w trzech wcześniejszych misjach:

  • EM-1: bezzałogowy lot ze statkiem kosmicznym Orion MPCV na orbitę Księżyca
  • EM-2: załogowy lot z Orionem na orbitę Księżyca
  • Nie jest to, co prawda misja pod kryptonimem EM, ale NASA planuje wykorzystać rakietę SLS do wysłania bezzałogowej misji na Europę.

Dopiero po tych trzech lotach SLS wyniesie na orbitę Księżyca podstawowy moduł Gateway. Żeby nie było za prosto, ten moduł wymagać będzie większej mocy od rakiety SLS. W tym celu projektowany jest człon Exploration Upper Stage (EUS), który zmieni rakietę SLS w wersję SLS Block 1B. Człon ten oczywiście nie jest jeszcze gotowy do misji załogowych. NASA zapowiada jednak, że do 2024 r. będzie on gotowy do lotów.

Ile osób poleci na Księżyc?

plan powrotu na księżyc class="wp-image-792667"
Cały plan na osi czasu prezentuje się tak.

Pierwsza misja zakłada, że na powierzchni naszego naturalnego satelity wylądują dwie osoby. Ich pobyt ma potrwać rekordowo długo, bo aż 6,5 dnia. W tym czasie astronauci mają wykonać co najmniej cztery spacery po powierzchni Księżyca.

Niewykluczone, że w części z nich (a być może we wszystkich) wspomagać ich będzie nowy księżycowy łazik, wyposażony w autonomiczny system przyzywania go do astronautów. Coś jak funkcja smart summon w Tesli, tylko że tworzona z myślą o jeździe po Księżycu.

Miejsce lądowania nie zostało jeszcze wybrane.

Przedstawiciele NASA kilka razy wspominali o napiętym harmonogramie badań, które zostaną przeprowadzone przez załogę na powierzchni Księżyca. Jednym z zadań astronautów będzie pobranie i zbadanie próbek wody (a właściwie to lodu) zgromadzonej na Księżycu.

Jest to niezwykle ważna kwestia, jeśli chodzi o dalsze misje załogowe. NASA planuje bowiem budowę stacji księżycowej, której jednym z zadań będzie produkcja paliwa rakietowego z wodoru pozyskiwanego z zapasów księżycowej wody.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejna załogowa misja realizowana w ramach programu Artemida poleci na Księżyc przed 2030 r. i uczestniczyć będą w niej aż cztery osoby, które zostaną na powierzchni naszego satelity przez co najmniej dwa tygodnie.

REKLAMA

O ile wszystkie te ambitne pomysły zostaną zaakceptowane przez amerykański Kongres, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Niemniej jednak i tak jestem bardzo podekscytowany tymi wiadomościami - minęło już trochę czasu od ostatniej rzeczowej konferencji NASA, na której zdradzono jakiekolwiek szczegóły dotyczące Artemidy.

A księżycowa stacja nie zbuduje się sama. Nie mówiąc już o wysłaniu w końcu kogoś na Marsa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA