GoPro Max sprawia, że filmy 360 w końcu mają sens
GoPro Max to nowa kamera sportowa nagrywająca w 360 stopniach, która jest naprawdę sexy. Spędziłem z nią weekend w Portugalii i sprawdziłem, czy jest tak dobra, jak mówi producent.
Filmy sferyczne z jednej strony wzbudzały ogólną ciekawość i podziw, z drugiej odpychały brakiem prostych możliwości postprodukcji. Testowałem kilka konsumenckich kamer sferycznych i z każdą było podobnie. Wielkie wow w czasie nagrywania i wielkie rozczarowanie, kiedy trzeba było potem coś z tymi filmami zrobić.
GoPro już w 2017 r. próbowało rozwiązać ten problem, ale kamera GoPro Fusion, chociaż oferowała dobrą jakość obrazu, to wciąż cierpiała na wszystkie choroby tego typu urządzeń. W efekcie kamery sferyczne powoli zaczęły się stawać melodią przeszłości, a nie przyszłości. Do czasu. Wiele zmieniło się wraz z kamerą Insta360 ONE X. GoPro Max rok później idzie podobną drogą, ale działając po swojemu.
Uszczelniony korpus spod znaku GoPro
Jedną z wielkich zalet GoPro Max jest jej wielkość i waga. GoPro Max to mała, niemal kwadratowa czarna skrzynka z dwoma wystającymi obiektywami oraz niedużym, kolorowym ekranem służącym do podglądu na żywo oraz oglądania wykonanych materiałów. Urządzenie jest tylko odrobinę większe od klasycznej kamery GoPro Hero 8 Black. A to oznacza, że możemy wykorzystywać obie kamery w identycznych sytuacjach.
Korpus jest wykonany ze stopów magnezowych i pokryty przyjemnym w dotyku, matowym tworzywem gumowym. Do tego mamy spust, przycisk ON/OFF, komorę na akumulator, gniazdo USB-C oraz na kartę pamięci microSD.
Jak na kamerkę sportową przystało, GoPro Max jest uszczelniona i odporne na wstrząsy. Producent zapewnia, że potrafi pracować pod wodą do 5 m, ale niestety po zanurzeniu i wyjęciu na obłych obiektywach zostają krople wody, które przeszkadzają na filmie.
Firma nie zaleca korzystania z urządzenia pod wodą, ponieważ kamerka nie radzi sobie najlepiej z łączeniem obrazów w takich warunkach. Obecnie GoPro nie oferuje żadnych obudów ochronnych pod wodę, ale te mają się pojawić w przyszłości. Na obiektyw ogólnie trzeba uważać i chronić specjalnymi gumowymi zaślepkami dodawanymi standardowo w zestawie. Szkła na obiektywach podobno dosyć łatwo się brudzi i rysuje, chociaż nie zauważyłem, aby wpływało to wyraźnie na jakość obrazu.
GoPro Max, podobnie jak GoPro Hero 8 Black, ma inaczej rozwiązany sposób mocowania. Dwa wystające elementy służące do łączenia z kijkiem czy innymi akcesoriami są ulokowane na zawiasach i można je wysunąć lub schować.
Oba elementy można też samemu wymienić, w razie, gdyby się złamały. Max jest kompatybilny ze wszystkimi aktualnymi akcesoriami GoPro, podobnie jak Hero 8. Brawo za pomysłowość.
Kamerka ma dwa 180-stopniowe obiektywy, które współpracują z matrycami o wielkości 1,2.3 cala. Max oferuje filmy sferyczne 5,6K z dwóch obiektywów lub zwykłe wideo 1080 p (16:9) / 1440 p (4:3) przy 60, 50z jednego. Do tego mamy także funkcję klasycznych zdjęć o niskiej rozdzielczości 5,5 Mpix w formacie 4:3, 270-stopniowe 6,2-megapikselowe zdjęcia panoramiczne o nazwie PowerPanos oraz 16,6-megapikselowe zdjęcia 360 stopni, o których więcej za chwilę.
Zastosowany kolorowy ekran jest jasny i kontrastowy, chociaż nie grzeszy rozdzielczością. Funkcje dotyku działają dosyć dobrze, ale czasami zdarza się, że trzeba powtórzyć pewne gesty.
Filmy 360 w końcu mają sens i są dobrze stabilizowane
Filmy sferyczne są interesujące, ale problem pojawia się w momencie, kiedy trzeba je obrobić, wyeksportować i pokazać innym na smartfonach czy komputerach. Nawet najwspanialsze obrazy nagrane w 360 stopniach na nic się zdadzą, jeśli nie są odtwarzane na urządzeniach czy stronach umiejących je odpowiednio wyświetlać.
Można je również obrobić i dostosować do klasycznych form wyświetlania. To jednak nie jest takie proste i w postprodukcji zazwyczaj zajmuje sporo czasu. I tu wkracza GoPro Max ze swoją aplikacją – cały na czarno.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Kamerka sportowa GoPro Max nagrywa filmy sferyczne 5,6K, które potem można swobodnie przeglądać i, co najważniejsze, modyfikować w aplikacji mobilnej GoPro. Urządzenie nie tylko samo łączy obrazy z dwóch kamer, ale również je stabilizuje. Umożliwia także wycinanie płaskich filmów z nagrań sferycznych.
GoPro zapisuje swoje obrazy 360 w formatach, które nie są czytane przez popularne programy do postprodukcji wideo czy Facebooka albo YouTube. To oznacza, że niestety nie mamy możliwości manualnej edycji filmów sferycznych nagranych GoPro Max czy zobaczenia i opublikowania oryginalnych, niepołączonych filmów. Idea tej kamery jest inna: chodzi o maksymalną prostotę obróbki. I w tym GoPro Max radzi sobie wyjątkowo dobrze.
Aplikacja GoPro to temat na osobny tekst. Program jest wyśmienity: nie tylko prosty w obsłudze i niezwykle estetyczny, ale przy tym wszystkim także potężny i wydajny. Kamerę GoPro Max wystarczy raz sparować ze smartfonem, aby następnie łączyć się już z poziomu appki, bez konieczności wchodzenia do ustawień smartfona.
Po połączeniu możemy zrobić z kamerą, co chcemy: od przeglądania filmów i zdjęć oraz ich przegrywania, przez sterowanie po błyskawiczną postprodukcję. Nie jestem fanem aplikacji do mobilnej obróbki wideo, ale ta jest naprawdę przystępna i zachęcająca.
W przypadku filmów 360 najważniejsza jest funkcja Reframe, która umożliwia bardzo szybki montaż filmu sferycznego. Polega to na tym, że obracamy obraz i ustawiamy tam punkt, na który ma skupiać się kadr. Po ustawieniu kilku punktów aplikacja automatycznie płynnie przechodzi z jednego kadru do drugiego.
Do wyboru mamy także rodzaje przejść, możemy modyfikować całą masę innych parametrów. Działa to niesamowicie szybko, płynnie i prosto. W ten sposób GoPro udało się rozwiązać główny problem kamery GoPro Fusion, czyli obsługa nagranych filmów. To, co w Maxie zajmuje kilka minut na smartfonie, w Fusion zajęłoby ze 1-2 godziny na komputerze w Adobe Premier Pro. Sposób edycji filmów sferycznych GoPro Max został zaprojektowany zupełnie na nowo.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Oprócz tego mamy także tryb Hero, w którym kamera nagrywa klasyczne, płaskie filmy z wykorzystaniem jednego obiektywu. Mamy tu do wyboru dwie rozdzielczości: 1080 p przy 16:9 lub 1440 p przy 4:3. W obu wypadkach dostępne są prędkości 60, 50, 30 i 24 kl./s. Niestety brakuje 4K jak w GoPro Hero 8 Black.
Zastosowany obiektyw daje 180-stopniowe pole widzenia, ale w trybie Hero zostało ono ograniczone programowo. I tak z jednego obiektywu mamy cztery różne ogniskowe: od Max SuperWide 13 mm, przez Wide 16 mm, Linear 19 mm oraz Narrow 27 mm. Daje nam to duże możliwości twórcze: od bardzo szerokich kadrów po bardziej klasyczne.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Mocnym punktem GoPro Max jest także system stabilizacji obrazu, nazywany tu Max HyperSmooth. Przedstawiciele firmy zapewniają, że model Max ma najbardziej zaawansowany i skuteczny system stabilizacji obrazu w historii ich produktów, a urządzenie radzi sobie pod tym względem jeszcze lepiej, niż GoPro Hero 8 Black.
Tak czy inaczej, stabilizacja modelu Max jest wyśmienita, szczególnie w trybie Hero, kiedy nagrywany jest obraz tylko z jednej kamery. Widać to np. na ujęciu poniżej, gdzie zjeżdżałem na rowerze po górskich szlakach, a kamera była zamocowana na do plecaka na mojej klatce piersiowej. Obraz wygląda, jakby frunął.
Kolejną, wręcz magiczną funkcją jest wyrównywanie horyzontu. Polega to na tym, że kamera zawsze będzie trzymać prosty horyzont na płaskim nagraniu, nawet jeśli kamera niemiłosiernie drga, a nawet lata. Ekstremalnym pokazem możliwości tej funkcji jest sytuacja, kiedy obracamy kamerkę na kijku o 360 stopni, a obraz jest nadal stabilny i w poziomie. Jak pokazywałem ten efekt znajomym, to nikt nie chciał mi uwierzyć, że tak to działa. A to tylko magia algorytmów.
Max TimeWarp, czyli sferyczne filmy poklatkowe
Funkcją, która polubiłem chyba najbardziej w nowej GoPro Max, jest Max TimeWarp. To nic innego jak sferyczne filmy poklatkowe, kapitalnie stabilizowane z płynnymi przejściami. Ich edycja jest równie prosta i szybka, jak w przypadku filmów sferycznych. Wystarczy przewinąć obraz do odpowiednich miejsc, ustawić tam punkty na linii czasu, a aplikacja już sama zadba o płynne przejście.
W aplikacji można wybrać tempo przyspieszenia w zakresie 2-30x lub pozostawić automatyczny wybór dostosowany do prędkości poruszania się. Prędkość można zmieniać także na etapie postprodukcji w aplikacji.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Poniżej znajdują się dwa filmy: jeden z Lizbony, drugi, który zrobiłem, będąc już w samolocie. Oba obrobiłem w 10 minut na appce i wyeksportowałem. Jednym kliknięciem zmieniłem format kadru z poziomowego na pionowy, aby mieć także wersję do opublikowania jako relacji.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Robiłem to po raz pierwszy, bez specjalnego szkolenia, bazując tylko na doświadczeniu. Appka jest intuicyjna, prosta i piękna, dając przy tym mnóstwo możliwości. Jeśli myślimy o przystępnym nagrywaniu i obrabianiu filmów sferycznych to tak to właśnie powinno to wyglądać.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
W GoPro Max zastosowano aż 6 mikrofonów, co sprawia, że dźwięk na nagraniach jest zaskakująco dobry: czysty, wyraźny, wysokiej jakości. Przy normalnych warunkach nie słychać też wiatru. Charakterystyczne trzaski są słyszalne dopiero przy bardzo mocnych porywach. Jeden z mikrofonów jest ulokowany nad ekranem urządzenia, więc dobrze zbiera głos np. w trakcie vlogowania.
Panoramy lepsze, niż w smartfonie
Panorama, jak panorama: taką funkcję ma dzisiaj każdy smartfon – pomyślałem na początku. GoPro Max robi to jednak dużo lepiej. Smartfon nie rejestruje jednej klatki, tylko wiele ujęć, łącząc je potem w jedno. Aby uzyskać szeroką panoramę, trzeba przesunąć powoli i stabilnie smartfonem. Wszystko fajnie, aby spróbujcie to zrobić np. na placu pełnym ludzi. Ci wszyscy poruszający się ludzie zamieniają się w duchy. Ich sylwetki są rozmyte.
GoPro Max ma na tyle szeroki obiektyw, że potrafi wykonać 270-stopniowe panoramy na jednym zdjęciu. Jeśli tylko nie robimy foty w nocy, a kamera może ustawić stosunkowo krótki czas naświetlania, to uda jej się zamrozić na zdjęciu tych wszystkich poruszających się ludzi. Wykonanie zdjęcia trwa tyle, co zrobienia zwykłego zdjęcia.
Oryginały zdjęć do pobrania TUTAJ
Jak na kamerę sferyczną przystało, GoPro Max umożliwia także zdjęcia 360 stopni. Wystarczy postawić kamerkę np. na stole, dookoła którego siedzimy z przyjaciółmi, odpalić kamerkę i wyzwolić migawkę. Cyk i mamy zdjęcie wszystkich siedzących przy stole.
Minusy? Brak 4K, widoczne łączenia, mała matryca
Jestem zachwycony możliwościami GoPro Max, ale jestem świadomy, że nie jest to kamera idealna. Przede wszystkim urządzenie nagrywa w trybie Hero tylko w 1080 p. zamiast 4K jak Go Pro Hero 8 Black. Przedstawiciele amerykańskiej firmy powiedzieli mi wprost, że obie kamery mają podobne wnętrze, ale Max nie ma wystarczającej mocy, aby obsłużyć w sumie dwie kamery 4K.
Oryginał filmu do pobrania TUTAJ
Drugi minus to widoczne łączenia w niektórych filmach sferycznych pomiędzy obrazami z dwóch kamer, szczególnie kiedy z jednego obrazu do drugiego biegną proste linie. W innych przypadkach, szczególnie przy dobrych warunkach oświetleniowych, łączenia nie są widoczne. Być może to również jest kwestia dopracowania algorytmów oraz zwiększenia mocy obliczeniowej. Sama jakość obrazu też nie jest wybitna, szczególnie kiedy kamerka wchodzi na wyższe czułości. Pamiętajmy, że w środku siedzi malutka matryca 1,2/3 cala, czyli sensor o wielkości, jak w wielu smartfonach.
Największą siłą GoPro Max są... płaskie obrazy
Pomimo tych kilku słabszych stron, GoPro Max to świetne narzędzie. Amerykańskiej firmie udało się zrobić coś naprawdę wyjątkowego. W korpusie wielkości zbliżonej do klasycznych kamer sportowych udało im się zmieścić kamerę sferyczną z funkcją automatycznego łączenia obrazu, genialną stabilizacją i masą inteligentnych algorytmów.
Do tego mamy wydajną aplikację, która zupełnie zmienia zasady gry. Umożliwia błyskawiczny montaż i postprodukcję filmów sferycznych na smartfonie w bardzo prosty sposób. Coś, co w GoPro Fusion, zajmowało godzinę czy dwie, tu zajmuje kilka minut. Przy tym wszystkim GoPro Max jest kompatybilna z całą masą akcesoriów, które już są dostępne na rynku, jak różnego rodzaju statywy, kijki czy przeróżne mocowania.
GoPro Max to zdecydowanie pierwsza kamera sferyczna tej firmy, a mam wrażenie, że pierwsza w ogóle, która ma sens. I paradoksalnie, ten sens leży nie w samych filmach sferycznych, ale płaskich obrazach, które można łatwo obrobić i przystosować na smartfonie do wyświetlania na każdym urządzeniu i każdym serwisie z wideo.
GoPro Max swoją prostotą obsługi i nietypowymi efektami, jest w stanie przyciągnąć uwagę na dłużej. Sam jestem nią zainspirowany i zachęcony do zabawy zupełnie nowymi formami wizualnymi, szczególnie w podróży. GoPro Max trafi do sprzedaży już 24 października i będzie sprzedawana w cenie ok. 2400 zł. Jeśli ta dosyć wysoka cena was nie zniechęca to warto po nią sięgnąć.
_____
Fotografia na okładce: Jacek Sopotnicki