Tak wygląda papierowa butelka na piwo. Carlsberg prezentuje prototyp
Kiedyś mocny alkohol chowało się do papierowych toreb, dziś Carlsberg prezentuje papierową butelkę na piwo.
Carlbserg ujawnił światu prototypy swojej przełomowej papierowej butelki. Tym razem nie chodzi jednak o ukrywanie się z piciem alkoholowych napojów, ale o ekologie.
Wymyślanie butelki na nowo.
Dwa prototypy zostały zaprezentowane podczas szczytu C40, skupionego wokół zagadnień klimatu spotkania zarządców 40 miast świata. Choć butelki są w całości stworzone z elementów biodegradalnych i w pełni poddają się recyklingowi, a papier do nich pozyskano w całości z drewna z zarządzanych w sposób zrównoważony lasów, nie wszystkie problemy konstrukcyjne butelek udało się jeszcze rozwiązać.
Nieustannie wprowadzamy innowacyjne rozwiązania we wszystkich naszych opakowaniach i cieszymy się z postępów, jakie poczyniliśmy dotychczas w tworzeniu Green Fibre Bottle. Choć nie osiągnęliśmy jeszcze pełnego sukcesu, te dwa prototypy są ważnym krokiem w kierunku realizacji naszych ostatecznych ambicji wprowadzenia tego przełomowego produktu na rynek. Innowacje wymagają czasu i będziemy kontynuować współpracę z czołowymi ekspertami, aby sprostać pozostałym wyzwaniom technicznym, tak jak zrobiliśmy to, redukując użycie tworzywa sztucznego w w przypadku Snap Packu – deklaruje **Myriam Shingleton**, wicedyrektor ds. rozwoju w Carlsberg Group.
Wewnątrz butelek musi się bowiem znajdować warstwa ochronna, która nie tylko pozwala na przechowywanie złotego napoju, ale i nie niszczy jego smaku. To właśnie opracowanie jej sprawia najwięcej trudności naukowcom. W obu prototypach została zrobiona z polimetów – w pierwszym z odzyskanego z recyclingu PET, w drugim z w pełni biodegradowalnego PEF. To jednak nie są rozwiązania docelowe. Producent piwa chce, żeby jego opakowanie było w pełni organiczne i nie zawierało choćby śladu polimerów. Na razie się to nie udaje.
Firma zamierza do 2030 r. ograniczyć o 30 proc. swój ślad węglowy. Papierowe butelki, nad którymi praca wrze już od 2015 r., są częścią tego projektu.
Carlsberg jest jedną z licznych firm, które zaczęły krytycznie patrzeć na to, w co pakuje swoje produkty. Coraz większe stosy śmieci jednak nie chcą magicznie zniknąć z naszej planety, a nasz niepowstrzymany konsumpcjonizm ciągle je powiększa. Żeby nie utonąć w odpadach, musimy zacząć myśleć inaczej nie tylko o tym, co robimy ze śmieciami (sortowanie, głupcze!), ale przede wszystkim o tym, żeby ich jak najmniej produkować. A jeśli już musimy, to takie, które najmniej szkodzą środowisku.