Canon EOS M6 Mark II i EOS 90D oficjalnie. Szybki maluch i lustrzanka wykrywająca oko
Canon oficjalnie zaprezentował dwa nowe aparaty o bliźniaczo podobnych możliwościach. To bezlusterkowiec Canon EOS M6 Mark II i lustrzanka EOS 90D.
Canon EOS M6 Mark II i Canon EOS 90D nie bez powodu mają wspólną premierę. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z tym samym aparatem, tylko w wersji lustrzankowej i bezlusterkowej. Lista wspólnych komponentów i technologii jest zaskakująca długa.
Oba aparaty zostały częściowo pokazane podczas ubiegłotygodniowego wycieku. Teraz jesteśmy jednak po oficjalnej premierze, dzięki czemu wiemy wszystko na ich temat.
Canon EOS M6 Mark II i EOS 90D - czym są nowe aparaty?
EOS M6 Mark II to druga generacja bezlusterkowca dla zaawansowanych twórców. Z kolei EOS 90D jest następcą bardzo popularnej lustrzanki EOS 80D, którą upodobali sobie nie tylko fotografowie, ale i filmowcy.
Aparaty różnią się rozmiarem i mocowaniem obiektywów. EOS M6 Mark II działa z obiektywami serii EF-M, natomiast lustrzanka ma oczywiście bagnet EF/EF-S. Poza tym konstrukcje są zaskakująco podobne.
Oba aparaty są wyposażone w tę samą matrycę CMOS formatu APS-C o rozdzielczości 32,5 megapiksela z technologią Dual Pixel AF, wspieraną przez procesor Digic 8. Warto podkreślić wyjątkowo wysoką rozdzielczość. Niedawno, wraz z premierą A7R IV (61 megapikseli) Sony chwaliło się bardzo wysoką rozdzielczością w trybie APS-C: 26 megapikseli. Canon pokazuje, że można mieć w aparacie klasy APS-C sporo wyższą rozdzielczość.
Oba aparaty zapisują zdjęcia RAW w formacie .cr3. Oba pracuję na tych samych czułościach ISO z zakresu 100–25600, rozszerzalnym do 51200. Oba nagrywają też wideo 4K, o czym dalej. W obu jest też łączność Wi-Fi i Bluetooth, a nie ma NFC, z którego Canon się wycofuje.
Co do zasady, Canon EOS M6 Mark II i EOS 90D dadzą dokładnie tą samą jakość obrazu, a różnią się formą i rodzajem wspieranych obiektywów.
Najważniejsza cecha bezlusterkowca Canona EOS M6 Mark II to szybkość.
Bezlusterkowiec jest w stanie zrobić aż 14 zdjęć na sekundę z pełnym śledzeniem ostrości i ekspozycji. Dostępny jest też tryb RAW Burst, w którym przez krótki czas (ok. 2 s) możemy wykonywać zdjęcia RAW z szybkością 30 kl./s. Minimalny czas migawki wynosi 1/4000 s.
Autofocus działający w oparciu o Dual Pixel AF ma aż 5481 punktów ostrości pokrywających 100 proc. kadru w pionie i 88 proc. w poziomie. Wybieranie konkretnego punktu mogłoby zajmować zbyt wiele czasu, więc do dyspozycji użytkownika oddano również tryb wyboru strefowego, który ma 143 pola. Autofocus działa od –5 EV.
Aparat jest wyposażony w trzycalowy, dotykowy i odchylany o 180 stopni ekran LCD, ale nie jest wyposażony we wbudowany wizjer. Takie akcesorium można dokupić, bądź zdecydować się na zestaw handlowy z obiektywem kitowym i zewnętrznym wizjerem. Akumulator LP-E17 pozwala na zrobienie 250–410 zdjęć, a możemy go ładować w zewnętrznej ładowarce lub bezpośrednio w aparacie za pomocą portu USB-C.
Lustrzanka Canon EOS 90D wyróżnia się śledzeniem twarzy i oka.
Niewiele jest lustrzanek, które wspierają wykrywanie twarzy i oka, a takie właśnie funkcje są dostępne w EOS-ie 90D. Jest to możliwe dzięki nowemu systemowi pomiaru światła bazującemu na 220 tys. komórek. Poprzednik miał zaledwie… 7 tys. komórek. Dlaczego to ważne? Te wyspecjalizowane piksele odpowiadają nie tylko za pomiar światła, ale też za wykrywanie twarzy i oczu. Co więcej, system działa nawet przy opuszczonym lustrze, więc jest prawdziwym ewenementem.
Lustrzanka potrafi zrobić 10 kl./s z pełnym śledzeniem AF, a minimalny czas migawki mechanicznej wynosi 1/8000 s. Z kolei przy korzystaniu z migawki elektronicznej można zejśc do 1/16000 s. Aparat ma 45 punktów AF, z czego wszystkie są krzyżowe. Autofocus działa od –3 EV. Dużą nowością względem poprzednika jest joystick do wyboru punktów AF.
Akumulator pozostał bez zmian, ale z uwagi na bardziej energooszczędne podzespoły, liczba zdjęć na jednym ładowaniu wzrosła aż o 400, z 900 do 1300. Lustrzanka jest wykonana z częściowo ze stopów aluminium, a częściowo z poliwęglanu. Jest w pełni uszczelniana.
Oba nowe aparaty nagrywają w 4K bez cropa.
Oba aparaty nagrywają w rozdzielczości 4K (3840x2160) bez stosowania cropa w 30 kl./s. Do dyspozycji jest też tryb Full HD w 120 kl./s, również bez cropa. Canon podkreśla, że do wyboru jest też tryb nagrywania z lekkim cropem, który ma dwie zalety: mniejszy rolling shutter i lepszą ostrość obrazu. Wiąże się to jednak z szybszym nagrzewaniem się aparatów. Oba aparaty oferują cyfrową stabilizację obrazu, podobną do tej z EOS-a R.
Canon EOS 90D jest wyposażony w gniazdo mikrofonu i słuchawek, a w bezlusterkowcu EOS M6 Mark II znajdziemy tylko złącze mikrofonu. Co ważne, w trakcie nagrywania też możemy korzystać z autofocusu wykrywającego twarz i oko, i to zarówno w bezlusterkowcu, jak i lustrzance. Ta druga w trybie filmowym (oraz przy zdjęciach w trybie Live View) ma takie same parametry i możliwości jak bezlusterkowiec M6 Mark II.
Ceny nie należą do niskich.
Oficjalne ceny wyglądają następująco:
- Canon EOS M6 Mark II - 4129,99 zł,
- Canon EOS M6 Mark II + obiektyw 15–45mm + EVF - 5329,99 zł,
- Canon EOS 90D - 5779,99 zł,
- Canon EOS 90D + 18–55mm - 6219,99 zł,
- Canon EOS 90D + 18–135mm - 7549,99 zł.
EOS 90D i EOS M6 Mark II będą dostępne w sprzedaży od września 2019 r.