Microsoft stworzył własny klon Animoji. Zadziała nawet na najtańszych telefonach
Do szaleństwa, jakie zapoczątkował Apple i zdążył już skopiować Samsung, zaraz dołączy Microsoft. Trwają publiczne beta-testy Microsoft Puppets, które nie wymagają do działania kupna telefonu za tysiące złotych.
Animoji to dość zmyślne wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości celem zadowolenia… sam nie wiem kogo. Widać jestem okropnym zgredem, bo gdy po raz pierwszy zobaczyłem tę funkcję na konferencji Apple’a, mój facepalm słychać było trzy przecznice dalej. Ale widać jestem nudziarzem.
Animoji wykorzystuje zestaw czujników znajdujący się we wcięciu wyświetlacza iPhone’a X (lub nowszego), by móc idealnie odwzorować naszą mimikę na kreskówkowej postaci, po czym wysłać tak animowaną postać naszym znajomym. Samsung zdążył już skopiować tę funkcję (AR Emoji), a teraz zrobił to Microsoft.
Poznajcie Puppets. Czyli stworki do animacji AR od Microsoftu.
Puppets są częścią microsoftowej klawiatury SwiftKey, a właściwie to będą dopiero jej częścią, bo póki co dostępne są wyłącznie na Androidzie, wyłącznie w wersji beta tejże klawiatury. Do produkcyjnej jej wersji mają trafić dopiero za jakiś czas – prawdopodobnie kwestia kilku tygodni. Sugeruję cierpliwość i poczekanie na koniec testów, a beta-testy zostawić entuzjastom – wszak to nieukończony produkt, mogący wciąż zawierać błędy. Nie tylko w ramach Puppets.
Możemy więc być pandą:
Kotkiem:
Dinozaurem:
Pieskiem:
No i sówką:
Zauważyliście, że Microsoft Puppets nie działają tak dobrze, jak Apple Animoji czy Samsung AR Emoji?
I macie rację. Tyle że Microsoft ma całkiem niezłą wymówkę, która mnie bardzo przekonuje. Puppets z klawiatury SwiftKey zadziałają na każdym telefonie. Nawet na takim sprzedawanym za kilkaset złotych w wolnej sprzedaży. W przeciwieństwie do rozwiązań konkurencji, funkcja ta nie wymaga do działania czujników głębi czy innych dodatkowych sensorów. Nagrane powyżej Puppetsy powstały przy użyciu wyłącznie przedniej kamerki jako źródła danych.
Nie ukrywam, że mi to imponuje – nie tylko dlatego, że na Spider’s Web specjalizuję się w pisaniu o produktach i usługach Microsoftu. Choć nadal uważam całą modę za nieco żenującą, tak to miłe, że tylko rozwiązanie Microsoftu jest dostępne dla niemal wszystkich, również tych oszczędnych lub niezbyt zamożnych. Algorytmy SI Microsoftu, wykorzystane do stworzenia Puppets, są zatem niezłym pokazem siły tej firmy. Skoro mogą być wykorzystane do animowania kukiełek w zetafonach, to mogą też pomóc w innych sprawach, w sytuacjach kiedy nie ma pieniędzy lub potrzeby ich wydawania na drogi sprzęt.