REKLAMA

A było tak pięknie. Znowu będziemy musieli podawać PIN przy niskokwotowych zakupach

Wierzcie lub nie, ale jeśli chodzi o transakcje bezgotówkowe, w tym te dokonywane zbliżeniowo, Polska znajduje się w czołówce państw europejskich. Pokochaliśmy wygodę, jaką oferują nam plastikowe karty płatnicze. Niestety dyrektywa PSD2 sprawi, że płatności zbliżeniowe już tak wygodne nie będą.

płatności zbliżeniowe rekord
REKLAMA
REKLAMA

Dyrektywa PSD2 (która zastępuje PSD z 2007 r.) miała być wdrożona do polskiego prawa po dwóch latach od wejścia w życie – 13 stycznia 2018 r. Podobnie jak parę innych państw, mamy w tej kwestii opóźnienie. Nowe przepisy mają być gotowe do końca czerwca. Ich wejście w życie z pewnością potrwa dłużej, a zmiany które spowodują nie spodobają się wszystkim.

Zmiany w PSD2: PIN będzie wymagany co 5 płatności zbliżeniowych

Zmieniają się wytyczne dotyczące niskokwotowych płatności zbliżeniowych. Obecnie, robiąc zakupy za mniej niż 50 zł, wystarczy zbliżyć kartę, telefon czy zegarek do terminala, pięknie podziękować za wydrukowanie potwierdzenia płatności i udać się w swoim kierunku. Czasami przez całe tygodnie, nikt nie prosi o PIN.

Według nowych regulacji, wynikających z PSD2, PIN będziemy musieli podawać co 5 transakcji. Chyba, że szybciej przekroczymy odgórnie ustalony limit w wysokości 150 euro - wtedy terminal poprosi nas ponownie o podanie kodu. Jedynym wyjątkiem od tej reguły będą płatności za przejazdy autostradą i opłaty parkingowe.

Na szczęście wzrośnie wysokość kwoty w płatnościach, które nie będą wymagać kodu PIN

Z obecnych 50 zł, wskoczy ona na całe 100 zł. O nowym limicie mówiło się już od dawna, więc ta wiadomość akurat nie powinna nikogo zaskoczyć. Nieoficjalnie mówi się, że banki chcą wprowadzić najpierw nowe, opisywane wyżej zasady płatności bezgotówkowych i dopiero potem podnieść limit kwotowy transakcji bez podawania PIN-u.

REKLAMA

Także zakupy za 100 zł, bez wpisywania swojego tajnego kodu zrobimy prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie 2020 r. Operatorzy od jakiegoś czasu walczyli o jego podniesienie. Ich zdaniem bowiem średnia wartość transakcji zbliżeniowych już dawno przekroczyła 50 zł. A sama kwota, w obecnych realiach jest po prostu zbyt niska, ze względu na spadek realnej wartości pieniądza. Inflacja to złośliwa bestia.

Podniesienie tego limitu wydaje się być całkiem sensowne. Podawanie swojego PIN-u co 5 (lub mniej transakcji) na razie wydaje mi się rzeczą strasznie niewygodną i szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko, gdyby wdrożenie tej zmiany zostało maksymalnie opóźnione.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA