Pytanie na otwarcie tygodnia: czy zaklejasz kamerkę w swoim laptopie?
Drodzy producenci laptopów, konsumenci przemówili. Przytłaczająca większość z nas nie ufa zapewnianemu przez was oprogramowaniu. I życzy sobie, by wbudowaną kamerkę dało się fizycznie wyłączyć.
Coraz częściej wśród moich bliskich widzę dość zabawny obrazek. Śliczne ultrabooki znanych producentów z doklejonymi, często dość nieudolnie, paskami folii aluminiowej lub podobnego materiału na górze klapy. To efekt (słusznego!) straszenia w mediach cyberprzestępcami i hakerami. Coraz więcej z nas zdaje sobie sprawę, że Internet niczym się nie różni od realnego świata. A więc że nie brakuje w nim ludzi złej woli, którzy mają możliwość nam zaszkodzić lub nas okraść. Coraz więcej z nas zakleja więc kamerki w laptopach – licho wie, czy ktoś nas nie podgląda.
Nie potrafię odradzać takiej ostrożności, mimo że faktyczne ryzyko podejrzenia nas bez naszej zgody jest niskie. Dopóki używamy markowego i w pełni zaktualizowanego oprogramowania i nie ignorujemy elementarnych zasad bezpieczeństwa, raczej tylko wysoce wyspecjalizowani eksperci ds. cyberbezpieczeństwa dysponują wiedzą i umiejętnościami, by włamać się na nasze urządzenie. I raczej nie jesteśmy warci ich czasu. Z drugiej jednak strony… Nie potrafię wam obiecać, że tak jest i zawsze będzie. W zasadzie każdy system operacyjny i każda przeglądarka internetowa nie jeden, a kilka razy mogły się wstydzić kompromitujących luk w ich zabezpieczeniach.
Czy chcielibyśmy mieć możliwość fizycznego wyłączania kamery w urządzeniu? Tak, zdecydowanie!
Zaklejanie taśmą kamerki to skuteczne rozwiązanie problemu błędów oprogramowania. Nie jest jednak jedynym. Niektórzy producenci notebooków rozumieją obawy swoich klientów i wyposażają swój sprzęt w fizyczne wyłączniki kamer. Robią to chociażby Huawei czy HP. Ten ostatni producent, by wypromować tę cechę jego produktów, przeprowadził badanie związane z tematem podglądania przez kamerki. Respondentami badania byli mieszkańcy Stanów Zjednoczonych.
Aż 79 proc. badanych uważa, że kamera internetowa w laptopie to potencjalne zagrożenie dla ich prywatności. 59 proc. dla pewności zasłania kamerkę jakimś fizycznym obiektem, dla świętego spokoju. 43 proc. o potencjalnych zagrożeniach dowiedziało się z mediów społecznościowych, 40 proc. z tradycyjnych mediów, 38 proc. od znajomych.
W moim MateBooku kamerka chowa się do klawiatury laptopa. Więc nawet jeśli jakiś haker złamie zabezpieczenia systemu, jedyne co ujrzy to ciemność. Podobnie jeżeli włamanie będzie skuteczne na laptopie zlecającego omawiane badanie. Większość z nas ma jednak urządzenia, w których kamerka jest zawsze gotowa do rejestrowania obrazu.
Czy możliwość fizycznego wyłączenia kamerki byłaby istotną cechą do rozważenia podczas wybierania twojego przyszłego tabletu czy laptopa? I czy dziś w swoim PC zaklejasz obiektyw kamery internetowej?
A ty? Czy zaklejasz kamerkę w swoim laptopie, tablecie lub telefonie?
Komentarze są do waszej dyspozycji.