REKLAMA

Księgowy znów miał rację - Apple to już nie tylko iPhone

Nie jest marketingowym guru, nie porywa tłumów charyzmatycznymi mowami, a za jego kadencji nie powstał żaden nowy produkt, który zmieniłby świat. A jednak ponownie dokonał finansowego piwotu swojej firmy. Co by o nim nie mówić, szef Apple’a, Tim Cook, jest wybitnym finansowym strategiem.

31.07.2019 08.42
apple iphone wyniki 2019
REKLAMA
REKLAMA

Jeszcze rok temu wydawało się, że Apple ma gigantyczny problem. Biznes Apple’a był w ponad 65 proc. zależny od iPhone’a. Sprzedaż iPhone’ów mocno jednak spadała, co odbijało się nie tylko na bieżących wynikach, lecz także na klimacie wokół amerykańskiej firmy, co - jak wiemy - w dzisiejszych czasach definiuje wycenę wartości organizacji.

Dla wielu firm taka sytuacja byłaby pocałunkiem śmierci, nie mówiąc o tak potężnym finansowym kolosie, jak Apple z ponad 50 mld dol. przychodów kwartalnych. Jednak Tim Cook ponownie finansowo obronił Apple’a. Ponownie, bo przypomnijmy, że zostawiona przez Steve’a Jobsa spółka w 2011 r. nie była w przesadnie dobrej kondycji finansowej. To Cook wyprowadził ją do finansowej stratosfery w latach 2011 - 2015. Dziś natomiast obronił ją przed skutkami więdnącej sprzedaży iPhone’a.

To wielka i historyczna rzecz.

apple iphone wyniki 2019 class="wp-image-979957"

Po raz pierwszy od dawien dawna iPhone stanowi mniej niż 50 proc. przychodów Apple’a, a całościowe obroty firmy nie tylko nie spadły, co wręcz są najwyższe w historii (dla danego kwartału roku). W okresie kwiecień - czerwiec 2019 r. Apple wygenerował 53,8 mld dol. To o 1 proc. więcej niż rok wcześniej.

To oznacza, że ponownie słabszą sprzedaż iPhone’a - tu zanotowano spadek przychodów o ponad 3 mld dol. - udało się obronić znacznie wyższymi wpływami z innych źródeł, głównie z segmentu usług oraz sprzedaży innych urządzeń, w tym głównie Apple Watcha oraz słuchawek AirPods. I dziś iPhone stanowi 48 proc. biznesu Apple’a, czyli o 4 proc. mniej niż łącznie: usługi, Mac, iPad oraz urządzenia ubieralne i akcesoria.

Oczywiście trudno mówić, że nagle iPhone przestał być ważny dla Apple’a. Tak nie jest. Większość sprzedaży usług oraz urządzeń ubieralnych związana jest przecież z iPhone’em. Bez niego, bez potężnej bazy aktywnych użytkowników smartfona produkcji Apple’a, nie byłyby możliwe wzrosty w innych kategoriach. Niemniej jednak zmiana struktury przychodów Apple’a jest godna odnotowania.

REKLAMA

Zresztą można założyć, że problemy ze spadającymi przychodami i zyskami Apple ma już chyba za sobą.

Jeśli bowiem już dziś usługi i inne powiązane z iPhone’em produkty kompensują słabszą sprzedaż samego iPhone’a, to w niedalekiej przyszłości będzie tylko lepiej. W końcu Apple dopiero rusza na poważnie z usługami. Za moment do iCloud, Apple Music, czy Apple Pay dołączą przecież karta kredytowa Apple, Apple Arcade (gry mobilne na abonament), czy Apple TV+. Już dziś za usługi Apple’a płaci średnio 420 mln ludzi na świecie. To kapitał, jakiego nie ma żadna inna firma technologiczna, włączając w to liderów rynku streamingu wideo (Netflix, HBO), czy streamingu muzycznego (Spotify).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA