REKLAMA

Nie mam wątpliwości. Funkcja „Zaloguj się z Apple” to najlepsza nowość całego WWDC

Zaloguj się z Apple to nowość, na którą wszyscy czekaliśmy, nie wiedząc o tym. I tak piszę to jako osoba, która nawet nie ma sprzętu Apple'a. 

Nie mam wątpliwości. „Zaloguj się z Apple” to najlepsza nowość WWDC
REKLAMA
REKLAMA

Miłośnicy rezerwatu mają coraz mniej powodów, by wyściubiać z niego nos, choćby tylko po to, żeby się gdzieś zalogować.

Logowanie się za pomocą firm trzecich jest proste i wygodne

Logowanie się za pomocą Facebooka, Google'a czy Twittera jest popularne bo jest szalenie wygodne. Tyle. Proces rejestracji sprowadza do szybkiego kliknięcia. Nie musimy wymyślać i zapamiętywać kolejnego unikalnego hasła, ani martwić się o kolejne miejsce, z którego nasze hasło może wyciec.

W teorii jest też bezpieczne, choć tu jest pewne zastrzeżenie. Facebook udowodnił, że nie ma takiego standardu bezpieczeństwa, którego firma Marka Zuckerberga nie dałaby rady zignorować.

Craig Federighi zarzucił ze sceny istniejącym rozwiązaniom, że choć są wygodne, to wymagają od użytkowników pójścia na kompromis z prywatnością. Mogą bowiem służyć do śledzenia użytkownika, a także dzielenia się jego danymi z firmami trzecimi.

Na tym polu ma się wyróżniać rozwiązanie Apple'a.

 class="wp-image-949157"

Apple oczywiście zapewnia, że cały proces logowania będzie bezpieczny i prywatny. Aplikacja nie dostanie żadnych danych, którymi wyraźnie nie będziemy chcieli się podzielić. Logowanie się z Apple opiera się na tym samym mechanizmie, który już znamy, ale w praktyce to zupełnie inne zwierzę. Ma bowiem jeden bajer, o którym API konkurencji nawet się nie śniło.

Na możliwość szybkiego stworzenia jednorazowego losowego adresu mailowego, wpadł ktoś w przypływie geniuszu. Zamiast podawać swoje prawdziwe dane i narażać się kolejny zbędny nam do życia newsletter albo inny losowy spam, dostaniemy wygenerowany losowo adres, który będzie przypisany tylko do tej aplikacji – nie będziemy chcieli z niego więcej skorzystać, po prostu go skasujemy.

Teraz tylko musimy zaczekać, aż programiści masowo zaczną implementować to rozwiązanie w swoich aplikacjach… oczywiście o ile w ogóle zechcą to zrobić. Nie wszystkim podoba się wizja prywatnego świata, a część aplikacji służy przede wszystkim do wyciągania jak największej liczby danych o swoich użytkownikach.

I ty, konkurencjo, idź tą drogą

REKLAMA

Facebook już w 2014 r. na konferencji f8 zapowiadał, że stworzy podobne narzędzie. Miał to być anonimowy login, który pozwoli logować się do aplikacji za pomocą tokenów Facebooka, ale bez potrzeby ujawniania przez użytkownika żadnych swoich danych. Być może Zuckerberg, który próbuje udowodnić, że mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi, nie traktuje swoich klientów jak towaru, odkopie stary projekt.

Liczę także, że przynętę chwyci Google. Sundar Pichai dwoi się i troi, żeby pokazać, jak bardzo dla niego i jego firmy ważna jest ochrona danych i prywatność w sieci. Jeśli wszyscy i on wprowadziłby podobne rozwiązanie, to byłaby mała rewolucja.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA