Tak się dzisiaj odświeża aparaty. Drugie życie Sony A9 - nowy soft sprawia, że AF ma być bezkonkurencyjny
Aktualizacja oprogramowania urządzeń może kojarzyć się z nudnym, skomplikowanym procesem, którego skutków w praktyce nie odczujemy. Poza stratą czasu. W przypadku aparatów wygląda to nieco inaczej. A w przypadku sztandarowego bezlusterkowca Sony A9 to już zupełnie inna bajka.
Nowy soft przede wszystkim wprowadza system autofokusa bazujący na sztucznej inteligencji, przeprojektowane menu z wieloma nowymi funkcjami oraz ma poprawiać jakość obrazu.
Autofokus oparty na sztucznej inteligencji ma odmienić Sony A9.
Najważniejszą z tych zmian jest znaczna poprawa wydajności systemu AF. Tryb śledzenia obiektów w czasie rzeczywistym (Real-time Tracking) jest oparty na nowym algorytmie rozpoznającym obiekty z użyciem sztucznej inteligencji i przetwarzającym kolor, odległość od obiektu (głębię) i wzór (jasność) jako informacje przestrzenne. W praktyce oznacza to, że aparat wie, że w kadrze znajduje się człowiek i potrafi przewidzieć jego ruchy. A to ma sprawiać, że jest też w stanie go mądrze śledzić. Przykładowo, jeśli model zniknie na chwilę za przeszkodą to aparat szybko i bezbłędnie zacznie go śledzić po powrocie w kadr.
Nowe oprogramowanie to także tryb Real-time Eye Autofocus, czyli ulepszona wersja technologii Sony Eye AF służącej do rozpoznawania i śledzenia oczu. Także ten tryb bazuje na sztucznej inteligencji, która jest w stanie nie tylko szybciej wykrywać oczy, ale też skutecznie analizować ich położenie. Sony A9 można tak skonfigurować, żeby wciśnięcie spustu do połowy włączało funkcję Eye AF i automatyczne wykrywanie oczu. W trybie AF-C aparat śledzi też oczy przez cały czas. Oprogramowanie daje też nową dla A9 funkcję wyboru, czy śledzone ma być oko prawe czy lewe (działa tylko przy trybach fotograficznych). Miałem już możliwość sprawdzić, jak nowy soft działa w Sony A6400.
Słabym punktem aparatów Sony były funkcje dotykowe ekranów. Producent nie daje pełnej funkcjonalności, ale pozwala np. tylko przeglądać zdjęcia i wybierać punkt AF. To bardzo mało, jak na współczesne standardy. Na szczęście także w tym zakresie wprowadzono pewne pozytywne zmiany.
Nowy soft 5.0 sprawi, że wyświetlacz z tyłu może służyć za panel do ustawiania punktu AF podczas patrzenia przez wizjer. To funkcja dobrze znana z wielu współczesnych aparatów, której do tej pory brakowało w Sony A9. Dodano też funkcję „Touch Tracking”, która po włączeniu, pozwala wskazać obiekt, który ma być śledzony, przez dotknięcie go na ekranie.
Zoptymalizowano też algorytm systemu AF bazującego na detekcji fazy podczas zdjęć w trybie AF-C i trybie zdjęć seryjnych. Poprawiono też działanie w oświetleniu słabszym niż w plenerze, czyli np. w halach sportowych. Po aktualizacji, system detekcji fazy ma działać aż do przysłony f/16 (z f/11), a liczba punktów wspomagającego pomiaru detekcji ostrości wzrasta z 25 do 425.
Dodano także Fast Hybrid AF do trybu wideo, który ma dawać płynniejsze, dokładniejsze ustawianie ostrości podczas nagrywania wideo, nawet jeśli inne obiekty poruszają się przed obiektem.
Nowe menu i lepsza jakość zdjęć.
Firma Sony twierdzi, że oprogramowanie w wersji 5.0 sprawia, że Sony A9 będzie w zauważalnie lepszy sposób przetwarzać obrazy, w większym stopniu wykorzystując możliwości pełnoklatkowego sensora. Idąc w szczegóły, A9 ma lepiej radzić sobie np. z automatycznym balansem bieli.
Istotniejszą zmianą wydaje się jednak przemodelowanie układu menu aparatu i dodanie wielu dodatkowych funkcji. Menu w aparatach Sony od lat nie było raczej lubiane przez fotografów. Wielu z nich zarzucało, że jest zbyt skomplikowane i źle ułożone. Sam też zgadzam się z tymi opiniami. Nowe menu w Sony A9 ma te opinie odmienić.
Dodano między innymi zakładkę My Dial menu, odświeżono część z ustawieniem funkcji przycisków. Wprowadzono funkcję tagowania, pojawiła się możliwość przypisania większej liczby funkcji (do 112) do przycisków programowalnych, aparat potrafi też automatycznie przełączać karty po zapełnieniu.
Tak w dzisiejszych czasach odświeża się aparaty.
Sony A9 to sztandarowy aparat tego producenta. Korpus został zaprezentowany ok. 2 lata temu. To wciąż bardzo zaawansowany aparat, ale jednak technologia poszła w tym czasie do przodu. To już kolejny przykład, jak w dzisiejszych czasach odmładza się aparaty z wyższej półki. Nowe oprogramowanie jest w stanie wyciągnąć jeszcze więcej ze starszych podzespołów, które mają duży potencjał. W tym wypadku aktualizacja oprogramowania będzie też dostępna dla innych modeli Sony, jak A7 III o A7R II.
Sony dostaje ode mnie wielki plus za to, że nie prezentuje nowego modelu np. Sony A9+, który różni się od poprzednika nowym oprogramowaniem i jakimiś nieznaczącymi drobiazgami. Tego typu zagrywki obserwowaliśmy już dawno temu u różnych producentów, z których prym wiódł Nikon. Firma Sony pokazuje, że szanuje użytkowników, a ich aparaty mogą otrzymać za darmo nowe możliwości. Wystarczy, że pobierze się nowe oprogramowanie.