Nie strać swojej cyfrowej tożsamości. Czy warto wykupić usługę odzyskiwania danych od Seagate?
Gdybyś w tej chwili stracił swój komputer lub telefon, czego żałowałbyś najbardziej? Sprzętu, czy zapisanych w nim kontaktów, informacji, zdjęć i dokumentów? W pewnym momencie doszedłbyś do wniosku, że sprzęt można odkupić, a swoich danych już nie.
Potwierdzają to badania. Jak pokazują wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie firmy Seagate, większość osób, które straciły swoje urządzenie, bardziej żałowało danych niż samego sprzętu.
Myślisz, że ciebie to nie dotyczy? Aż 25 proc. użytkowników PC co najmniej raz w roku cierpi z powodu utraty danych. Powody mogą być różne: błąd człowieka, kradzież, awaria systemu, bądź celowy atak np. ze strony konkurencji.
Utrata danych biznesowych
Wszyscy słyszeliśmy te historie: firma traci dane. Może to był wirus, może awaria dysku twardego. Brak było backupów, a może były nieaktualne. Może pan informatyk kiedyś je ustawił, ale nikt nie sprawdzał po kilku miesiącach, czy wciąż są wykonywane.
Efekt jest jeden: danych nie ma. A współczesna firma to jedynie w małym ułamku sprzęt - który przecież i tak jest ubezpieczony. To również, a często przede wszystkim, dane biznesowe. Są firmy nieinformatyczne, które opierają się na danych - pomyślcie o tym, jak wiele zależy od bazy danych np. pośrednika w sprzedaży nieruchomości. Dane cyfrowe to zresztą nie tylko dane operacyjne firmy: to również zapisy z monitoringu albo informacje z archiwum, które mogą być potrzebne w przyszłości.
Efektem jest długotrwałe i kosztowne odzyskiwanie danych za pomocą profesjonalnych firm. Koszt odzyskania danych z pojedynczego dysku twardego idzie w tysiące złotych i de facto nie daje gwarancji powodzenia.
A chmura?
Wielu z nas automatycznie pomyśli o tzw. chmurze, czyli backupie offsite - poza siedzibą firmy. Jednak wielu z właścicieli przedsiębiorstw nieufnie podchodzi do tego typu rozwiązań. Nie chcą, by ich poufne dane opuszczały siedzibę firmy. Mają poczucie, że dane te mogą wyciec lub być podejrzane przez osoby trzecie.
Na szczęście jest na to sposób - szyfrowanie danych umieszczanych na serwerach. Tak właśnie robi Seagate z odzyskanymi z naszych urządzeń danymi. Udostępnia je nam od razu na swoich serwerach, lecz w postaci zaszyfrowanej, tak aby mógł je odczytać jedynie ich właściciel.
Dane prywatne - subiektywnie cenniejsze
Człowiek w pracy spędza dużo czasu - ale tak naprawdę najbardziej ceni sobie chwile spędzone z rodziną w czasie wolnym. W trakcie wyjazdu weekendowego, bądź dłuższego wakacyjnego, tworzymy coraz więcej cyfrowych treści.
Oto jak wygląda to w moim przypadku. Po pierwsze, w cyfrowej formie mamy cały plan wyjazdu, bilety na różne atrakcje oraz bilety lotnicze. Plany wycieczek i spisy ciekawych miejsc do odwiedzenia również. Następnie, po przyjeździe na miejsce, produkujemy bardzo dużo treści cyfrowych: każdy z nas wyposażony w co najmniej jeden aparat, nie tylko w telefonie, fotografuje i filmuje. Często wieczorami w hotelu poddajemy zdjęcia podstawowej obróbce, by np. wysłać je rodzinie. To takie współczesne widokówki.
I wiecie co? Po zgubieniu aparatu kupiłbym nowy. Ale nie kupiłbym nigdzie zdjęć wykonanych na wycieczce, i to ich utraty żałowałbym najbardziej. A wylać kawę na laptopa na wycieczce nie jest wcale tak trudno, o czym wielu z nas się przekonało.
Co nam grozi?
Naszym danym grozi wiele niebezpieczeństw. Począwszy od ludzkiego błędu (pomyłkowe skasowanie, zapomnienie o kopii zapasowej), poprzez błąd sprzętu, aż po awarie oprogramowania. Kopie zapasowe mogły się nie wykonywać bądź wykonywać na zepsutej lub przepełnionej partycji. Programy diagnostyczne mogły źle interpretować wynik operacji i zwracać nam wesołe „OK”, podczas gdy nic OK nie było.
Wirusy rzekomo nie są już groźne, odkąd narzędzie antywirusowe się upowszechniły. Jednak wciąż jest to głównie technologia reaktywna - twórcy wirusów będą prawie zawsze krok przed twórcami oprogramowania antywirusowego. Do tego zdarzają się takie złośliwe programy, które potrafią się uruchomić jeszcze zanim program antywirusowy będzie gotowy do działania, dzięki umiejscowieniu np. w boot sectorze dysku twardego.
Backup na miejscu? Postawiłeś sobie w tym celu własny domowy serwer? Super. Ale co z niego zostanie, gdy twój dom ulegnie zalaniu bądź wybuchnie w nim pożar. Zresztą po co snuć aż tak katastroficzne przewidywania: czasem wystarczy przepięcie w sieci elektrycznej i spalenie podzespołów elektronicznych.
Zauważ, że dom lub mieszkanie zawsze ubezpieczasz na pełną wartość. Jaka jest jednak wartość twoich danych? Czy istnieje coś, co byłoby odpowiednikiem ubezpieczenia dla danych?
Ubezpieczenie dla danych.
Usługa Seagate Rescue Program, oferowana jedynie w sklepach RTV EURO AGD, to właśnie takie ubezpieczenie dla danych. Jest to usługa, która pozwala nam wykupić za niewielką opłatą dostęp do odzyskiwania danych z konkretnego urządzenia: karty pamięci, dysku twardego, tabletu lub telefonu, a nawet... aparatu fotograficznego bądź konsoli do gier. Nie każdy potrafi wymontować twardy dysk z uszkodzonego komputera - możemy więc przekazać całe urządzenie, pozostawiając resztę specjalistom.
Plan Rescue Program obejmuje awarie dysku, wirusy, problemy spowodowane przez oprogramowanie i wszystkie inne powody, które mogą być przyczyną utraty dostępu do naszych danych. Proces odzyskiwania danych jest szybki i mamy wgląd w jego postęp - jesteśmy powiadamiani e-mailem i SMS-em o kolejnych krokach. Dane są odzyskiwane w laboratorium Seagate, a następnie szyfrowane, co gwarantuje stuprocentową prywatność odzyskanych informacji.
Dzięki usłudze Seagate Rescue Program możemy ograniczyć koszty odzyskiwania danych do ułamka tego, co kosztowałaby komercyjna usługa wykupiona po fakcie. Jednak, tak jak w przypadku każdego ubezpieczenia: dobrze je mieć, ale lepiej, aby nie trzeba było z niego korzystać!
* Tekst powstał we współpracy z RTV Euro AGD.