Nadal się dziwicie, że Siri nie rozumie po polsku? eSIM w Polsce zainteresował tylko 1000 osób
Apple nie traktuje naszego kraju priorytetowo i trudno się firmie dziwić. Spośród abonentów Orange, których firma ma przecież miliony, zaledwie tysiąc osób przesiadło się na eSIM. iPhone’y u nas to nie jabłka, a rodzynki.
Trudno dyskutować z tym, że Elektroniczna Karta SIM to rozwiązanie przyszłościowe. Aby zacząć korzystać z usług, nie trzeba odbierać plastiku z chipem. Wystarczy zeskanować kod QR aparatem w telefonie, potwierdzić wybór i voilla! - telefon staje się aktywny.
Jak na razie eSIM jednak dopiero raczkuje - nie tylko w Polsce, ale też na świecie.
Kilku operatorów i producentów wspierało eSIM już wcześniej, ale dopiero wprowadzenie tego rozwiązania do najnowszych iPhone’ów sprawiło, że telekomy i klienci zainteresowali się tym na poważnie. Nawet w Stanach Zjednoczonych dopiero po premierze iPhone’ów XS, XS Max i XR prace ruszyły z kopyta.
Spodziewałem się, że w Polsce na to sporo poczekamy, ale Orange miło nas zaskoczył. Zaraz po premierze nowych telefonów Apple’a rzecznik sieci obiecał, że operator wprowadzi wsparcie dla eSIM jeszcze w tym roku. Firma słowa dotrzymała, chociaż była to bardziej decyzja wizerunkowa niż biznesowa.
Orange zdradził, że w tydzień zaledwie 1000 osób aktywowało eSIM.
W dodatku od tego tysiąca zaliczają się osoby, które aktywowały eSIM na innych urządzeniach niż iPhone'y, w tym na smartfonach Google Pixel 3 i zegarkach Samsung Galaxy Watch, we własnym zakresie. Orange oficjalnie ich nie wspiera, ale eSIM to otwarty standard, więc jak ktoś się uprze, to z niego skorzysta.
Tak czy inaczej, eSIM zainteresował tylko niewielki ułamek abonentów Orange. Tym bardziej firmę należy pochwalić, że ma na uwadze potrzeby klientów premium, skoro jak widać w tym kontekście posiadacze iPhone’ów z najnowszej kolekcji to statystycznie pomijalna grupa.
To nie jest jednak tak, że eSIM nikogo nie interesuje.
Nasz tekst o wprowadzeniu eSIM w Polsce w dniu publikacji był jednym z najchętniej czytanych wpisów w naszym serwisie. Naliczyliśmy kolejnego dnia o rząd wielkości więcej zainteresowanych nim czytelników niż ludzi, którzy - jak się dzisiaj okazało - faktycznie się na to rozwiązanie w Orange zdecydowali.
eSIM nie zdobędzie jednak popularności, póki nie trafi do telefonów z najniższej półki cenowej. Klienci zaczną z tego korzystać, gdy będą im przejście na Elektroniczną Kartę SIM proponowali konsultanci w salonie, po przekazaniu im telefonu za złotówkę w tanim abonamencie.
O przyszłość eSIM w Polsce się jednak nie martwię, ale z tych informacji płynie za to jeden smutny wniosek.
Dane dotyczące adopcji eSIM w Polsce nie przekonają Apple’a, by zaczął nasz rynek traktować poważniej. Jak tak dalej pójdzie, to pracownicy firmy Tima Cooka wyrzucą z listy to-do przygotowanie Siri mówiącej po polsku - i to pod warunkiem, że kiedykolwiek w ogóle to planowali. Polska to duży, ale biedny rynek.
To w ogólnym ujęciu smutne podsumowanie polskiego rezerwatu. iPhone ma w naszym kraju marginalne udziały rynkowe, a na nowe telefony stać garstkę ludzi. Za urządzenia płacimy bowiem więcej niż Amerykanie, a po przeliczeniu dolarów na złotówki, zarabiamy od nich średnio kilkukrotnie mniej.
Oczywiście to też nie tak, że iPhone’ów w Polsce nie ma w ogóle. Debiut usługi Apple Pay w kontekście udziałów rynkowych Apple’a można uznać w końcu za bardzo udany, ale trzeba pamiętać, że z tej konkretnej usługi mogli skorzystać również posiadacze starszych urządzeń niż najnowsze telefony w ofercie.
Patrząc na liczbę aktywowanych „kart” eSIM można się również zastanawiać nad jeszcze jedną kwestią - na ile silna u użytkowników smartfonów Apple'a jest potrzeba korzystania z dwóch numerów w jednym telefonie.