Co to jest eSIM? Wolność, którą powinien zapewniać każdy operator

Wyobraźcie sobie taki scenariusz. Lądujecie w obcym kraju, służbowo lub na wakacjach. Potrzebujecie nadal być połączeni z siecią komórkową. Otwieracie laptopa lub uruchamiacie telefon, skanujecie dostępność lokalnych operatorów, wybieracie tego z najlepszą ofertą i… już. Działa. Nie trzeba iść do sklepu po kartę SIM.

eSIM to najnowszy standard aktywacji w sieciach komórkowych, który powoli acz konsekwentnie jest wprowadzany przez operatorów na całym świecie. Zakłada on całkowite pozbycie się kart SIM na rzecz wyspecjalizowanego układu wbudowanego w samo urządzenie elektroniczne. Na rynku są już pierwsze telefony, tablety i zegarki obsługujące standard eSIM.

eSIM to skrót od Embedded Subcriber Identity Module. Podobnie jak karty SIM, jest on programowany 19- lub 20-cyfrowy numerem SSN (SIM Serial Number) identyfikującym klienta operatora oraz informacją o przydzielonym numerze telefonu. Moduł ten ma formę wbudowanego w urządzenie układu scalonego MFF2 o wymiarach 6 x 5 mm.

Już na tym etapie widać więc korzyść z nowego rozwiązania: jest ono znacznie mniejsze od slotu na kartę SIM. A to oznacza, że producent jest w stanie zagospodarować zyskane miejsce w urządzeniu czymś innym: ogniwem akumulatora, układem scalonym czy systemem chłodzenia. Do tego brak ruchomych elementów w eSIM niweluje ryzyko uszkodzenia fizycznego urządzenia, jakiego potencjalnie możemy dokonać wymieniając klasyczną kartę SIM.

GSMA – organ zajmujący się standaryzacją rozwiązań GSM – rozważał wdrożenie niezależnego od fizycznego obiektu (karty SIM) systemu aktywacji już od 2010 r. Jego głównym poplecznikiem od samego początku był Apple, a jego największym przeciwnikiem – w zastosowaniach konsumenckich – Motorola. Na szczęście to firma z Cupertino i jej sojusznicy ostatecznie postawili na swoim.

Pierwszymi urządzeniami zgodnymi z eSIM były dwa zegarki: Samsung Gear S2 oraz Apple Watch trzeciej generacji. Od tego czasu lista ta się już wydłużyła o takie produkty jak iPhone, Surface, Pixel czy Huawei Watch. Produkty obsługujące eSIM mają się też pojawić w ofercie LG, Xiaomi i Oppo.

O usunięciu „zbędnego” elementu w formie slotu na kartę SIM już pisaliśmy – eSIM jest wygodniejszy i nie naraża na mechaniczne uszkodzenia naszego urządzenia. Główna korzyść leży jednak w wygodzie i swobodzie wyboru między operatorami komórkowymi. Można kupować ich usługi bez konieczności udania się do sklepu (lub zamówienia kuriera).

O tym, jak często można przenosić się pomiędzy sieciami, będą decydować ich regulaminy. Nie licząc jednak formalnych ograniczeń, eSIM pozwala nam na wykupienie oferty od dowolnego operatora na świecie i przypisanie jej do modemu w naszym telefonie, tablecie, komputerze czy innym zgodnym z eSIM urządzeniu. Przy czym pisząc „dowolny operator” mamy oczywiście na myśli tego, który wprowadził już do siebie nową formę aktywacji.

Swoboda wyboru będzie póki co dla nas niedostępna – bo niby jak wybierać, skoro na rynku jest tylko jeden operator? Tu jednak wraca zaleta w postaci braku slotu na fizyczną kartę SIM. To bowiem oznacza, że klienci Orange będą mogli zacząć korzystać z urządzeń, które do tej pory w naszym kraju oferowały ograniczoną funkcjonalność.

Mam tu oczywiście na myśli wszelkiej maści zegarki i opaski fitnessowe, które z uwagi na swoje niewielkie rozmiary polegają wyłącznie na module eSIM do łączności z siecią komórkową. Nie zapominajmy też o telefonach Dual SIM – takich jak najnowszy iPhone – które dysponują tylko jednym slotem na fizyczną kartę, pozwalając na współpracę z drugim operatorem wyłącznie poprzez eSIM.

Wszyscy czołowi polscy operatorzy potwierdzili swoje zainteresowanie standardem eSIM. Niestety żaden z konkurentów Orange nie podał nawet przybliżonej daty wdrożenia u siebie.