Microsoft zamierza ożywić linię Surface. Będą nowe urządzenia, nowe procesory i przeprosiny z USB-C
Znamy już plany Microsoftu na przyszły rok względem linii produktowej Surface. Według założeń, będzie znacznie ciekawiej niż w ostatnich miesiącach. Nowe produkty ponownie mają wywrzeć niemały wpływ na rynek PC.
Mijający rok był głównie czasem porządków w linii urządzeń Surface. Sprzęty zostały nieznacznie odświeżone, ich producent skupił się na wymianie podzespołów na nowocześniejsze. Podejście do zmian było na tyle konserwatywne, że nawet nie zdecydowano się na szersze wdrożenie portów USB-C w komputerach Surface – nadal stawiając na własnościowe złącze Surface Connect.
Przyszły rok i początek 2020 r. będą dużo ciekawsze. Microsoft pracuje bowiem nad zupełnie nowymi Surface’ami, które po raz wtóry mają wyznaczyć standardy partnerom firmy zajmującymi się produkcją sprzętów z Windows. Informacje te pochodzą z książki „Beneath a Surface”, która miała swoją premierę wczoraj. Napisał ją Brad Sams – jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy skupiających się na Microsofcie. Więc choć informacje te nie są oficjalne, to należy je traktować jako wiarygodne.
Zadanie pierwsze: ucywilizować rynek desktopów typu All-in-One.
Surface Studio to sprzęt z założenia dla niszowego odbiorcy. Obawiam się jednak – choć nie mamy na to twardych danych – że sprzedał się znacznie poniżej oczekiwań, mimo bycia urządzeniem dla specjalistów. Microsoft nie zamierza jednak rezygnować z tej linii komputerów. Wręcz chce ją wykorzystać do popularyzacji czegoś więcej, niż tylko możliwości łatwego przekształcenia desktopa AiO w stacjonarny tablet do pracy.
Użytkownicy Surface Studio błagali Microsoft różnymi oficjalnymi kanałami komunikacyjnymi, by ten wprowadził do sprzedaży sam doskonały monitor tegoż urządzenia, bez sekcji stanowiącej właściwy komputer. Firma częściowo odpowie na to zapotrzebowanie: taki monitor nie pojawi się w sprzedaży. To jednak nie oznacza, że będzie trzeba kupić nowy, jak sam komputer się zestarzeje.
Kolejna generacja Surface Studio ma pozwolić na wymianę części przeliczeniowej. Innymi słowy, gdy z biegiem lat moc obliczeniowa tego sprzętu przestanie być zadowalająca, wystarczy podmiana samego modułu z układami scalonymi. Doskonały wyświetlacz PixelSense będzie nam nadał służył.
Surface Studio nowej generacji jako jedyny ma pojawić się nie w przyszłym roku, a dopiero w 2020 r.
Zadanie drugie: spróbować uniezależnić się od Intela.
Wszystkie urządzenia z linii Surface korzystają z procesorów głównych marki Intel. Microsoft od pewnego czasu stara się – z bardzo skromnymi sukcesami – wypromować innych producentów układów scalonych. Niestety, na razie notebooki partnerów z układami ARM firmy Qualcomm i pełnym Windows 10 sprzedają się mizernie. Sam Microsoft stosuje też podzespoły firmy AMD wyłącznie w konsolach do gier Xbox. To ostatnie potencjalnie ma się zmienić.
Microsoft ma w planach ewaluację mających się ukazać w tym roku układów scalonych firmy AMD celem ich zastosowania w komputerach Surface Laptop. Decyzja nie została jeszcze podjęta i jest uzależniona od możliwości wspomnianych chipów. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że sztandarowy notebook Microsoftu będzie korzystać z procesora innego niż Intel Core.
Zadanie trzecie: spróbować stworzyć dwie nowe kategorie sprzętowe.
Microsoft pracuje nad dwoma zupełnie nowymi urządzeniami. O pierwszym z nich, które ma być zapowiedziane na początku przyszłego roku, Brad Sams nie wie za wiele. Ma być to sprzęt typu ambient computing, a więc urządzenie, do kategorii których można zaliczyć też Amazon Echo czy Lenovo Smart Display. Ma ono współpracować z telefonem komórkowym oraz, między innymi, pomagać we wprowadzaniu tekstu i w nawigacji. Wątpliwym jest, by polegało ono na Cortanie – asystentka głosowa Microsoftu została zepchnięta na boczny tor rozwoju, a głośniki partnerów ją wykorzystujące nie sprzedały się w zasadzie wcale. To jednak już tylko spekulacje.
Drugie z nich to mityczna już dla fanów Windows 10 Mobile Andromeda. A więc niesłusznie przez entuzjastów zapowiadany wielki powrót telefonów z Windowsem. Mam dla tej grupy złe wieści: Andromeda nie zmieści się wam do kieszeni. Urządzenie to ma przypominać referencyjną konstrukcję Tiger Rapid od Intela. A więc być rozkładanym tabletem z dwoma wyświetlaczami. Nie jest jasne, czy ten drugi wyświetlacz – jak Intel proponuje – będzie z e-papieru, czy też przyjmie bardziej tradycyjną formę.
Zadanie trzecie: przeprosić się z USB-C.
Microsoft argumentował swoją opieszałość we wprowadzaniu USB-C do swoich urządzeń wymogami klientów firmowych. A więc tych, którzy sprzęt i akcesoria kupują w dużych wolumenach i oczekują, że wspomniane akcesoria zachowają zgodność ze sprzętem nowszej generacji. Jak twierdzi Microsoft, wymiana portów na nowsze to duża niedogodność dla takiego klienta, związana z koniecznością dokupienia nowych ładowarek czy stacji dokujących.
Surface Pro przyszłej generacji ma jednak w końcu otrzymać złącze USB-C. Tablet ma też doczekać się wyświetlacza z węższymi ramkami niż obecne, oraz doczekać się kilku drobniejszych usprawnień.
Teraz pozostaje sprawdzić jak wielki wpływ na rynek będzie miała marka Surface na rok 2019.
Jej największym, ale też jedynym sukcesem było spopularyzowanie nowego rodzaju urządzenia, jakim są tablety hybrydowe. Dziś niemal każdy liczący się producent osobistej elektroniki ma w swojej ofercie tablet dający się łatwo przekształcić w laptopa – i odwrotnie. Urządzenia te też bardzo dobrze się sprzedają.
Surface Studio, Surface Laptop i Surface Book – choć to bardzo dobre sprzęty – nie zmieniły na rynku w zasadzie nic. Trudno nie kibicować próbie osłabienia dominacji Intela na rynku, a także chęci uczynienia komputerów AiO bardziej opłacalnymi. Jednak dopiero czas pokaże, czy przyszłe pomysły Microsoftu znajdą naśladowców u partnerów i konkurentów. Mam ku temu duże wątpliwości.