Miły polski akcent - Biskupin w Google Doodle. Dlaczego akurat dziś?
Biskupin to jedno z najwazniejszych miejsc w Polsce. Google uczcił 85. rocznicę odnalezienia osady. Możecie odbyć wycieczkę do jednego z najważniejszy polskich stanowisk archeologicznych, tym razem nie ruszając się sprzed komputera.
Jeśli jak większość internautów korzystaliście dziś w wyszukiwarki Google, mieliście okazję zauważyć, że dzisiejsze Doodle wygląda podejrzanie znajomo. Może nawet przeżyliście chwilę déjà vu albo w waszym planującym weekend umyśle pojawiły się wspomnienia. Nie byle jakie, ale konkretnie ta jedna lekcji historii, kiedy to podobne obrazki i zdjęcia przewijały się przed waszymi spragnionymi wiedzy oczami, a pełen nieskrywanej pasji i szczerego zapału głos nauczyciela opowiadał historię jednego z bardziej fascynujących miejsc w historii Polski.
Biskupin w Google Doodle.
85 lat temu, 31 sierpnia, osada w Biskupinie została odkryta. Nie zrobili tego poszukujący początków państwa polskiego archeologowie lub pasjonaci — naukowcy, ale dzieciaki z pobliskiej szkoły. Odkryciem, z którego wagi nie mogły zdawać sobie sprawy, podzieliły się ze swoim nauczycielem.
Gdyby nie te dzieciaki i pedagog, który doszedł do wniosku, że warto na własne oczy się przekonać, o czym to bajają jego wychowankowie, moglibyśmy nie wiedzieć o istnieniu pod naszym nosem jednego z najbardziej unikatowych stanowisk archeologicznych na skalę światową. Nie wszystkie osady można oglądać po 2,7 tys. lat od ich powstania.
Biskupin w Street View.
Google poza doodlami, które tradycyjnie upamiętniają wybranych ludzi i wybrane ważne wydarzenia, poszedł o krok dalej. Przeniósł też rekonstrukcję osady do świata wirtualnego. Dzięki przeniesieniu Biskupina do Google Street View może się przejść po nim każdy, nieważne czy siedzi obecnie w Warszawie, Wrocławiu czy Waszyngtonie.
Na zaintrygowanych wirtualnych turystów czeka krótka notka z linkiem do Wikipedii, opisującym, czym jest i czym prawdopodobnie był Biskupin. Do osady za pośrednictwem Street View można wejść, rozejrzeć się po niej, zwiedzić wybrane domy, a potem wyjść poza palisadę i ponownie obejrzeć całość z zewnątrz. Fotografom ze Street View pogoda dopisała, zdjęcia były robione w fantastycznie słoneczny dzień, a sama osada wygląda, jakby większość jej mieszkańców była tam, ale pozostawała niewidoczna. Jakby znajdowała się tuż za zasięgiem naszego wzroku i miała wrócić do siebie, gdy tylko natręt zza laptopa zamknie wreszcie okno przeglądarki.
Jasne, Street View nie zastąpi prawdziwej przechadzki, ale też nie taki jest jego cel. Google robiąc i udostępniając obrazy z najważniejszych i najpiękniejszych miejsc świata, pozwala, żeby odwiedzili je nawet ludzie, którzy normalnie nie mieliby na to szans. Dzięki temu jeszcze więcej osób będzie mieć szansę zachwycić się Biskupinem.