Projektor na Mundial, czyli jaki? Acer rozbija mity ceny, nasłonecznienia i hałasu oraz daje ekran za darmo
Kiedy już trzeci znajomy prosi o polecenie „taniego, ale dobrego“ projektora na Mundial, to coś jest na rzeczy. Sprzedaż projektorów znacząco wzrasta podczas Mistrzostw Świata, co wykorzystuje Acer oferując darmowe rozkładane ekrany dla podniesienia komfortu oglądania meczów.
Jeszcze kilka lat temu nie istniało określenie typu „tani, ale dobry projektor“. Przepaść pomiędzy kiepskimi rozwiązaniami dla szkoły i małego biznesu, a potężnymi maszynami miłośników kina domowego była gigantyczna. Projektory nie potrafiły zastąpić telewizorów, a problem emitowanego przez nich ciepła i hałasu był jak najbardziej realny. No i tamte ceny! Na szczęście od czasów mundialu w Korei Południowej i Japonii minęło już sporo czasu. Zmieniła się również specyfika domowych projektorów dla fanów seriali, filmów oraz gier wideo.
Dzisiaj projektor w cenie 2500 zł jest w stanie rozwiać wątpliwości dotyczące zawodności tych urządzeń.
Objęty promocją Acer H6517ABD to model do użytku rodzinnego, który nie zrujnuje domowego budżetu. Co najważniejsze, urządzenie jest naprawdę wszechstronne i skutecznie radzi sobie z większością mitów na temat projektorów. Jak na przykład dotyczącego tego, że oglądanie transmisji sportowych, czy jakichkolwiek innych programów w ciągu dnia, przy dużym nasłonecznieniu, jest niemożliwe. W 2002 roku, gdy Polacy na mistrzostwach świata rywalizowali z Koreą Południową, Portugalią i Stanami Zjednoczonymi mógłbym się z tym zgodzić. Jednak od tego czasu jasność przeciętnych domowych projektorów przekroczyła 3000 ANSI lumenów. Czyli ile właściwie?
Już kilka lat temu zwolennicy projektorów forsowali stanowisko, jakoby 2000 lumenów wystarczyło do oglądania wideo na projektorze w ciągu dnia, bez konieczności zasłaniania okien przeciętnie naświetlonego pomieszczenia. Cenię sobie wysokojakościowe wideo, więc naturalnie miałem sporo dystansu do tego twierdzenia. Dla mnie realną granicą jest właśnie 3000 ANSI lumenów. Powyżej tej wartości modele oparte na technologii wyświetlania DLP przestają tworzyć widoczną gołym okiem wartość dodaną. Większa jasność nie ma sensu, mniejsza - już nie wchodzi w grę.
Acer H6517ABD posiada lampę OSRAM 195 W o jasności 3200 ANSI lumenów.
Tyle wystarczy, aby oglądać wideo w środku dnia. W dodatku nie na idealnie białym ekranie, ani nawet nie na odpowiednio białej ścianie. Z projektora korzystałem rzutując obraz na ciemnoszarą powierzchnię. Mimo tego, bez problemu mogłem oglądać takie tytuły jak mrocznego Alienistę od Netfliksa. Nie był to seans na siłę, lecz normalne, komfortowe oglądanie dobrego serialu w salonie. Po chwili zapomina się, że patrzy się na kawałek ściany, a nie na wyświetlacz telewizora.
Szarość tła sprawia, że kolory nie są tak jasne, a kontrast (20000:1) tak wysoki jak na białym suficie. Projektory wciąż najlepiej dogadują się z białymi powierzchniami. To niepodważalny fakt. Jeżeli jednak posiadacie w domu szare, zielone czy niebieskie ściany, to również możecie komfortowo oglądać wideo z projektora. Barwy będą bardziej wypłowiałe, lecz bez szybkiej żonglerki na białą powierzchnię ciężko to dostrzec. Lampa OSRAM w trybie filmowym sprawi, że nawet bez kalibracji obraz nie ma nic wspólnego z „transmisją drugiej kategorii“. To zupełnie inny świat niż kiepskiej jakości sprzęty, które pamiętasz z auli wykładowych czy sal lekcyjnych.
Co do naturalnego światła wlewającego się za dnia do salonu. Promienie potrafią deformować paletę barw. Sprawiać, że jeden brzeg ekranu jest mniej naświetlony od drugiego brzegu. To zjawisko możliwe do zaobserwowania i… to tyle. Podczas oglądania pojedynku Hiszpanii z Portugalią wszystkie, nawet najmniejsze detale zostały zachowane. Obraz nie tylko był wciąż widoczny, ale pozostawał wyraźny i zadowalający. To już nie czasy „kopania się z koniem“, gdy transmisja z projektora była za dnia jak oglądanie wideo przez plastikową, jednorazową folię. Przy ponad 3000 lumenach projektor nie zawiedzie podczas emisji wideo w trakcie słonecznych, letnich dni.
Co z dźwiękiem i temperaturą?
Hałas to jeden z największych problemów projektorów. Wentylator chłodzi wnętrze urządzenia, nieustannie pracując dla zachowania odpowiedniej temperatury. Ciepłe powietrze jest wypychane na zewnątrz, nagrzewając obiekty w bezpośrednim sąsiedztwie maszyny. Tak było, tak jest i tak będzie, przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości. Na szczęście nie oznacza to, że projektory wyją niczym startujące samoloty, jak starają się to przedstawiać krytykanci tych urządzeń.
Miernik bezpośrednio przy wylocie ciepłego powietrza zarejestrował hałas na poziomie 34 dB. W trybie ECO wartość spada do 25 dB. To dużo? Zależy jak na to spojrzeć. Acer H6517ABD bez wątpienia jest cichszy niż laptop z uruchomioną grą wideo. Nie jest jednak bezgłośny. Siedząc w idealnej ciszy, będąc oddalonym o 2 metry od projektora, do uszu dobiega delikatny, wręcz usypiający szum. Coś jak dźwięk z komputera stacjonarnego albo pomruk w nowoczesnej sali informatycznej.
Projektor emituje dźwięk i trzeba to brać pod uwagę. Jednak uwierzcie mi, te 34 dB kompletnie znikają, gdy uruchamiamy serial, film lub grę wideo. Nawet oglądając względnie cichy horror Rytuał kompletnie zapominałem o szumie. Nie rejestrowałem go. Co dopiero podczas oglądania meczu Polski z Litwą. Dźwięk z głośników kompletnie wypycha ruch wentylatora z palety słyszalnych źródeł, o ile nie siedzi się zaraz przed/nad projektorem. Większym problemem pozostaje ciepło. Wciąż warto zostawić 20 cm odstępu z lewej i prawej strony projektora. Połowę tego w trybie ECO.
Twoje mieszkanie, twoje zasady, twoje cale i twój rozmiar ekranu.
Telewizory są niepokonane w swojej klasie, ale brakuje im jednego - gdy odsuniesz TV od ściany, 49 cali nie zamienia się magicznie na 80 cali. To właśnie gigantyczna zaleta projektorów, których obraz można łatwo powiększać, w zależności od rozmiarów własnego mieszkania oraz okoliczności.
Acer H6517ABD potrzebuje zaledwie dwóch metrów od ściany, aby rzucać obraz o przekątnej 56 cali. Trzy metry i mamy już 84 cale. Dziesięć metrów (sugerowana wartość maksymalna) to z kolei obraz o przekątnej 279 cali.
- 1,5 metra - 42 cale
- 2 metry - 56 cali
- 3 metry - 84 cale
- 4 metry - 112 cali
- 5 metrów - 139 cali
- 8 metrów - 223 cale
- 10 metrów - 279 cali
- Sugerowany zakres: 45 cali - 300 cali
Natywna rozdzielczość projektora to pełne Full HD. Takie bez ściemy. Na to nakładane są możliwości edycji - powiększenie optyczne 1,1 :1, cyfrowe podbicie rozdzielczości do 1920 x 1200 pikseli, korekcja pionowa do 40 stopni, czy cyfrowa korekcja w pionie i poziomie. Z menu zmienimy takie parametry jak proporcje ekranu, jasność, kontrast, nasycenie, barwa, dynamiczna czerń, ostrość czy zakres kolorów. Jest tutaj wszystko, a nawet więcej, niż potrzebuje fan domowego kina.
Optymalne przygotowanie projektora zajmuje więcej czasu niż postawienie telewizora na szafce RTV. Zwłaszcza, gdy mówimy o podwieszanym trybie odwróconym. Jednak zakres działania Acera sprawia, że z obrazem można wyczarować niesamowite rzeczy, na jakie nie pozwala żaden telewizor. Do tego optyka z natywną rozdzielczością FHD gwarantuje, że obraz zawsze będzi w dobrej jakości. Zero rozciągania. Zero cyfrowego dopalacza. Zero renderowania szachownicowego. Zero klatek nakładanych jedna obok drugiej. Gdybym nie był już jedną nogą w drogim, kosztownym świecie 4K, to nie widziałbym potrzeby rozglądania się za inną optyką.
Czy projektor zastąpi telewizor? Nie znoszę tego pytania.
Pokazuje ono, że pytającemu brakuje pomysłu na to, jak wykorzystać dobrodziejstwa rzutowanego obrazu. Projektory mogą być urządzeniami, dzięki którym oglądasz poranną telewizję przed wyjściem do pracy. Jasność, kontrast, ostrość i rozdzielczość modeli takich jak Acer H6517ABD sprawia, że maszyny poradzą sobie z codziennymi zadaniami pokroju M jak Miłość. Jednak nie po to kupuje się takie urządzenia. Na nie trzeba mieć pomysł, bo pomysł to słowo-klucz przy nabywaniu projektora. Zakup takiego sprzętu wyłącznie do roli zapasowego TV w salonie to - co tutaj dużo pisać - zbrodnia.
Uwielbiam przenosić projektor do garażu, gdzie razem ze znajomymi gramy w Mario Kart 8 Deluxe z Nintendo Switcha. Wszystko widzimy na wielkiej ciemnej ścianie, przy ponad 100 calach. Do tego w trybie gry, a więc z możliwie minimalizującym opóźnienie. Wtedy nawet ekran podzielony na cztery obszary (każdy gracz ma swoją ćwiartkę) nie wydaje się zbyt mały.
Projektor jest również bezkonkurencyjny podczas wieczornych, letnich grilli w ogrodzie. Kładziesz takie cacko na stole, kilka metrów dalej rozstawiasz ekran Acera i gotowe - film w Full HD bez wchodzenia pod dach, na świeżym powietrzu i w bardzo dobrej jakości. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko lodu, który nigdy się nie rozpuszcza oraz skutecznego środka na komary.
Projektor sprawdzi się kapitalnie, gdy chcesz zaprosić kilku(nastu) znajomych na mundialowy mecz, rzucając ponad 100-calowy obraz na jasną ścianę. W takim przypadku twój 65-calowy telewizor z salonu może się schować. I wcale nie chodzi o to, że jest zły. Wręcz przeciwnie - jest świetny. Do tego zapewne oferuje lepszą jakość obrazu, żywsze barwy i mniejsze opóźnienie. W końcu zapłaciłeś za niego dwa razy tyle, co za omawiany projektor. Jednak widzieć mecz reprezentacji w rozmiarach 338 na 190 cm po prostu cieszy. Cholernie cieszy. No, jeśli jeszcze forma piłkarzy dopisze.
Właśnie dlatego nie cierpię pytań o projektory zastępujące telewizory. Upieram się na stanowisku, że ten typ urządzeń jest do czegoś innego. Do zadań specjalnych. Do najważniejszych wydarzeń. Do wspólnego przeżywania emocji. Do niezwykle przyjemnego wypoczynku. Tak, współczesne projektory od biedy mogą zastąpić telewizory. Znacznie ciekawsze jest jednak co, co te maszyny potrafią zrobić, a czego standardowe TV nie mogą. To w tym obszarze projektory rozwijają skrzydła i po to powinno się je kupować. Mundial jest idealnym momentem do wykorzystania ich potencjału.
* Partnerem tekstu jest marka Acer.