REKLAMA

Od zera do światowej czołówki. OnePlus 6 oficjalnie zaprezentowany

OnePlus 6 właśnie został oficjalnie zaprezentowany i choć – zgodnie z przewidywaniami – jest ciut droższy od poprzedników, to wciąż oferuje więcej, niż dowolny inny telefon z tej półki cenowej.

OnePlus 6 oficjalnie.
REKLAMA
REKLAMA

Od nieznanego nikomu startupu z Chin, do giganta branży mobile – OnePlus przebył niezwykłą drogę. Pierwszy smartfon firmy był produktem dla garstki nerdów z piwnicy. OnePlus 6 został pokazany w Londynie, w towarzystwie ponad 1000 fanów i dziennikarzy czołowych mediów z całego świata. Tak, my też tu jesteśmy!

Już ubiegłoroczne OnePlus 5 i OnePlus 5T były urządzeniami, które rzucały rękawice największym. OnePlus 6 podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Z jednej strony zawstydzając przedstawicieli średniej półki, a z drugiej pokazując, że absolutnie topowy smartfon nie musi kosztować absurdalnych sum pieniędzy.

OnePlus 6 to smartfon kompletny.

Specyfikacja OnePlus 6 powala. Nie ma aktualnie na rynku drugiego tak mocnego smartfona:

  • Procesor: Qualcomm Snapdragon 845
  • RAM: 6/8 GB LPDDR4X
  • Pamięć flash: 64/128/256 GB UFS 2.1
  • Wyświetlacz: AMOLED 6,28”, 2280 x 1080 px przykryty szkłem Gorilla Glass 5
  • Akumulator: 3300 mAh ładowany przez USB-C 2.0 z technologią Dash Charge
  • Aparat główny: 16 Mpix, f/1.7, OIS, 1,22 µm
  • Drugi aparat główny: 20 Mpix, f/1.7, 1.0 µm
  • Aparat przedni: 16 Mpix, f/2.0, 1.0 µm
  • Łączność: Dual SIM, LTE CAT16, NFC, GPS, GLONASS, BeiDou, Galileo, Bluetooth 5.0 (ze wsparciem dla aptX HD)

OnePlus 6 zachował też złącze słuchawkowe, a firma chwali się, że dodatkowo rozszerzyła zakres obsługiwanych częstotliwości LTE (do 40 sieci GSM w wersjach amerykańskich i europejskich) oraz prędkość bezprzewodowego internetu, dzięki antenom 4x4 MIMO.

Podobnie jak w OnePlus 5T, tu również możemy zastosować podwójne biometryczne zabezpieczenie telefonu. Na pleckach znajdziemy super-szybki czytnik linii papilarnych, a do tego dochodzi jeszcze odblokowywanie twarzą. Oczywiście OnePlus nie stosuje tu wymyślnych czujników podczerwieni lecz skan czysto optyczny, ale producent chwali się, że to jedne z najszybszych tego typu rozwiązań na rynku.

Po raz pierwszy OnePlus 6 jest też wodoodporny.

Co ciekawe – oficjalnie nie spełnia on żadnej normy IP, gdyż producent uznał, iż są one niezrozumiałe dla zwykłego użytkownika i nie przekładają się na realne scenariusze użycia. Carl Pei zaręczył jednak ze sceny, że OnePlus 6 jest równie dobrze zabezpieczony przed wodą i pyłem, co inne topowe smartfony.

O szczegółach tej wodoodporności opowiem szerzej w pełnej recenzji.

Wszystko to w pięknym, szklanym opakowaniu.

Potężne, uszczelnione przed wodą i pyłem podzespoły skryte są w pięknej, szklano-aluminiowej obudowie. Tak, nie każdemu podoba się ten trend szklanych, palcujących się plecków, ale od strony estetycznej OnePlus 6 zjada swoich poprzedników.

Nowy smartfon dostępny będzie w trzech kolorach: Mirror Black (błyszczący czarny), Midnight Black (matowy czarny) oraz Silk White (biały z różowo-złotą ramką). Ostatnia wersja ma być limitowana i pojawi się dopiero 5 czerwca. Co ciekawe, różnica między wersjami kolorystycznymi jest nie tylko estetyczna. Będą się też różnić fakturą.

Midnight Black ma porowatą konstrukcję, stworzoną z tysięcy mikroskopijnych otworów, przez które prześwituje lakierowana powłoka. Silk White ma za to oferować idealnie gładką, jedwabistą teksturę, znaną z pierwszych telefonów OnePlusa.

Cieszy też fakt, że tym razem OnePlus nie inspirował się iPhone’em, projektując swój telefon. Układ aparatów i kształt czytnika linii papilarnych są nie do pomylenia. I nawet jeśli odrobinę przypominają ten z LG G7, to różnią się akurat na tyle, by odróżnić jeden smartfon od drugiego.

Nieco trudniej będzie z przodu, gdzie – zgodnie z zapowiedzią – czeka niewielki notch. W zamian za „tupecik” ekran o proporcjach 19:9 okalają bardzo cienkie ramki, a nawet podbródek skrywający sterownik wyświetlacza AMOLED udało się ograniczyć do rozsądnego minimum.

Aparat ma nie ustępować najlepszym.

Od zawsze najsłabszym elementem telefonów OnePlusa były ich aparaty. Czy może raczej – nie przystawały one do konkurencji, z którą firma chciała się mierzyć.

Tym razem ma być inaczej. Podwójny (20 + 16 Mpix) zestaw obiektywów ma zapewnić lepsze osiągi w niskim świetle. Szkoda tylko, że jedynie szerokokątny, 16-megapikselowy sensor został wyposażony w optyczną stabilizację obrazu. Ten drugi, 20 Mpix, o dwukrotnym przybliżeniu, takiej stabilizacji nie posiada.

Do spóły z nowymi sensorami pracował będzie Snapdragon 845, który ma umożliwić szybki autofocus, znacznie lepsze przetwarzanie gotowego obrazu, oraz nowe tryby wideo – 4K 60 FPS i slow motion w 480 FPS i 720p lub 240 FPS i 1080p.

Oxygen OS lepszy niż kiedykolwiek.

Kto używał OnePlusa, ten wie, że Oxygen OS nie ma sobie równych w androidowym świecie. Estetycznie przypomina czystego Androida, ale pod maską skrywa się całe mnóstwo drobnych udogodnień, które przekładają się na doskonałe wrażenia z użytkowania.

OnePlus 6 prosto z pudełka pracuje pod kontrolą Androida 8.1 Oreo.

W OnePlus 6 pojawia się też nowa metoda nawigowania po interfejsie – gesty. Zamiast paska nawigacyjnego możemy używać przeciągnięć palca:

  • Do góry, by wrócić do ekranu głównego
  • Z góry na dół po lewej lub prawej stronie ekranu, by cofnąć
  • Do góry z pauzą, by przełączyć się między aktywnymi aplikacjami

Zaprezentowano też nowe słuchawki Bullet Wireless.

Razem ze smartfonem OnePlus 6 zadebiutowały też nowe, bezprzewodowe słuchawki - Bullet Wireless. Są małe, połączone jednym kablem i obsługują szybkie ładowanie - 10 minut ładowania wystarczy na 5 godzin słuchania muzyki. Oficjalna cena: 69 euro/dol.

OnePlus 6 nie powala ceną, choć nie jest już smartfonem budżetowym.

Za najnowszy smartfon Chińczyków przyjdzie nam zapłacić:

  • 519 euro za wariant 6/64 GB
  • 569 euro za wariant 8/128 GB
  • 619 euro za wariant 8/256 GB

To niemało. Za cenę najbardziej rozsądnej, środkowej wersji (8/128 GB) możemy już dostać nowego Huawei P20, Samsunga Galaxy S8, iPhone’a 7 czy LG V30.

OnePlus 6 jest jednak od każdego z nich potężniejszy, oferuje więcej możliwości, a przy tym nadal jest minimalnie (ale jednak) tańszy. Jeśli chodzi o smartfony w cenie 2000-2500 zł, to w tej chwili najciekawsza propozycja.

Co więcej, zapewne prędko będzie można nabyć podstawową wersję (6/64 GB) w cenie nieprzekraczającej 2000 zł.

OnePlus 6 trafi do sprzedaży 22 maja.

REKLAMA

A tymczasem zachęcamy do lektury naszych pierwszych wrażeń: Poprzeczka nigdy nie była zawieszona tak wysoko. OnePlus 6 – pierwsze wrażenia

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA