Byłam w raju dla startupów. Paryski kampus Statuon F - relacja
Wszyscy, z którymi rozmawiam, chwalą się, że Station F to największy na świecie kampus dla startupów. W dodatku sfinansowany w całości z prywatnych środków. To bezprecedensowe przedsięwzięcie ulokowano w przestrzeni, jeszcze niedawno skazanego na wyburzenie, dworca. Dziś znów tętni życiem w 13. dzielnicy Paryża, która, tak, jak sam gmach ma zyskać z czasem drugą młodość.
Niesamowita przestrzeń zamknięta w murach starego dworca została podzielona na trzy światy. Jeden tętni spotkaniami, prezentacjami, negocjacjami, biznesową bieganiną i dogadywaniem się. Drugi jest zanurzony w pełnej skupienia ciszy. Trzeci dopiero powstaje, rodzi się w pyle i znoju pracy robotników przygotowujących największą na świecie restaurację. Żałuję, że zdjęcia nie są w stanie oddać sprawiedliwości atmosferze tego miejsca, bo ta jest nie do opisania.
Jedyny polski startupu w Station F.
Station F to obecnie 25 różnych programów akceleracyjnych nadzorowanych przez 25 międzynarodowych firm. Wśród nich są takie tuzy biznesu jak Microsoft, Loreal czy Ubisoft.
W październiku ubiegłego roku polski startup Nethone wywalczył sobie miejsce w grupie zajmującej się projektami związanymi z cyberbezpieczeństwem. Wtedy jeszcze zajmował się przede wszystkim przeciwdziałaniem fraudom płatniczym. Szybko jednak okazało się, że profilowanie behawioralne, które do tego wykorzystuje, można zastosować w branżach, o których wcześniej sami założyciele Nethone nie myśleli. Dzięki współpracy z Thalesem, patronem programu, startup tworzy rozwiązanie, które sięga daleko. Ma chronić satelity przed włamaniem do ich systemów sterowania i wykrywać nietypowe zachowania operatorów.
Przez 6 miesięcy zespół startupu pod czujnym okiem mentorów opracowywał różnego rodzaju rozwiązania, które są dostosowane nie do abstrakcyjnych grup docelowych, ale do problemów konkretnych klientów, z którymi współpracuje Thales. Z akceleracji wyszła firma bogatsza nie tylko w wiedzę i nowe rozwiązania ale też nowe kontakty. A umówmy się, w biznesie to wartość nie do przecenienia. Swoje miejsce w Station F już niedługo będzie musiał przekazać innemu startupowi, chciałabym, żeby mógł on też być z Polski.