Nowy iPhone z Dual SIM, czyli ostatnia rzecz, jaką Apple musi skopiować z Androidów
Apple (z odpowiednim dla siebie opóźnieniem) odkrył już duże ekrany w smartfonach, małe ramki wokół nich, płatności mobilne i bezprzewodowe ładowanie. Do skopiowania ze smartfonów z Androidem została już chyba tylko funkcja Dual SIM.
Kilkanaście lat temu, gdy pracowałem u jednego z największych operatorów komórkowych w Polsce, często pojawiały się pytania o dostępność telefonów Dual SIM. Klienci pytali sprzedawców, sprzedawcy pytali kierowników, kierownicy pytali koordynatorów, koordynatorzy pytali dyrektorów... odpowiedź była zawsze przecząca.
Pamiętam, jak kiedyś jeden z wyżej postawionych pracowników zapewniał pozostałych i zaklinał się, że operator nigdy nie wprowadzi do oferty telefonów Dual SIM, ponieważ nie zamierza sprzedawać klientowi urządzenia, na którym ten będzie mógł korzystać z usług konkurencji.
Zaś przedstawiciel marki Nokia swego czasu wyjaśniał mi, że producent chce żyć dobrze z operatorami - którzy odpowiadają za istotną część sprzedaży jego produktów - dlatego też nie prowadzi i nie planuje produkcji urządzeń z obsługą dwóch kart SIM. Tylko dlatego, żeby nie podpaść swoim strategicznym partnerom biznesowym.
Tak było parę ładnych lat temu.
Dzisiaj te słowa brzmią jak żart
Operatorzy działający w Polsce nie dość, że w większości zrezygnowali ze stosowania blokad SIM-lock, to jeszcze sprzedają urządzenia Dual SIM - obsługujące dwie karty SIM. I to sprzedają nie pod ladą, po cichu lub tylko dla wtajemniczonych. Wchodzisz na stronę T-Mobile i pierwsze, co widzisz, to wielki baner z Huawei P20 Pro, który sprzedawany jest w wersji Dual SIM. To samo dotyczy topowych modeli marki Samsung - Galaxy S9+ w wersji Dual SIM promowany jest na samej górze strony głównej Orange.
Producentów, którzy poszli w Dual SIM, jest znacznie więcej. Obok Samsunga i Huaweia do wyboru są też smartfony marek Nokia, LG, Xiaomi, Asus, Motorola, Lenovo, OnePlus oraz bardziej egzotycznych dla Polaków, jak Oppo czy Vivo.
W zestawieniach smartfonów Dual SIM na próżno jednak szukać urządzeń Apple’a. iPhone’y nigdy nie miały dwóch gniazd na kartę SIM. Pod tym względem firma z Cupertino pozostawała i nadal pozostaje w tyle za konkurencją.
Dual SIM przestał być obciachem
Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego Apple jak ognia unikał stosowania dwóch kart SIM w iPhone’ach. Nie bez znaczenia pozostawał zapewne argument dotyczący sprzedaży - lepiej jest sprzedać klientowi dwa iPhone’y niż jeden. Są jednak rynki - np. azjatycki - gdzie telefony z dwoma lub większą liczbą kart SIM są bardzo popularne. Apple unikając takiego rozwiązania w iPhone’ach może zamykać sobie drogę do pozyskania nowych klientów.
Kiedyś telefony Dual SIM mogły być kojarzone z obciachem. Rozwiązanie to lądowało przede wszystkim w tańszych urządzeniach, których klienci liczyli każdy grosz. Dlatego też wykorzystywano je m.in. w taki sposób, że jedna karta służyła do rozmów i SMS-ów, a druga do Internetu. Klienci łączyli dwie oferty i korzystali z dwóch operatorów na przemian. Wygoda brutalnie przegrywała z chęcią zaoszczędzenia pieniędzy.
Ale Dual SIM to funkcja nie tylko dla amatorów poznańskiej wręcz oszczędności. Wielu użytkowników korzysta na co dzień z dwóch numerów, bo… musi. Jakoś trzeba połączyć numer prywatny ze służbowym lub polski z zagranicznym. A wtedy trudno o lepszy sposób, niż dobry smartfon Dual SIM.
Dual SIM przestał być domeną tanich i prostych telefonów, a funkcja ta bez wstydu pojawia się w najdroższych smartfonach największych producentów telefonów z Androidem. Apple ignorując osoby o wyżej wspomnianych potrzebach na własne życzenie ustawia się na przegranej pozycji i ustępuje miejsca Samsungowi i Huaweiowi, którzy od jakiegoś czasu do sztandarowych smartfonów pakują dwa gniazda na karty SIM.
Apple lubi przesypiać rewolucje
iPhone’y wiele zmieniły na rynku telefonów komórkowych i zawdzięczamy im istnienie i/lub popularyzację całej masy przydatnych rozwiązań - od sklepów z aplikacjami mobilnymi poczynając, przez obecność w telefonach czytników linii papilarnych,
na ciągłym podnoszeniu poprzeczki na polu aparatów fotograficznych kończąc.
Są jednak cechy i funkcje, które Apple ze sporym opóźnieniem wprowadzał do swoich telefonów. Kiedyś wydawało się, że iPhone z większym ekranem już nie powstanie, a Apple po wsze czasy będzie upierał się przy 4 calach. Podobnie było z płatnościami zbliżeniowymi, głośnikami stereo, wodoodpornością lub bezprzewodowym ładowaniem.
Finalnie jednak Apple się uginał i - jakby nigdy nic - wprowadzał u siebie rozwiązania, które u konkurencji były obecne od wielu miesięcy, a czasem nawet lat.
Chciałbym doczekać podobnego ruchu w przypadku funkcji Dual SIM. Chciałbym mieć możliwość włożenia do mojego iPhone’a obu moich numerów.
Być może tak się stanie. Bloomberg przebąkiwał coś o tej funkcji w kontekście nowego, większego iPhone’a. Na tym etapie jednak trudno spekulować, czy informacja ta ma szansę znaleźć potwierdzenie w rzeczywistości.
Ja jednak trzymam kciuki za jej prawdziwość.