REKLAMA

Windows oduczy nas grzebania w Rejestrze. Lepiej późno niż wcale

Microsoft w końcu podjął decyzję, która powinna zostać podjęta wiele lat temu. Narzędzia do tak zwanej automatycznej optymalizacji Rejestru Windows będą teraz uznawane za złośliwe oprogramowanie.

01.02.2018 15.41
windows programy
REKLAMA
REKLAMA

Windows Defender, a więc wbudowany w Windows moduł do ochrony przed złośliwym oprogramowaniem, da się wielu z was we znaki. Nawiązując do klasyki z kultowej pasty o wędkarzu: i bardzo, motyla noga, dobrze. Oduczy to niektórych z was stosowania praktyk, które wpływają destrukcyjnie na system operacyjny. Choć rozumiem tę ignorancję, bo sam niegdyś ją podzielałem.

Te praktyki to stosowanie narzędzi firm trzecich do tak zwanego czyszczenia i optymalizacji Rejestru Windows. Od teraz część z tych narzędzi będzie uznawana przez Windows Defender za złośliwe oprogramowanie. Ich działanie będzie blokowane, a same aplikacje usuwane. Chyba że użytkownik sam w zaawansowanych ustawieniach Defendera zdecyduje inaczej.

Dlaczego tylko część? Microsoft podchodzi na razie delikatnie do tematu. Skupia się wyłącznie na aplikacjach typu scareware, które wykrywają masę awarii i problemów (kursywa zamierzona), a następnie żądają kupienia licencji na moduł, który je usunie lub udostępnienia naszych danych adresowych, by móc wysyłać materiały reklamowe.

To powinno być zrobione lata temu. I nie w tak delikatny sposób. Automatyczne czyściciele Rejestru to zło.

Jestem przekonany, że przytłaczająca większość użytkowników Windows nawet nie wie, czym jest Rejestr Windows, do czego służy i jak działa. Na dodatek panuje wiele mitów na jego temat, niejednokrotnie powielanych przez autorytety. Trudno się więc dziwić użytkownikowi, który chce poprawić działanie swojego komputera i zainwestować w aplikację, która rzekomo optymalizuje Rejestr.

Te aplikacje nie rozwiązują problemów i nie poprawiają działania Windowsa. Wręcz przeciwnie, powodują problemy i spowolnienie jego działania lub, w najlepszym razie, psują na tyle mało, że nie odczuwamy większej różnicy (wmawiając sobie: „działa szybciej!”). Bardzo często, gdy znajoma osoba prosi mnie o pomoc z niestabilnym, sypiącym błędami komputerem, pytam, czy czyściła Rejestr. No jasne, że tak! słyszę w odpowiedzi. No i właśnie…

Rejestr Windows class="wp-image-672328"

Starsi użytkownicy komputerów zwrócą mi uwagę, że takowe narzędzia w przeszłości dawały wyraźne korzyści. To półprawda, właściwym stwierdzeniem byłoby stwierdzenie, że bilans zysków i strat był korzystny. Rejestr Windows jeszcze nawet w Windows XP był nienadzorowanym i wrażliwym modułem, programy do jego czyszczenia faktycznie mogły coś pomóc. Jednak już w Windows Vista wprowadzono systemowe mechanizmy do jego nadzoru i selektywnego uruchamiania, eliminując jakąkolwiek sensowność stosowania rozwiązań firm trzecich.

Szukacie dowodów? Ten jeden wam wystarczy.

Proponuję wam eksperyment. W wolnym czasie zainstalujcie sobie na czysto system Windows, na nieużywanym komputerze bądź w maszynie wirtualnej. Nic z nim nie róbcie, nic na nim nie instalujcie poza waszym czyścicielem Rejestru. I uruchomcie go. Znajdzie wam kilkadziesiąt lub kilkaset rzekomych krytycznych problemów. Dalej wierzycie, że te programy wiedzą, co robią?

Rejestr Windows class="wp-image-672334"
Rejestr Windows
REKLAMA

Rejestr Windows jest potrzebnym i przydatnym narzędziem, dla zaawansowanych profesjonalistów. Dzięki niemu mogą wprowadzać niestandardowe zmiany do Windows, przydatne dla nich, lub dla firmy w której pracują.

Windows Defender powinien blokować wszystkie optymalizatory Rejestru, a nie tylko te wyłudzające dane lub pieniądze. Zwłaszcza że, jak ktoś jest tym poglądem bardzo obruszony, zawsze pozostaje nam kontrola i możliwość nakazania Defenderowi ignorowania działań tych jakże szkodliwych programów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA