REKLAMA

Moja przesiadka z pełnej klatki Nikona na bezlusterkowca Sony

Jakiś czas temu przesiadłem się z profesjonalnej lustrzanki Nikon D750 na znacznie mniejszego bezlusterkowca ze średniej półki. Jak Sony A6300 znosi próbę czasu?

Moja przesiadka z pełnej klatki Nikona na bezlusterkowca Sony
REKLAMA
REKLAMA

Wszystkie zdjęcia i filmy w tekście zrobiłem przy użyciu Sony A6300, głównie z obiektywami Sigma 18–35mm f/1.8 i Sony 35mm f/1.8.

Pod moimi wpisami dotyczącymi fotografii sporo osób zauważyło, że zmieniłem aparat. Przez ostatnie dwa lata korzystałem z pełnoklatkowej lustrzanki Nikon D750, którą wymieniłem na bezlusterkowca z matrycą APS-C, a konkretnie na Sony A6300. Postanowiłem podzielić się z wami moimi wrażeniami po przesiadce.

Pełna klatka jest przedstawiana jako fotograficzne El Dorado, a to nieprawda.

paski do aparatu smile camera class="wp-image-613522"

Wielu fotograficznych hobbystów marzy o aparacie pełnoklatkowym, który jest obietnicą wejścia na wyższy poziom w fotografii. Duża matryca, bardzo niskie szumy, płytsza głębia ostrości i brak przelicznika w kącie widzenia obiektywu to cechy, obok których trudno przejść obojętnie.

Moją pierwszą cyfrową pełną klatką był Nikon D700. Był to fantastyczny aparat, na którym zarobiłem moje pierwsze pieniądze w fotografii. Później był powrót do matrycy APS-C za sprawą Fujifilm (niestety było na to jeszcze za wcześnie), a następnie pokornie powróciłem do pełnej klatki za sprawą Nikona D750.

Nikona D750 wspominam dobrze, ale to był bardzo skomplikowany związek.

iphone x class="wp-image-621007"

Nienawidziłem D750 za każdym razem, kiedy przez kilka dni targów nosiłem go na ramieniu z obiektywem 24–70mm f/2.8. Jednocześnie kochałem go zawsze po wrzuceniu RAW-ów do Lightrooma.

W ostatnich latach zmienił się profil mojej działalności foto. Spider’s Web stał się na tyle angażującym zajęciem, że stopniowo porzucałem fotografowanie ślubów, chrzcin i innych kotletów. Nie miałem na to czasu i było to znacznie mniej satysfakcjonujące niż fotografia produktowa i konferencje w ramach SW.

Tymczasem na technologicznych konferencjach lustrzanki już praktycznie wymarły.

 class="wp-image-593389"

Ba, coraz rzadziej widzi się tam jakiekolwiek aparaty. Zaczynają dominować smartfony, ale jest to poziom, którego jeszcze przez długi czas nie zaakceptuję do celów zarobkowych.

Do tego w mojej pracy dochodziło coraz więcej filmów, które stopniowo zaczynały mnie coraz mocniej wciągać. Obecnie to właśnie wideo sprawia mi najwięcej radości i to właśnie w tym obszarze staram się najpilniej kształcić. Niestety Nikon D750 był pod względem filmowania bardzo ograniczony.

Sprzedałem Nikona D750 i przesiadłem się na Sony A6300. Wybór wydaje się kuriozalny, ale wszystko zależy od potrzeb.

Gopro Hero 6 Black kontra Xiaomi Yi 4K+ class="wp-image-612298"

Gdybym dwa lata temu usłyszał, że ktoś porzucił profesjonalną lustrzankę pełnoklatkową na rzecz bezlusterkowca APS-C ze średniej półki, najpewniej złapałbym się za głowę. Teraz sam jestem po takiej przesiadce. Nikona D750 zamieniłem na Sony A6300.

Główne powody są właściwie trzy: waga, wielkość i możliwości wideo. Pod tymi względami Sony wyprzedza Nikona o kilka epok. Wiele osób pytało, dlaczego wybrałem Sony zamiast Panasonica GH4/GH5, skoro zależy mi na filmach. Rozważałem tę opcję, ale filmowanie nie oznacza, że mogę zrezygnować z jakości zdjęć.

Nadal zależy mi na dobrej jakości i niestety nie jestem w stanie zaakceptować kompromisów matrycy Mikro Cztery Trzecie. Przesiadka na nią z pełnej klatki byłaby bardzo bolesna. Rozmiar APS-C to minimum, które mogę zaakceptować. A dlaczego nie Sony A6500, który ma wbudowaną stabilizację matrycy? Nowszy korpus jest zbyt drogi w stosunku do możliwości, a poza tym kwestię stabilizacji rozwiązuję znacznie skuteczniej korzystając z gimbala.

Jak Sony A6300 wypada pod względem jakości zdjęć?

 class="wp-image-617875"

Jak można się domyślać, jest ona zauważalnie niższa niż w pełnoklatkowym Nikonie. Najbardziej widzę to w niższej rozpiętości dynamicznej matrycy. Tam, gdzie miałem jeszcze zapas danych przy wyciąganiu RAW-a z D750, w A6300 czasami zaczyna się walka z degradacją jakości. Widać to szczególnie na ciemnych salach, które często są oświetlone tragicznym, LED-owym światłem.

To jednak jedyny zarzut. Co najbardziej zaskakujące, zupełnie nie odczułem niższego użytecznego ISO. Nie brakuje mi też płytkiej głębi ostrości, ponieważ korzystam z jaśniejszych szkieł.

Xbox One X recenzja class="wp-image-620389"

Od Nikona rzadko odpinałem szkło 24–70mm f/2.8, a po przesiadce na Sony korzystam z obiektywów f/1.8. Początkowo używałem fenomenalnej Sigmy 18–35mm f/1.8, ale razem z przejściówką jej rozmiar był zbyt duży. Jestem właśnie w trakcie przesiadki na duet stałek Sony 35mm f/1.8 i Sigma 16mm f/1.4. Do tego planuję dokupić obiektyw makro i szeroki kąt Sony 10–18mm (niestety Canon 10–18 z przejściówką okazał się niewypałem).

Wideo to natomiast inny świat.

Google Pixel 2 - Pixel 2 XL - pierwsze wrażenia class="wp-image-603470"

W kwestii wideo, Sony A6300 wyprzedza mojego Nikona o lata świetlne. Te aparaty grają w zupełnie innych ligach. Największe zalety Sony A6300 to 4K z niebywałą ostrością obrazu i możliwość stosowania płaskich profili kolorystycznych. S-Log2 jest wymagający, ale cudowny, a obecnie coraz częściej eksperymentuję z bardzo udanym Cine 4.

Do tego dochodzi cały szereg funkcji ułatwiających nagrywanie:

  • zaawansowany focus peaking,
  • bardzo rozbudowana zebra z możliwością definiowania własnych zakresów,
  • konfigurowalne tryby użytkownika 1, 2 i M1-M4 na kółku nastaw,
  • lepsze Auto-ISO z definiowalnymi zakresami działania,
  • bardzo skuteczny i użyteczny autofocus, na którym naprawdę można polegać (uwielbiam kontrolę nad szybkością działania i płynnością zachowania AF w filmie),
  • możliwość usunięcia limitu czasu nagrywania (nieoficjalna, ale działa),
  • wisienka na torcie: slow-motion w 1080p przy 120 kl/s. Coś pięknego.

Czy warto wymienić pełną klatkę na aparat APS-C?

Przestałem się oszukiwać. W moim przypadku pełna klatka była grubą przesadą. Uwielbiałem świadomość tego, że z takim sprzętem poradzę sobie w każdych warunkach, ale okazało się, że do moich zastosowań duet aparatu APS-C z jasnym szkłem jest wszystkim, czego potrzebuję.

Odzyskałem za to… radość fotografowania. Brzmi to górnolotnie, ale coś w tym jest. Mniejszy i lżejszy aparat zachęca do robienia zdjęć, a do tego zmieści się w każdej codziennej torbie. Pod tym względem korzystanie z Nikona D750 bolało mnie najbardziej. Aparat robił świetne zdjęcia, ale był tak nieporęczny, że nie chciało mi się go zabierać z domu do prywatnych celów.

Czy warto wymienić lustrzankę na bezlusterkowca?

 class="wp-image-636004"

Mój redakcyjny kolega Łukasz Kotkowski niedawno twierdził, że nie warto. Ja twierdzę, że… to zależy. Jestem bardzo zadowolony z przesiadki i żałuję, że zrobiłem to dopiero teraz. Dzięki Sony A6300 wykonałem już wiele zleceń. Zakup aparatu i obiektywów zwrócił się już dawno, a zarówno ja jak i klienci jesteśmy zadowoleni z materiałów.

To wszystko jest jednak kompromisem, bo Sony A6300 nie jest aparatem bez wad. Ba, minusów jest naprawdę mnóstwo. Największe to:

  • kiepska ergonomia: brak przedniego kółka nastaw, tragiczny system menu, mały grip (dwie ostatnie wady poprawiono w A6500),
  • ogromny rolling shutter w 4K,
  • słabsza jakość obrazu w Full HD niż w 4K,
  • umiejscowienie slotu na kartę SD z dołu obudowy (trzeba zdjąć aparat ze statywu żeby wymienić kartę; na szczęście nie trzeba odkręcać szybkozłączki),
  • mechanizm focus-by-wire w natywnych obiektywach (trzeba polubić się z autofocusem w wideo, ale na szczęcie jest on bardzo skuteczny),
  • krótki czas pracy na akumulatorze,
  • przegrzewanie.
 class="wp-image-655840"
REKLAMA

Dwie ostatnie wady udało mi się poskromić. Zapasowe akumulatorki są bardzo tanie i do tego są znacznie mniejsze niż w Nikonie, więc praktycznie nie zajmują miejsca w torbie. W razie problemów aparat mogę ładować z powerbanka lub dowolnego innego źródła energii, także podczas nagrywania. Z kolei z przegrzewaniem można wygrać stosując klatkę i odchylając ekranik. Dla chcącego nic trudnego.

Nie ma aparatu idealnego, ale w ogólnym rozrachunku zalety przesiadki przewyższają wady. Sony A6300 w moich zastosowaniach (podkreślam - w moich!) sprawdza się w porównaniu do Nikona D750 równie dobrze w zdjęciach, a znacznie lepiej w wideo. Dodatkowo jest mniejszy i lżejszy. Minusów jest sporo, ale jeśli chcemy sprzęt bez wad, trzeba byłoby wydać kilkanaście razy więcej na topowy aparat i bardzo dobrą kamerę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA