Najlepsze aplikacje i jeden gadżet, które pomogą ci wytrwać w noworocznych postanowieniach
Początek nowego roku to dla wszystkich czas życiowego restartu, nowych celów i postanowień noworocznych. Nowy rok, nowy ja, i tak dalej. Zazwyczaj jednak górnolotne postanowienia przegrywają w zderzeniu ze ścianą codzienności i po kilku tygodniach wszystko jest po staremu.
Nie jeść słodyczy, schudnąć 15 kilo, przebiec maraton, czytać więcej książek… każdy okłamuje siebie w inny sposób na początku nowego roku, głęboko wierząc, że tym razem się uda i rzeczywistość nie zweryfikuje naszego słomianego zapału. Dlaczego tak jest?
Zdaniem specjalistów – bo źle się za to zabieramy. Stawiamy przed sobą cele, w ogóle nie myśląc o prowadzącej do nich drodze i o nawykach, które trzeba najpierw wyrobić, by móc w ogóle myśleć o długofalowych zmianach. Na szczęście z pomocą przybywa nam nowoczesna technologia i aplikacje, które mogą pomóc nam utrzymać właściwy kurs.
Przygotowując tę listę zwracałem szczególną uwagę na to, by proponowane aplikacje pozbawione były wszechobecnych kołczingowych pierdół i płytkiej motywacji rodem z wykładów Mateusza Grzesiaka. Jeśli chcesz wytrwać w noworocznych postanowieniach, a jednocześnie nie masz ochoty słyszeć „jesteś zwycięzcą” – poniższe rozwiązania są dla ciebie.
Aplikacje do wyrabiania nawyków:
HabitBull
HabitBull to jedna z najpopularniejszych i jednocześnie najprostszych aplikacji do śledzenia nawyków i celów. Interfejs ma wygląd dość… spartański, ale program potrafi naprawdę wiele, a do tego jest darmowy w swojej podstawowej wersji.
Aplikacja pozwala zaplanować, jak często chcemy wykonywać daną czynność, może nam o niej przypomnieć, a przede wszystkim – zapisać postępy i wyświetlić je w formie zgrabnego wykresu. To bardzo dobra opcja na początek zabawy ze śledzeniem nawyków.
HabitBull dostępny jest za darmo na Androida i iOS.
Habitica
Jednym z najciekawszych programów do budowania nawyków jest Habitica, dawniej znana jako Habit RPG. Ten program przemówi do wyobraźni szczególnie graczy, gdyż cały pic w nim polega na tym, że nawyki i listy zadań przekształca on na… questy.
Użytkownicy mają swojego awatara, zbierają punkty doświadczenia, przedmioty, klejnoty, mogą się też łączyć w grupy i wspólnie wypełniać questy – jeśli ktoś z drużyny zawali postanowienie, wszyscy obrywają.
Habitica ma swoje aplikacje mobilne na iOS i Androida, jest także dostępna w przeglądarce. Sam korzystałem z programu przez długi czas i gorąco polecam – trudno o bardziej wyluzowaną i tak zwyczajnie fajną aplikację do budowania nawyków i listy zadań.
Fabulous
Obiecałem, że będzie bez kołczingowych bzdur, ale Fabulous zasługuje na uwagę, choć aplikacja trąci nieco rozwojem osobistym.
Ten program skonstruowany jest nieco inaczej, niż uprzednio wymienione pozycje. Tutaj wybieramy jeden z celów podsuwanych nam przez aplikację, a ona sama stawia przed nami kolejne codzienne wyzwania, po drodze motywując do działania i zasypując inspirującymi cytatami.
Względnie nienachalny kołczing można jej jednak wybaczyć ze względu na kapitalną funkcjonalność i prześliczny wygląd. Nie bez powodu Fabulous zdobył nagrodę Material Design Awards na Androidzie; ta aplikacja jest po prostu piękna.
Jeśli szukasz programu, który popchnie cię do działania i pomoże usystematyzować wiele sfer życia, nie tylko w noworocznym okresie, Fabulous zdecydowanie wart jest uwagi. Tym bardziej, że jest darmowy na Androidzie oraz iOS.
Aplikacje To-Do
Obok budowania nawyków dobrą praktyką jest korzystanie z listy zadań. Niezależnie od tego, czy przestrzegamy metodologii GTD, czy też nie, nad spisanymi zadaniami łatwiej jest zapanować i zdecydowanie łatwiej je spamiętać.
Zaawansowani użytkownicy mają już z pewnością swoje typy w tej kategorii – korzystają z prostego Wunderlista/Microsoft To-Do, albo bardzo rozbudowanych aplikacji jak Nozbe czy Things.
Początkującym polecam jednak jeden program: Todoist.
W darmowej opcji oferuje absolutnie wszystkie niezbędne funkcje. Wersja płatna przydaje się dopiero wtedy, gdy pracujemy nad dziesiątkami projektów na raz lub potrzebujemy współdzielić zadania. Na użytek własny darmowy Todoist oferuje wszystko, co potrzeba.
Program jest bardzo prosty w obsłudze, aplikacje pobierzemy na wszystkich wiodących platformach (do tego istnieje wersja przeglądarkowa), Todoist integruje się z Google Calendar, a dzięki unikalnemu systemowi Karmy (nagradzania za wykonane zadania i karania za niewykonane) całkiem nieźle motywuje do działania.
„Nie mam czasu”
Oczywiście koronnym argumentem, który obala większość postanowień wszelakich (nie licząc „nie chce mi się”) jest „nie mam czasu”. Na to poradzić możemy niewiele – każdy ma do dyspozycji ten sam zestaw 24 godzin, z czego miło przeznaczać choć 6-7 na sen. Jedyne, co możemy zrobić, to lepiej zarządzać pozostałym czasem.
W kontekście dotrzymywania postanowień noworocznych najlepszym ku temu narzędziem jest… Kalendarz Google.
To nie tylko najlepszy kalendarz cyfrowy na rynku. Od roku możemy wykorzystywać go także jako aplikację To-Do oraz narzędzie do budowania nawyków.
Wystarczy wybrać „cel” w Google Calendar i częstotliwość, z jaką chcemy budować nawyk, a aplikacja sama znajdzie adekwatny blok czasu w istniejącej agendzie. Nie trzeba więc martwić się brakiem czasu (czy też niemożnością jego rozplanowania) – aplikacja zrobi to za nas.
Powrót do analoga
Wszystkie powyższe rozwiązania to oczywiście cyfrowe aplikacje. Są wygodne, uniwersalne, ale nadal są wśród nas osoby, które preferują bardziej tradycyjne rozwiązania.
Zamiast instalować na smartfonie aplikacje do budowania nawyków, listy zadań i kalendarza, tacy ludzie mogą sobie sprawić jeden prezent noworoczny – kalendarz Moleskine.
Notesy Daily/Weekly/Monthly Planner to jedne z najlepszych analogowych kalendarzy na rynku. Są pięknie wykonane, trwałe, wytrzymałe. Nie kosztują przy tym majątku, bo taki notes to wydatek około 70 zł (zależnie od wersji).
Planner Moleskine’a może z powodzeniem służyć za kalendarz, listę zadań i narzędzie do budowania nawyków. Różni się jednak od cyfrowych rozwiązań tym, że sami musimy zadbać o to, aby odpowiednio zaaranżować swoje plany.
Takie rozwiązanie ma jednak jeden wyraźny plus – wymaga uwagi. Nie jest to kolejna aplikacja na smartfonie, ginąca w gąszczu innych programów. To widoczny, fizyczny przedmiot, który codziennie musimy wziąć do ręki, by dokonać jakichkolwiek zmian. A w ten sposób zmuszamy się, by każdego dnia weryfikować zapisane listy, cele i postanowienia.