To już pewne. Microsoft pracuje nad Surface'em z procesorem Snapdragon nowej generacji
Nie jest jeszcze przesądzone, czy takie urządzenie trafi do sprzedaży. Wiemy jednak na pewno, że Microsoft nad nim pracuje. Nie będzie jednak miało na pokładzie rozczarowującego Snapdragona 835.
Portal WinFuture jako pierwszy wypatrzył bardzo ciekawe ogłoszenie o pracę od Microsoftu. Firma szuka inżyniera-specjalisty od układów radiowych, który będzie mógł sobie pozwolić na regularne delegacje do Chin, gdzie miałby się spotykać z zespołem produkującym sprzęt Microsoftu. Ów inżynier powinien też znać od podszewki moduł LTE w procesorze Qualcomm Snapdragon 845.
Microsoft wynajmuje w Chinach fabrykę Pegatronu. To właśnie w niej produkowane są urządzenia z linii Surface oraz konsole Xbox. Układ ARM nie ma najmniejszego sensu w sprzęcie do gier wideo, drogą eliminacji pozostaje więc Surface.
Surface stawia na Snapdragona 845. I bardzo dobrze.
Wiemy oficjalnie, że Microsoft zbudował wersję Windows 10, która działa na procesorze Snapdragon 835. Przy czym nie mam na myśli Windows 10 Mobile czy czegoś w rodzaju Windows RT, a pełnego Windowsa 10, na który z punktu widzenia użytkownika działa dokładnie tak samo, jak na urządzeniach z procesorami Intela i AMD. Także jeśli chodzi o zgodność z aplikacjami.
Problem w tym, że Snapdragon 835 jest układem dość nieudanym. Oferuje zbliżoną wydajność do Snadragona 820, a więc procesora, który zadebiutował w styczniu 2016 roku. Trudno oczekiwać od niego, by był demonem wydajności. Jak donosiłem w serii tekstów o Windows 10 na architekturze ARM, pierwsze urządzenia ze Snapdragonem 835 i Windows 10 na pokładzie oferują bardzo niską wydajność.
Snapdragona 845 jeszcze nie znamy, ma on być zaprezentowany w nadchodzących dniach. Można jednak założyć, że będzie zauważalnie wydajniejszy.
Dlaczego w ogóle Microsoft się w to bawi?
Z wielu względów. ARM zdaniem wielu ekspertów to platforma przyszłości i już teraz dominująca architektura w urządzeniach ultramobilnych. Dalsze uniezależnianie się od Intela oraz chęć wprowadzenia pecetów w świat tej architektury zdecydowanie leży w interesie Microsoftu i jego klientów. Na dodatek pokonywanie tych praktycznych trudności już od samego początku zapewni użytkownikom pewne korzyści.
Komputery z procesorami ARM rzekomo mają oferować nawet powyżej 20 godzin pracy na jednym naładowaniu akumulatora. Innymi słowy, możemy mieć taki komputer ze sobą przez kilka dni – przy założeniu, że pracujemy kilka godzin dziennie – i nie martwić się o dostęp do ładowarki. Dodatkowo, komputery te mają też działać w trybie always connected, podobnie jak nowoczesne telefony i tablety. A więc będą mogły synchronizować się z Siecią nawet gdy będą uśpione, przy minimalnym zużyciu energii. Dzięki temu po wybudzeniu takiego komputera wszystkie powiadomienia, nowe maile, wpisy do kalendarza i tak dalej będą już aktualne.