REKLAMA

Jak kupić używany sprzęt fotograficzny i nie dać się oszukać? Poradnik na bazie moich doświadczeń

Właśnie sprzedałem cały system fotograficzny, a moi kupujący nie zachowali żadnych zasad bezpieczeństwa. Oto, jakie błędy popełnili.

jak kupić używany aparat i używany obiektyw, na co zwrócić uwagę
REKLAMA
REKLAMA

Niedawno przesiadłem się z lustrzanki na bezlusterkowca, zmieniając przy tym cały system. O zmianie aparatu napiszę więcej w osobnym wpisie, ale dziś podzielę się z wami jednym konkretnym aspektem: sprzedażą sprzętu fotograficznego przez internet.

Uderzyło mnie to, jak lekkomyślnie kupujący podchodzą do zakupów, mimo że operowaliśmy na kwotach przekraczających kilkanaście tysięcy złotych. Moi kontrahenci popełnili szereg podstawowych błędów i mieli sporo szczęścia, że trafili na uczciwego sprzedawcę.

Jakie błędy popełnili moi kontrahenci przy zakupie aparatu? Po pierwsze, nikt nie sprawdził przebiegu migawki aparatu.

Kupując aparat zawsze trzeba poprosić o przesłanie świeżego i nieprzetworzonego zdjęcia zrobionego najlepiej w dniu rozmowy ze sprzedawcą. Powinniśmy zajrzeć do danych EXIF i sprawdzić kilka parametrów: datę zrobienia zdjęcia (da to nam pewność, że aparat jest sprawny) oraz liczbę wyzwoleń migawki.

jak kupić używany aparat i używany obiektyw, na co zwrócić uwagę
Taki przebieg w lustrzance oznacza, że sprzęt jest praktycznie nowy.

Każdy aparat ma określoną żywotność migawki, sięgającą od 100 do ok. 300 tys. zdjęć, po czym ten element po prostu się zużywa i trzeba go wymienić. Jest to bardzo kosztowne, dlatego lepiej szukać aparatów z jak najniższym przebiegiem. Poza tym duże przebiegi rzędu ok. 200 tys. zdjęć mogą sugerować, że aparat pracował u zawodowca - np. u fotoreportera albo u fotografa ślubnego - a więc był stale narażony na upadki, uderzenia czy zalania.

Jeżeli nie wiesz jak sprawdzić dane EXIF w swoim programie do edycji zdjęć, skorzystaj z narzędzi online, czyli CameraShutterCount.com i ShutterCounter.com. Po przesłaniu zdjęcia zobaczysz liczbę wyzwoleń migawki aparatu.

Po drugie, nikt nie sprawdził stanu matrycy aparatu.

W aparacie z wymienną optyką dość łatwo można uszkodzić matrycę. Bywa, że jest ona porysowana, albo po prostu brudna.

jak kupić używany aparat i używany obiektyw, na co zwrócić uwagę
Z tą matrycą jest coś nie tak. Największy element może być paprochem lub rysą.

Warto poprosić sprzedawcę o przesłanie zdjęcia sufitu lub innej jednolitej powierzchni, zrobionego na przymkniętej przysłonie, np. na f/16. Na takim zdjęciu zobaczycie każdy pyłek na matrycy, a także ewentualne rysy. Drobne pyłki są normą i trudno ich uniknąć przy wymianie obiektywu, ale jeśli jest ich dużo, może to sugerować, że sprzęt pracował w mocno zapylonych warunkach.

Jeżeli zależy ci na zdjęciach nocnego nieba, możesz też poprosić o zdjęcie z długim czasem naświetlania (np. 30 sekund) zrobione w całkowitej ciemności, albo wręcz z założonym dekielkiem. Takie zdjęcie pokaże wszystkie wypalone piksele na matrycy.

Po trzecie, żaden kupujący nie sprawdził ostrości obiektywów.

jak kupić używany aparat i używany obiektyw, na co zwrócić uwagę

„Żyleta, ostry od pełnej dziury” - to już praktycznie mem na forach fotograficznych. Taki opis znajduje się na wielu aukcjach obiektywów, ale w praktyce sprzedawcy często przesadzają. Kupując obiektyw trzeba poprosić o dwa zdjęcia: jedno wykonane na najniższej przysłonie (f/1.4, f/1.8, f/2.8 - w zależności o obiektywu) i drugie, po przymknięciu do ok. f/5.6 lub f/8. To pierwsze pokaże czy obraz nie jest mydlany, a na drugim zobaczymy maksymalną ostrość, jaką będzie w stanie uzyskać obiektyw.

Najlepiej jeśli będą to zdjęcia muru lub elewacji budynku rozciągniętej na całej powierzchni kadru. Pozwoli to ocenić ostrość w centrum i w rogach.

Po czwarte, sprawdźmy autofocus.

Ostatnią rzeczą jaką możemy sprawdzić jest autofocus. Możemy poprosić o tzw. test bateryjek, w którym ocenimy, czy obiektyw nie ma tendencji do backfocusu lub frontfocusu, czyli ustawiania ostrości lekko za lub lekko przed fotografowanym obiektem.

Na koniec dobra rada: poproś o numer seryjny.

Zawsze przy zakupie używanego sprzętu jest ryzyko, że kupimy kradziony aparat. Aby uniknąć problemów, dobrze jest poprosić o numer seryjny aparatu, a następnie prześledzić go w jednej z usług online, w wyszukiwarce Google lub w wyszukiwarce na forach fotograficznych. Osoby, którym skradziono aparat, często podają publicznie numery seryjne, żeby można było namierzyć sprzęt na aukcjach.

Jeśli sprzedawca sprzedaje cały komplet z pudełkiem i dowodem zakupu, a dodatkowo numer seryjny z aparatu jest taki sam jak na pudełku, mamy praktycznie pewność, że sprzęt jest całkowicie legalny.

REKLAMA

Oczywiście najlepiej jest sprawdzić sprzęt osobiście.

Najlepszą metodą jest odbiór osobisty, kiedy można nie tylko sprawdzić aparat i obiektyw, ale też porozmawiać na żywo ze sprzedawcą. Nie zawsze mamy taką możliwość, ale jeśli zachowamy zdrowy rozsądek i zastosujemy rady opisane wyżej, zminimalizujemy ryzyko wpadki.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA