Najlepszy program do pisania właśnie stał się jeszcze lepszy. Scrivener 3 już tu jest
Najlepszy program do pisania jaki istnieje właśnie stał się jeszcze lepszy. Scrivener, czyli kompletne studio pisarskie, doczekał się trzeciej wersji. Niestety, nie każdy może z niej na razie skorzystać.
Nie ma drugiego programu, który uwielbiałbym w równym stopniu, co Scrivenera. W dużym uproszczeniu, to takie kompletne studio pisarskie. Coś jak Digital Audio Workstation do produkcji muzyki czy wydajny edytor NLE (np. Adobe Premiere) dla wideo.
Scrivener pozwala pisać w sposób nieliniowy i wygodnie przeplatać między sobą napisane elementy. Ma narzędzia pozwalające dokładnie zaplanować treść oraz wbudowany system przechowywania artykułów i plików do researchu. W końcu pozwala też na całkiem zaawansowany skład e-booka.
Pisarze, naukowcy czy studenci z całego świata pokochali ten program za jego rozbudowane możliwości, a także za multiplatformowość – Scrivener dostępny jest zarówno na Windowsa, jak i na macOS, a od niedawna także na iOS. Jak udało się nam dowiedzieć, wersja na Androida również jest w drodze.
Desktopowy Scrivener nie był jednak programem idealnym. Wygląda jednak na to, że jego trzecia iteracja niweluje wszelkie bolączki poprzedniej wersji.
Scrivener 3 to marzenie pisarza.
W nowej edycji programu przede wszystkim zmienił się interfejs. W poprzedniej wersji, szczególnie na Windowsie, wyglądał on mocno archaicznie, zwłaszcza na tle ślicznych edytorów konkurencji (np. Ulyssessa czy iA Writera).
Do tego właśnie – Scrivener na macOS i Windows wyglądał nieco inaczej. Opcje były w nieco innych miejscach, a i wersja na platformę Microsoftu była po prostu brzydka. Brakowało jej też niektórych funkcji, jak chociażby automatycznego przeliczania ile słów danego dnia musimy napisać, aby zdążyć z oddaniem tekstu w terminie. Teraz się to zmieni.
Nowa wersja Scrivenera wygląda przepięknie. Nowocześnie, przyjaźnie. Na sam widok tego interfejsu mam ochotę pisać (a o to w tym wszystkim chodzi, prawda?). Poprzedni Scrivener był mocno kanciasty i surowy. Teraz w końcu wygląda tak, jak przystało na profesjonalny program dla kreatywnych w 2017 roku. W niczym nie ustępuje równie pięknej edycji na iOS.
Zmienił się też wygląd trybu planowania i tablicy korkowej (ang. Outline i Corkboard) oraz wygląd trybu pełnoekranowego – ten jest teraz bardziej przezroczysty, przyjemniejszy dla oka. Prawie tak idealny, jak nowy iA Writer.
Bardzo ciekawym trybem, który wprowadza Scrivener 3, jest dialogue focus. W tym trybie wszystkie dialogi wewnątrz manuskryptu są podświetlone, by ułatwić skupienie się na ich treści.
Nowe opcje do pisania oraz… do wydawania.
Oprócz nieliniowości, głównym atutem Scrivenera są jego rozbudowane opcje kompilacji tekstu. Gotowy materiał możemy zapisać w praktycznie dowolnym formacie, zmieniając najmniejsze detale ostatecznego składu. Sęk w tym, że dotychczas interfejs Compile był bardzo nieczytelny i po prostu trudny do zrozumienia.
Teraz się to zmienia. Tryb Compile ma być prostszy, bardziej intuicyjny i jeszcze bardziej rozbudowany. Pojawiło się także wsparcie dla nowych typów rozszerzeń – Epub 3 oraz nowych formatów Kindle’a (nie ma niestety ani słowa o Kindle in Motion).
W końcu poprawy doczekała się też stabilność programu. O ile w wersji na macOS nigdy na nią nie narzekałem, tak na Windowsie praca Scrivenera pozostaje nieco dyskusyjna. Na szczęście dzięki backupowi w czasie rzeczywistym nigdy nie straciłem pisanego tekstu, ale częste wykrzaczanie się aplikacji wcale nie ułatwia skupienia się na pracy.
Do tego dochodzi szereg drobnych usprawnień, jak rozbudowane statystyki, filtrowanie kart i planu książki oraz świetny dodatek: szybka wyszukiwarka, skanująca całą treść, łącznie z sekcją researchu.
I teraz najważniejsze – Scrivener 3 w końcu będzie identyczny na macOS i Windowsie.
Wszystkie powyższe opcje trafią zarówno do wersji na komputery Apple’a, jak i na maszyny z Windows 10. Interfejs na obydwu platformach będzie niemal identyczny. Nareszcie skończy się ta rozbieżność między różnymi wariantami programu. Tyle że nadal jeden z nich będzie tym ważniejszym, a drugi tym mniej ważnym.
Nowy Scrivener 3, którego już dziś można kupić za śmieszne 45 dol. (lub 25 dol., jeśli posiadamy poprzednią wersję), na razie dostępny jest tylko na macOS.
Wersja na Windows 10 pojawi się w bliżej nieokreślonym terminie „w przyszłym roku”. Na domiar złego, z całej ekipy Literature&Latte tylko dwie osoby pracują nad przeniesieniem Scrivenera na Windowsa. Biorąc pod uwagę fakt, że jednocześnie z premierą wersji windowsowej spodziewamy się edycji na Androida, możemy jeszcze trochę poczekać.
Macowcy jednak już dziś mogą się cieszyć nową wersją programu. Jeśli twoja praca w jakimkolwiek stopniu polega na pisaniu, albo przed tobą perspektywa napisania pracy naukowej – nie ma na to lepszej aplikacji.