Nowy Skype trafia na systemy Windows. Nie dla wszystkich i... w dziwnej kolejności
Dawno temu zapowiedziana zupełnie nowa wersja komunikatora Skype jest już dostępna dla pierwszych użytkowników pracujących na Windows. Posiadacze iOS-a i Androida mają go już od dawna.
Nowy interfejs, nowy kod źródłowy wymagający jeszcze mniej od urządzeń, a także funkcja Chwil, naśladująca znikające Instagram Stories – aktualizacja Skype’a trafia do wybranych użytkowników Windowsa. Odświeżona wersja sztandarowego komunikatora Microsoftu jest już obecna od kilkunastu tygodni na systemach iOS i Android. Samo to jasno udowadnia które platformy sam gigant z Redmond uważa za najistotniejsze. Nie to jest jednak najbardziej w tym wszystkim kuriozalne.
Nową wersję na razie zobaczą wyłącznie użytkownicy starszych wersji Windowsa korzystający z klasycznej wersji aplikacji, a więc opartej o środowisko uruchomieniowe Win32 i która ponoć niezmiennie ma być wygaszana, i utrzymywana tylko z uwagi na nadal bardzo liczną bazę użytkowników Windows 7. Skype w wersji nowoczesnej, a więc w wersji Universal Windows Platform, nadal czeka na aktualizację.
Innymi słowy, aktualizacja dostępna jest tylko dla użytkowników Windows 7, Windows 8.x oraz Windows 10 do wersji 1511 (nie nowszej). Użytkownicy aktualnych wersji Windows 10 oraz nowoczesnej wersji Skype nadal czekają.
Co jeszcze zabawniejsze, dziś też pojawiła się aktualizacja wprowadzająca wspomniane nowości dla klienta na system macOS oraz nawet dla Linuksa. Osoby korzystające z najnowocześniejszych rozwiązań Microsoftu jeszcze muszą poczekać.
Co z bieżącą wersją Windows i nowoczesną wersją Skype? To bardzo dobre pytanie.
Microsoft zapowiada, ze ci użytkownicy otrzymają odświeżoną wersję komunikatora „wkrótce”, co niestety jest mało precyzyjną informacją. Skąd opóźnienie i czemu wersja UWP dla najnowszego Windows nadal będzie oferować stary interfejs i funkcjonalność? Niestety, nie wiadomo. Nie podoba mi się jednak sygnał, jaki Microsoft wysyła swoim użytkownikom. Nawet jeśli jest on mimowolny i nieświadomy.
Rozumiem wprowadzenie nowej wersji najpierw na Androida i iOS-a. Telefony komórkowe są najważniejszym urządzeniem do komunikacji, a te dwa systemy najważniejszymi na nich platformami. Jednak uaktualnienie aplikacji najpierw dla użytkowników Windows 7 (i Windows 8), a później dopiero dla najnowszej edycji Windows 10 nie jest już zrozumiałe. Mamy promować nowoczesne rozwiązania, prawda?
Nowy Skype to lekki, bardziej przyjazny interfejs użytkownika i odchudzenie aplikacji klienckiej.
To również integracja dodatków do czatów – takich jak Bing, MSN Weather, YouTube czy Giphy – a także wprowadzenie Chwil, czyli kopii pomysłu na znikające zdjęcia i wideo ze Snapchata czy Instagram Stories. Zmiany są więc miłe, choć niekoniecznie przełomowe. Nie będę czekał na nie z przesadną niecierpliwością. Zostawienie sobie jednak na koniec sztandarowego komunikatora na sztandarowym systemie w sztandarowej wersji i środowisku uruchomieniowym pozostaje dla mnie – chociażby ze względów wizerunkowych – nie do pojęcia.