A gdyby tak zamiast kamery, wyposażyć drona w karabin? Wojsko jest zachwycone tym pomysłem
Drony wojskowe kojarzą się nam z ogromnymi konstrukcjami, unoszącymi się gdzieś wysoko nad polem bitwy. A co by było, gdyby nieco je zmniejszyć, obniżyć im pułap lotu i zamontować na nich pojedynczy karabin maszynowy?
Duke Robotics to startup założony przez weterana izraelskiej armii, Raziela "Raziego" Atuara. Były żołnierz uważa, że światu potrzebny jest nowy typ dronów wojskowych. Znacznie mniejszy i lżejszy od obecnie używanych Ravenów, Waspów, Reaperów, czy Global Hawków, używanych przez amerykańskie wojsko.
Dron TIKAD to w zasadzie konstrukcja przypominająca do złudzenia drony filmowe, z tą różnicą, że zamiast stabilizowanej kamery został wyposażony w stabilizowany karabin maszynowy. Albo granatnik. To już zależy od klienta.
Nowe drony wojskowe kupił już Izrael.
Drony Duke Robotics otrzymały już certyfikat od izraelskiego departamentu obrony i wkrótce trafią na wyposażenie izraelskiej armii. Atuar stara się aktualnie sprzedać swoje konstrukcje amerykańskim wojskowym.
Nawet jeśli nie interesujecie się za bardzo militariami, trudno nie zgodzić się z założycielem Duke Robotics. Armie dysponujące odpowiednio zaawansowanym sprzętem, jeśli decydują się na wysłanie jakichkolwiek ludzi na pole bitwy, wysyłają małe, dobrze wyposażone i wyszkolone oddziały piechoty. Zapewniając im przy tym odpowiednie wsparcie.
Drony TIKAD to latające karabiny maszynowe.
Drony TIKAD powstały właśnie z myślą o zapewnieniu takiego wsparcia. Są na tyle lekkie (50 kg), że żołnierze mogą spakować kilka takich jednostek do swojego pojazdu opancerzonego, lub w ekstremalnych przypadkach przyczepić sobie takie ustrojstwo na plecy. Przedstawiciele Duke Robotics zresztą twierdzą, że za kilka lat TIKAD-y będą w stanie wyręczyć ludzkich żołnierzy podczas większości misji bojowych.
Najbardziej innowacyjną częścią dronów Duke Robotics jest ich system stabilizacji broni. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, radzi on sobie doskonale z odrzutem karabinów maszynowych, dzięki czemu operator drona może za jego pomocą prowadzić precyzyjny ostrzał wybranego celu.
Precyzyjność układu stabilizacji pozwala teoretycznie na wykorzystywanie TIKAD-ów, jako latającej ochrony granic, celów strategicznych narażonych na ataki terrorystyczne itd. Ich niewielki rozmiar i precyzja może zainteresować nie tylko wojsko. Konstrukcje Duke Robotics otrzymały niedawno nagrodę w kategorii "innowacje w dziedzinie bezpieczeństwa" od amerykańskiego Departamentu Obrony. Bardzo możliwe więc, że już wkrótce pojawią się na wyposażeniu policyjnych jednostek antyterrorystycznych.
Broń wciąż ewoluuje.
Nowy typ uzbrojonych dronów ma więcej wspólnego z cywilnymi zabawkami, niż z dotychczasowymi konstrukcjami wykorzystywanymi przez wojsko. Duke Robotics niestety nie podaje nigdzie informacji o pojemności ich akumulatorów, zakładam więc, że tak jak w przypadku dronów cywilnych, TIKAD-y mogą unosić się w powietrzu dość krótko.
Pomyślcie sobie jednak, że prędzej czy później stworzymy akumulatory, dzięki którym konstrukcje tego typu będą mogły latać przez kilka lub kilkanaście godzin. W połączeniu z jakimś wojskowym układem SI, takie drony rzeczywiście będą mogły zastąpić ludzkich żołnierzy w większości przypadków.