Firma ze Śląska rozwiązuje międzynarodowe problemy. A w Polsce... prawie nikt o niej nie słyszał
ALAN Systems istnieje na rynku już od dawna. Raczej się o nich nie słyszy - firma koncentruje się na rozwiązaniach relatywnie specjalistycznych. Odnosi jednak bardzo duże sukcesy, choć nadal… walczy o polskiego klienta.
Aleksandra i Andrzej Czajka wyjechali, jak wielu Polaków w latach osiemdziesiątych, za granicę. Do Austrii. Tam rozpoczęli swoją karierę zawodową, z wieloma sukcesami. Po pewnym czasie, wraz z lepszym rozpoznaniem realiów rynkowych, podjęli decyzję o otworzeniu firmy.
W związku z tym, że w okresie pobytu za granicą zdobyli wiele kontaktów biznesowych, naturalnym wydało się, że swoje usługi skierują na te właśnie rynki. Firma zaczęła od realizacji różnych projektów programistycznych. Szybko pojawiło się zlecenie realizacji elektronicznej faktury dla wspomnianego austriackiego operatora telekomunikacyjnego. Całość nabrała rozpędu po tym projekcie, bo polscy programiści zrobili coś, o czym inni mówili, że się nie da. To dało potrzebny rozgłos w branży i kolejne zlecenia. Zresztą z tą firmą telekomunikacyjną ALAN Systems współpracuje do dzisiaj.
Jak wyglądała historia ALAN Systems? O tym można by nakręcić całkiem zabawny film.
Jednym z ciekawszych projektów firmy był stworzony wspólnie z grupą matematyków z Uniwersytetu w Uppsali (Szwecja) system wykrywania oszustów w rozgrywkach pokera on-line. To środowisko cierpiało na zjawisko zmów pomiędzy graczami, co miało wpływ na wyniki. Całość została wdrożona w sposób niezauważalny dla graczy. Żeby zobrazować skalę warto dodać, że rozgrywano wówczas 120 partii pokera na minutę.
Klient ze Sztokholmu wyspecyfikował podstawowe funkcjonalności, korzystając w tym zakresie ze wsparcia zespołu matematyków Uniwersytetu w Uppsali. Jak wiadomo, w sposób matematyczny da się przedstawić prawie wszystko, zatem i z zachowań graczy można wyciągnąć pewne wspólne cechy. Na tej podstawie matematycy przygotowali swoje algorytmy.
Zespół ALAN Systems musiał dobrze zrozumieć wymagania. Testerzy firmy prowadzili własne rozgrywki w środowisku testowym, starając się ich trakcie dokonywać oszustw i incydentów, żeby bardziej precyzyjnie sprawdzić, jak działa to w praktyce. Na tej podstawie ALAN wskazywał kolejne zmiany funkcjonalne, żeby całość lepiej wykrywała możliwe oszustwa. I tak stworzona została aplikacja antyfraudowa. System wdrożono w sposób niezauważalny dla graczy. To znaczy pozostawał niezauważalny do momentu, w którym nie pojawiły się pierwsze bany kont gamingowych. Produkt był na tyle udany, że właściciel portalu z pokerem on-line włączył go do swojej oferty i odsprzedawał dalej innym firmom, które zajmowały się podobną działalnością.
Skoro to już mamy opanowane, to czas zmierzyć się z Goliatem.
Z pewnym gigantem branży rozrywki elektronicznej wiążą ALAN wieloletnie kontakty biznesowe i współpraca przy wielu projektach. Niemalże od początku działalności pracowali dla firm z tego obszaru. Początkowo były to małe zadania, wraz z upływem czasu pojawiały się coraz bardziej ambitne. Jednym z ostatnich, tuż przed uruchomieniem usługi Cream - sztandarowej usługi XRM ALAN-a - była warstwa danych wszystkich klientów (ponad 10 mln) i komunikacji z nimi.
W 2014 r. klient zaczął rozglądać się na rynku za nowym rozwiązaniem, które umożliwiłoby kontekstowe wyświetlanie danych per klient z różnych systemów i poukładanie tego w taki sposób, żeby procedury obsługi stały się jednolite, a tym samym żeby było możliwe wykrywanie wąskich gardeł w pracy agentów wsparcia.
W efekcie, kiedy w międzyczasie ALAN Systems tworzył już Cream, naturalnym wydawało się, że zaoferuje go m.in. jego wieloletnim partnerom. Oczywiście nie było łatwo. Firma musiała pokonać opór przed zmianą, udowodnić, że jej rozwiązanie jest bardziej elastyczne, efektywne, że jest po prostu lepsze od innych.
W tej roli z misją pojechał jej obecny product manager wraz z liderem zespołu tworzącego wymienioną wcześniej warstwę danych. Innowacyjne wówczas podejście do tworzenia dynamicznych aplikacji SPA (opartych o AngularJS), elastyczność i łatwość rozszerzania jej produktu pozwoliła ustalić wspólnie z klientem road map mającą na celu precyzyjnie wskazać kierunki rozwoju w taki sposób żeby były zgodne z potrzebami klienta.
Tak uruchomiony został projekt wdrożeniowy, którego przedłużeniem jest obecne cały czas utrzymanie i rozwój. ALAN Systems sukcesywnie to realizuje. W między czasie, jak to w wielkich korporacjach bywa, zmienił się właściciel. Kolejna potężna firma inwestująca globalnie. W 2016 r. ALAN Systems musiał po raz kolejny przekonać nowy zarząd, że warto korzystać właśnie z Cream, a nie z Salesforce, do którego przyzwyczajony był nowy właściciel. Udało się.
Oprócz wyzwań typowo biznesowych, tak duże przedsięwzięcie niosło ze sobą wyzwania technologiczne. Problem skali dotyczył zarówno wydajności przy dużej ilości danych (wspomniane ponad 10 mln klientów, komunikacja mailowa, czatowa), wielu lokalizacji na świecie oraz sposobu aktualizacji samego systemu.
Problem wydajności rozwiązany został poprzez użycie odpowiedniej infrastruktury oraz dopracowanie architektury software’u aby zapewniała klastrowanie poszczególnych usług systemu. Kwestia lokalizacji znajdujących się od Stanów Zjednoczonych do Indii został rozwiązany wspólnie z technikami klienta, którzy wsparli firmę odpowiednimi rozwiązaniami sieciowymi. Najciekawszy wątek dotyczył aktualizacji systemu, która początkowo wymagała klasycznego wyłączenia usługi na krótki czas, a ostatecznie przeszła w typowo cloudowy, niezauważalny dla użytkownika proces aktualizacji w tle, uniezależniający nas również od definiowania okien serwisowych (o które w przypadku korporacji pracującej 24/7 na całym świecie naprawdę trudno).
Saleforce? Pikuś. Czas rzucić wyzwanie siłom nadprzyrodzonym.
Dla klienta z Berlina ALAN Systems stworzył aplikację ezoteryczną dla… wróżek i wróżów. Dodatkowo zbudował platformę do bezpośredniej komunikacji pomiędzy osobami potrzebującymi porady życiowej, a wróżkami.
Sama aplikacja „fortunica – spiritual answers” pozwalała podjąć bezpośrednią rozmowę z doradcą życiowym. Jak perspektywiczny jest to rynek? Udało się o tym przekonać kiedy zaczęła działać na iOS i Android. Użytkownicy miesięcznie zadawali po kilkaset tysięcy pytań.
Prym wiedli tutaj mieszkańcy krajów hiszpańskojęzycznych. Od strony technicznej prawdziwym wyzwaniem był ruch pochodzący z całego świata, niejednokrotnie z rejonów o kiepskiej infrastrukturze informatycznej oraz związane z nim „rush hours”. Czasami był 10 razy większy niż normalnie. Wyzwanie stanowił też serwis 24-godzinny.
Przygody rzadko prowadzą do Polski. Dlaczego?
Firma nieustannie próbuje działać i na Polskim rynku. Problem w pozyskiwaniu rodzimych klientów leży, jak diagnozuje ALAN Systems, w świadomości przedsiębiorców na temat tego, czego mogą wymagać od IT, jak tego używać i co może wnieść do firmy.
W Polsce rozwiązania IT traktowane są - jak opowiada mi przedstawiciel firmy - w sposób narzędziowy, na przykład musimy wystawiać faktury, więc potrzebny jest program do faktur. Słabo rozpoznane są możliwości tego, jak profesjonalne rozwiązania IT mogą wesprzeć rozwój biznesu i codzienną pracę ludzi. Wpłynąć na szybkość i efektywność realizacji zadań.
Firma twierdzi jednak, że to się zmienia, a świadomość rośnie, jednaj nadal widać w tym przypadku różnice między Polską a Zachodem. Część polskich klientów, jak twierdzi przedstawiciel ALAN Systems. nie dostrzega jeszcze do końca zalet wynikających z integracji systemów i automatyzacji pewnych procesów w firmie. Być może silniejsza informatyzacja przedsiębiorstw oraz chęć dostrzeżenia, że automatyzacja procesów biznesowych ułatwia ograniczać wydatki, w sytuacji rosnących kosztów pracy pomoże polskiemu rynkowi mocniej wejść w świat IT.
Mają jednak swoich padawanów, na których korzysta polski rynek.
Rybnik, miasto z którego pochodzi ALAN Systems, leży nieco w oddaleniu od aglomeracji śląskiej. ALAN Systems był prawdopodobnie pierwszą firmą tworzącą oprogramowanie w okolicy. W związku z tym w ciągu tych 18 lat wychował kilka pokoleń programistów i testerów, którzy obecnie odeszli gdzie indziej lub założyli własne biznesy.
Specyfika tej pracy przyciąga nowych ludzi, którzy chcą się realizować pracując z nowoczesnymi technologiami, przy projektach o dużej skali, możliwością pracy w wielu językach i poznania europejskich standardów świata IT. To otwiera horyzonty i daje duże doświadczenie wyróżniające na rynku pracy. Daje też motywację do związania się z firmą na lata.
Jest sporo osób, które pracują w ALAN Systems od kilkunastu lat. Jak wszystkie dojrzałe organizacje, firma jest zdania, że prawdziwym kapitałem są ludzie, więc – jak twierdzi – stara się o nich dbać, tworząc im przyjazne środowisko pracy. Nie jest korporacją i dystansuje się od złożonych struktur, biurokracji i tym podobnych. To zachęca deweloperów i testerów do dołączenia do zespołu.
Pewne znaczenie ma również fakt, że działając od dawna na rynku firma wypracowała sobie rozpoznawalność w środowisku i opinię firmy z solidną pozycją.
A fanów motoryzacji szczególnie cieszy ponad 300-konny, czerwony Ford Mustang, będący samochodem służbowym.