Samsung zarabia najwięcej w historii, ale korki od szampana nie strzelają
Najwyższy w historii zysk kwartalny Samsunga? Aż chciałoby się zakrzyknąć: na pewno dzięki smartfonom! Otóż nie, akurat wyniki segmentu mobilnego koreańskiej firmy rozczarowują.
9,9 mld dol. zysku netto kwartalnego przy 89 proc. wzroście rok do roku - to już rezultat z gatunku tych apple’owych (tak wysokich). Niektórzy nawet przewidują wyższy wynik finansowy, niż amerykańskiej firmy w ostatnich trzech miesiącach.
Tak jednak, jak Apple swoje gigantyczne zyski zbija w prawie 70 proc. na sprzedaży iPhone’a, tak Samsung jest raczej niezastąpionym dostawcą komponentów do produkcji smartfonów dla prawie wszystkich na rynku, także dla Apple’a.
I to w końcu zaczyna przynosić wymierne rezultaty
Bez pamięci do urządzeń mobilnych oraz serwerów w chmurze, bez wyświetlaczy i procesorów mobilnych produkcji Samsunga trudno się dziś na rynku obejść. Co więcej, w ostatnim czasie wytworzyła się miła dla koreańskiej firmy presja rynkowa - zapotrzebowanie na komponenty jest tak duże, że Samsung śmiało może podwyższać ceny. W rezultacie wynik netto na sprzedaży chipów pamięci Samsunga potroił się w ciągu roku.
Myliłby się jednak ten, kto prognozowałby strzelające szampany w biurach Samsunga
Koreańczycy mają bowiem problem z segmentem mobilnym, czyli sprzedażą własnych urządzeń typu smartfon i tablet. Mimo zapewnień o 15 proc. wyższej sprzedaży Galaxy S8 i S8+ od poprzedników, zysk segmentu spadł o 4,7 proc. Co więcej, w notce do inwestorów Samsung straszy kolejnymi spadkami rentowności w nadchodzących miesiącach.
Skąd taka dysproporcja? Odpowiedzi są dwie
Po pierwsze, rynek ucieka mocno w kierunku średniej półki cenowej. Galaxy S8 może więc sprzedawać się świetnie, co jednak nie oznacza, że modele niżej pozycjonowane cenowo zachowują się podobnie. Na tym polu Samsung ma potężną konkurencję, głównie tę pochodzącą z Chin, która podbiera mnóstwo połaci rynkowych Koreańczykom.
Po drugie, Chiny. Podobnie jak Apple, Samsung ma aktualnie ogromne problemy ze sprzedażą smartfonów w Państwie Środka. Aż trudno w to uwierzyć, ale marka Samsung wypadła z top 5 rynku chińskiego, przegrywając nie tylko ze znanym Huaweiem, ale także chociażby z Vivo, Oppo, czy Xiaomi. Wcale nie zapowiada się, by trend miał się szybko odwrócić.
Mimo problemów w sektorze mobilnym Samsung wydaje się być doskonale przygotowany na obronę swojej finansowej pozycji.
Zawdzięcza to strategicznej decyzji sprzed dekady o inwestycji miliardów dolarów w półprzewodniki, które mogą pomieścić więcej danych w małych chipach - idealne dla urządzeń typu smartfony. 10 lat temu Samsung mocno postawił także na technologię wyświetlaczy OLED, która dziś święci triumfy.
Ba, coraz więcej mówi się o tym, że po samsungowe OLED-y zgłosi się Apple przy produkcji następnych iPhone’ów. To zapewniałoby Samsungowi kolejne lata finansowego eldorado.
Kto by pomyślał jeszcze 10 lat temu, że to właśnie Samsung będzie rozdawał karty na rynku produkcji smartfonów. Dekadę temu Samsung kojarzył się głównie z telewizorami ze średniej półki cenowej oraz urządzeniami gospodarstwa domowego.
A tu proszę na sprzedaży pamięci, ekranów i procesorów mobilnych Samsung zarabia dziś prawie 10 mld dol. w 3 miesiące.
Na czysto.