Zgadniecie, kto jest teraz największym producentem układów scalonych na świecie?
Nie, nie Intel. Samsung. Szokujące, nie?
W taki oto symboliczny sposób w pełni dokonała się era post-PC, o której tak często piszemy na Spider’s Web (a którą nasi Czytelnicy tak często negują).
Najpierw Windows stracił miano najpopularniejszego komputerowego systemu operacyjnego na świecie na rzecz Androida, teraz Intel, czyli drugi dominujący podmiot tzw. rynku Wintel, po prawie ćwierćwieczu, traci miano największego producenta półprzewodników. Przynajmniej jeśli chodzi o przychody ze sprzedaży tychże.
Rzut oka na najnowsze kwartalne wyniki obu podmiotów wyjaśnia sprawę - przychody działu półprzewodników Samsunga przyniosły 15,7 mld dol. przychodów (i 7,1 mld dol. zysku operacyjnego), a sprzedaż całego Intela to 14,8 mld dol. (i 3,8 mld dol. zysku operacyjnego) w okresie ostatnich trzech miesięcy rozliczeniowych. Dokonała się rzecz wręcz niemożliwa.
Oczywiście musimy pamiętać, że obie firmy specjalizują się w zupełnie innych formach procesorów. Intelowskie procesory napędzają komputery osobiste i serwery. To skomplikowane, duże procesory - bardzo wydajne, potężne technologicznie i… wysoko marżowe. Ceny pojedynczych chipów Intela wahają się od 250 do ponad 2 tys. dol.
Samsung z kolei to głównie chipy pamięci do urządzeń mobilnych: pamięci masowej (NAND) oraz pamięci operacyjnej (DRAM). Są to produkty o mniejszych możliwościach, bardziej specjalistyczne, choć jednocześnie znacznie tańsze i podatne na duże wahania cenowe. Przeciętne ceny DRAM-u to ok 2 - 3 dol., a chipa NAND - ok 4 dol. Niemniej jednak zapotrzebowanie na właśnie takie produkty znacznie przewyższa dziś popyt na potężne procesory PC/serwer.
Intel długo bagatelizował sprawę. Przespał pierwszy wielki boom na smartfony po debiucie iPhone’a w 2007 r. Potem, gdy się obudził, większość strategicznych decyzji biznesowych okazywała się przestrzelona.
Najpierw Intel wierzył, że tablety zastąpią PC i wydał gigantyczne pieniądze na inwestycje w mobilne chipy do tabletów. Jak wiemy, tablety to dziś w ogóle nierosnąca kategoria produktów.
Potem Intel postawił wielkie pieniądze na rynek wearables. Zainwestowano krocie w mikro-chipy do urządzeń technologii ubieralnych. Dziś Intel zamyka cały wielki pion wearables, zwalnia ludzi. Nowym polem gigantycznych inwestycji jet IoT (Internet of things…).
Oczywiście dzisiejsza dominacja Samsunga może się skończyć
Tym bardziej, że Intel wydaje miliardy dolarów na inwestycje właśnie w chipy pamięci do urządzeń mobilnych. Ponoć technologia 3-D XPoint, nad którą pracuje ma przynieść połączenie NAND i DRAM w jeszcze lepszych cenach od tych samsungowych, choć podobnych zapowiedzi od Intela było już wiele.
Przyszłości nie znamy. Znamy jednak teraźniejszość, w której Intel nie jest już największym producentem półprzewodników na świecie, co dla wielu obserwatorów rynku technologicznego może się wydawać herezją.
Takie są jednak fakty.